Dodany: 26.06.2005 14:31|Autor: Lenin

Był sobie człowiek...


Los człowieka jest nie do okiełznania. Jakkolwiek by się człek starał, i tak mu coś stanie na drodze. Thomas Sutpen starał się wejść na salony, walczył o każdy element, który miał mu w tym pomóc. Jednak nad nim ciążyła jakaś klątwa, coś psuło jego zamiary, fatum niszczyło to, co z takim trudem wznosił.

Oto historia dążenia do celów i tragicznej miłości. Miłości ojca do dzieci, dzieci do ojca, rodzeństwa... To, co na początku wydaje się prostą historią, zamienia się w dramat o tak wielu wątkach, że na pierwszy rzut oka wszystko sobie zaprzecza. Historię tę poznajemy z kilku relacji, uzupełniają się one, pokrywają, a czasem wykluczają. Dramat goni dramat, tragedia tragedię. W to wszystko jest wtłoczony obraz Południa Stanów Zjednoczonych. Społeczeństwa pełnego antagonizmów, zamkniętego w małym światku rasizmu i patriarchatu. I ten świat powoli chyli się ku upadkowi. Czy jest to też wróżba dla innych społeczeństw, pełnych skrajności? Chyba tak, ale nie to jest najważniejsze. Cały czas chodzi przecież o dążenie do celów, osiąganie marzeń. Potem trzeba jednak wykazywać trochę więcej siły charakteru. Bo Sutpenowi zabrakło zdecydowania.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10425
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: carmaniola 21.09.2005 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Los człowieka jest nie do... | Lenin
Naprawdę uważasz,że Sutpenowi zabrakło zdecydowania? Przecież on właśnie dążył do celu za wszelką cenę - prosto, topornie, z uporem wołu. A przekorny los pomścił jedynie wszystkie błędy i niegodziwości.

Nie jestem pewna czy była tam jakakolwiek miłość. Postacie Faulknera wydają mi się szare, ciemnoszare ... wzbudzają litość, grozę ale nie wzbudzają sympatii. Wydaje mi się,że pisarz pokazuje ludzi jak stado zwierząt - brak im uczuć wyższych - tych pozytywnych, bo podkreślone są przede wszystkim nienawiść, zapiekła złość i pragnienie zemsty.

Użytkownik: skalarek 02.03.2006 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę uważasz,że Sutpe... | carmaniola
Masz rację ale to co jest niezwykłe u Faulknera to właśnie to, że tą złość, nienawiść jego bohaterów można zrozumieć. Właściwie oni sami jawią się nam jak mityczne postacie, i tak skazane na porażkę przez ciążące nad nimi fatum, on tylko opisuje ich upadek. Czy Sutpena nie można choć w jakiejś części usprawiedliwić? Był człowiekiem południa wychowanym jak wielu ludzi tam w nienawiści do murzynów i mulatów. Właściwie to on sam i jego marzenia stają się ofiarą tej nienawiści. Pozostają po nim tylko zgliszcza.
Użytkownik: carmaniola 02.03.2006 09:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację ale to co jest... | skalarek
Moja wypowiedź nie była napiętnowaniem Sutpena. Po prostu uważam,że określenie,że 'Sutpenowi zabrakło zdecydowania' jest jakąś przewrotną odwrotnością tego kim był i jak działał. Przecież całe jego zachowanie cechuje głęboki determinizm. On, na samym początku swojej drogi ustalił cel i szedł do niego... niszcząc po drodze wszystko, i wszystkich. Także samego siebie. Nie budzi mojej sympatii, ale budzi głębokie współczucie.

Pozostał we mnie żal,że zaprzepaścił marzenia, że mu nie wyszło. Nie potrafię się pozbyć wrażenia,że gdyby mu się udało, gdyby wszystkie jego plany nie waliły się w gruzy, miałby szansę odetchnąć i zrobić 'w sobie' miejsce na coś więcej, niż wytyczony na początku, materialny cel i może stać się innym człowiekiem. Wierzę,że 'ten drugi Sutpen' był w nim ukryty i tylko czekał na okazję by się pojawić. Nie udało się.

PS. Czasem bardzo, ale to bardzo żałuję,że Faulkner nie zdążył zarazić się nieco hollywoodzkimi, pozytywnymi zakończeniami.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: