Dodany: 23.06.2005 21:11|Autor: annah15
"Tylko Pan Bóg ma prawo mnie obudzić"
"Na imię mi Oskar": tymi słowami zaczyna się książka o chłopcu, któremu pozostało kilka dni życia. Jest to, jak w przypadku "Małego Księcia", książka o życiu. I tak jak w "Małym...", na końcu główny bohater umiera. Tyle że Oskar ma 10 lat i jest nieuleczalnie chory na białaczkę. Codziennie stara się przeżyć lata życia, które mu odebrano, bawiąc się w grę 1 dzień = 10 lat. Przeżywa wszystko, od dorastania aż do późnej starości. We wszystkim pomaga mu ciocia Róża ("ze wszystkich pań w różowych fartuchach, które przychodzą z zewnątrz, żeby spędzać czas z chorymi dziećmi, ona jest najstarsza"). To ona namawia Oskara, żeby pisał listy do Pana Boga i prosił Go o spełnienie jednego życzenia dziennie.
Książka nigdy mnie jeszcze tak nie wzruszyła. No, może prawie...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.