Dodany: 15.06.2005 10:19|Autor: Lykos

Egipt dla początkujących


Nie wiem, ilu ludzi w Polsce potrafiłoby wymienić nazwisko jakiegokolwiek egiptologa. Ale najczęściej wymieniano by zapewne profesora Kazimierza Michałowskiego. Mimo że od śmierci znanego archeologa 1. stycznia 2006 roku minie 25 lat (warto pamiętać o odpowiednim uczczeniu tej rocznicy!), ciągle jeszcze jego duch unosi się nad całym środowiskiem nie tylko badaczy Egiptu, lecz także wszystkich archeologów klasycznych. Wielu z nich ma w tej chwili wiedzę głębszą od Profesora i w swojej niszy jest niekwestionowanymi autorytetami, że wymienię choćby Jadwigę Lipińską, Karola Myśliwca, Marka Marciniaka czy Andrzej Niwińskiego - zajmujących się Egiptem i Michała Gawlikowskiego - badającego kultury Azji Przedniej i Cypru. Ale żaden z nich nie ma chyba wiedzy tak szerokiej jak ich Mistrz. Być może zresztą nie ma w tej chwili takiej potrzeby.

Wielkość Kazimierza Michałowskiego polegała nie tylko na tym, że stworzył polską szkołę archeologii klasycznej zwanej u nas śródziemnomorską, że z sukcesem brał udział w wykopaliskach na terenie Egiptu, Ukrainy, Sudanu, Cypru i Syrii, że potrafił wywalczyć pieniądze na kosztowne badania. W dużym stopniu dzięki jego pasji popularyzatorskiej udało się zainteresować tymi badaniami bardzo wielu Polaków. Nie tylko pisał książki i artykuły – z jego inspiracji i przy jego udziale nakręcono sporo filmów dokumentalnych. Był inicjatorem wielu wystaw, a dzięki m.in. jego kontaktom udało się uzyskać depozyt Louvre’u dla Muzeum Narodowego w Warszawie, zawierający eksponaty ilustrujące sztukę i cywilizację starożytnego Egiptu. W wyniku wykopalisk ratunkowych prowadzonych pod jego kierownictwem w Starej Dongoli, a zwłaszcza w Faras, otwarto w Warszawie najbardziej reprezentatywną poza Sudanem galerię chrześcijańskiej sztuki nubijskiej.

Do największych osiągnięć Kazimierza Michałowskiego w dziedzinie popularyzacji dyscypliny naukowej, którą się zajmował, należy książka „Nie tylko piramidy”.

Pierwszych 5 rozdziałów stanowi wstęp do systematycznego omawiania poszczególnych okresów sztuki egipskiej. Mowa tu o początkach badań nad starożytnym Egiptem, o wyglądzie kraju, o charakterystyce życia doczesnego, będącego tylko wstępem do żywota wiecznego, o ustroju Egiptu, o języku i piśmie (może lepiej: o pismach: hieroglificznym, hieratycznym i demotycznym). Omówiono też poziom wiedzy w starożytnym Egipcie. Kolejny rozdział skrótowo omawia problemy chronologii i historiografii egipskiej. Wreszcie piąty – wierzenia religijne.

Po takim wstępie Michałowski systematycznie omawia sztukę poszczególnych epok Egiptu na tle ich historii politycznej. Zaczyna oczywiście od początków – okresu predynastycznego i protodynastycznego (tzw. okres tynicki od półlegendarnej stolicy Tis – okres pierwszych dwu dynastii), w których wytworzyły się charakterystyczne cechy sztuki egipskiej i pismo hieroglificzne. W okresie Starego Państwa (dynastie III – VI) powstały piramidy – monumentalne grobowce władców, zbudowane bez narzędzi żelaznych, a nawet brązowych, pierwsze na świecie olbrzymie budowle z kamienia. Nic dziwnego, że autor poświęca im szczególnie dużo miejsca. Wysoki poziom osiągnęła rzeźba: sztywne oficjalne posągi faraonów i pełne życia figurki prostych ludzi, a także dekoracje malarskie, które po upływie czterech i pół tysiąca lat zachwycają świeżością barw i pięknem kompozycji. Zachowały się też meble i inne przedmioty drobnej plastyki użytkowej z nielicznych nie splądrowanych grobowców, piękne świadectwo kunsztu rzemieślników w tak dawnych czasach.

Osobny rozdział przeznacza Michałowski na omówienie procesu tworzenia i jego polityczne uwarunkowania: związek z propagandą i religią, a także – metody pracy artystów-rzemieślników. Artyści nigdy nie uzyskali takiego statusu jak w Grecji, większość z nich pracowała według narzuconych przez tradycję, przełożonych i „inwestorów” szablonów i specjalizowała się w kilku czynnościach (wyjątkiem byli architekci – ich wiedza wzbudzała szacunek, dochodzili oni do najwyższych godności w państwie i uzyskiwali liczne przywileje). Wytworzyło się zjawisko określane dziś jako kanon – zestaw proporcji w przedstawianiu zwłaszcza postaci ludzi: kobiet i mężczyzn (wyróżniał ich także kolor – zwykle żółty w przypadku kobiet i czerwono-brązowy w przypadku mężczyzn), stojących lub kroczących albo siedzących. Zarówno przed malowaniem jak i rzeźbieniem rysowano najpierw siatkę i w nią wrysowywano kontury postaci według określonych proporcji. Z jednej strony metoda ta zapewniała dość wysoki przeciętny poziom twórczości, z drugiej jednak – hamowała to, co w sztuce najważniejsze: wszelki indywidualizm.

Sztuka w okresie upadku państwa centralnego, w tzw. okresach przejściowych (I okres przejściowy – dynastie VII – X, drugi – dynastie XIII – XVII) również przeżywa upadek. Po okresach przejściowych nadchodzą znowu epoki rozkwitu. W okresie Średniego Państwa (dynastie XI – XII, przełom III i II tysiąclecia, początek II tysiąclecia) pojawia się bardzo subtelny portret wyrażający smutek i zatroskanie władcy. Rozwija się piękna architektura mniejszych budynków, piramidy jednak buduje się głównie z suszonej cegły mułowej. Jedyny w miarę poznany przykład pięknego założenia grobowego z kamienia to grobowiec Mentuhotepów II i III w Deir el-Bahari. Powstawały natomiast potężne twierdze w Nubii i na granicy od strony Synaju. Szczytowy poziom osiąga drobna plastyka, zwłaszcza biżuteria.

Po wypędzeniu Hyksosów, w czasach Nowego Państwa (dynastie XVIII – XX, połowa XVI w. – początek XI w.) Egipt osiąga największą potęgę polityczną, zwłaszcza za czasów XVIII dynastii – Amenhotepów i Totmesów, potem też – za Ramzesa II z XIX dynastii. Odzwierciedla się to w bardzo wysokim poziomie sztuki. Faraonowie każą chować się już nie w piramidach, lecz w dobrze ukrytych grobowcach skalnych w Dolinie Królów. Wymusza to powstanie odrębnej świątyni grobowej w pobliżu Teb. Najpiękniejszym i nietypowym przykładem jest świątynia grobowa Hatszepsut w Deir el-Bahari. Prymat religii nad władzą świecką manifestuje się w powstaniu olbrzymich kompleksów świątynnych, zwłaszcza świątyń Amona w Karnaku i Luksorze na terenie ówczesnej stolicy – Teb. Powstaje schemat budowy świątyni z kolejnymi pylonami i obeliskami, dziedzińcami, salą hipostylową i sanktuarium, dostępnymi dla wiernych według ich statusu społecznego (plac przed pylonami dla wszystkich, sala hipostylowa dla wybranych, sanktuarium – dla najwyższych w hierarchii), za jego twórcę Michałowski uważa Amenhotepa syna Hapu (szczyt działalności za Amenhotepa III). Demokratyzują się zwyczaje pogrzebowe – grobowce z kaplicami grobowymi posiadają już nie tylko najwyżsi dostojnicy, ale także bogatsi rzemieślnicy. Malowidła, u początków XVIII dynastii równie sztywne, jak w poprzednich okresach, stają się swobodniejsze, pojawia się kontrapost - najlepszy przykład – słynne muzykantki z grobowca Nachta z czasów Totmesa IV. Modelunek płaskorzeźb staje się bardziej miękki, szczytowe osiągnięcie w tej dziedzinie to księżniczki w grobowcu wezyra Ramose z czasów Amenhotepa III.

Szczególne miejsce w historii sztuki egipskiej zajmuje tzw. okres amarneński – od miejscowości Amarna (nazwa współczesna) w środkowym Egipcie, gdzie Amenhotep IV, który przybrał imię Echnatona, zbudował swoją stolicę Achetaton, by odciąć się od knowań kleru Amona z Teb. Władca nie tylko dokonał przewrotu w religii, wprowadzając monoteistyczny kult Atona, czczonego pod postacią uskrzydlonego dysku słonecznego, często z promieniami zakończonymi dłońmi. W świątyniach Atona nie było dachów – bóg miał możliwość dotarcia do swojej siedziby i do wiernych zgromadzonych w świątyni. Kompozycja zatraca sztywność, tematyka przedstawień króla staje się bardziej ludzka, często władcę i jego rodzinę portretuje się w sposób karykaturalny. Po okresie eksperymentów powraca przedstawienie bliższe tradycji, ale bardziej miękkie, z subtelniejszym modelunkiem postaci, a zwłaszcza dłoni. Artyści zyskują poważanie, czasem sygnują swoje dzieła. Z warsztatu rzeźbiarza Totmesa (tak, to ten z „Egipcjanina Sinuhe”) pochodzą rzeźbione głowy członków rodziny faraona, w tym słynne popiersie Nefertiti. Większość wyposażenia grobu Tutanchamona to przedmioty wytworzone w stylu amarneńskim lub pod jego wpływem.

W okresie Ramzesa II (XIX dynastia) króluje monumentalizm. Olbrzymie rzeźby i płaskorzeźby nie muszą być dopracowane w każdym szczególe, liczy się gra światła i ogólne wrażenie z daleka. Kontynuacją tego stylu są budowle z czasów XX dynastii (głównie – czasy Ramzesa III). Schyłek tej dynastii to upadek władzy centralnej.

Od XXI dynastii Michałowski liczy Okres Późny (obecnie wyróżnia się jeszcze III Okres Przejściowy – od rdzennie egipskiej dynastii XXI z Tanis w Delcie po dynastie libijskie i etiopską /nubijską/ XXV). W czasach XXVI następuje tzw. „Odrodzenie saickie”, okres nawiązujący do czasów klasycznych, zwłaszcza Nowego Państwa (czasem trudno odróżnić zabytki z tej epoki od zabytków z czasów XVIII – XIX dynastii). Zaczyna się wpływ sztuki greckiej.

Wpływ ten uwidacznia się jeszcze bardziej w epoce ptolemejskiej, a potem – w rzymskiej. Na samym początku panowania macedońskiego powstają zabytki łączące w sobie cechy stylu egipskiego i greckiego. Po krótkim okresie próby syntezy sztuka społeczności tubylczej i najeźdźców rozwija się jednak obok siebie. Ptolemeusze pozwalają się czcić jako bogowie, przedstawiać w tradycyjny egipski sposób, są mecenasami sztuki egipskiej, której używają w propagandzie swojej osoby. Ale sztuka grecka (dla Egiptu ukuto termin „sztuka aleksandryjska”) musiała wywrzeć swój wpływ na sztukę egipską: bardziej miękki modelunek, ukazanie muskulatury, większa rola światłocienia w płaskorzeźbie, modelunek tkaniny w rzeźbie, wpływ na ceramikę, motywy greckie w drobnej plastyce. Najwybitniejszym przejawem syntezy obu sztuk jest tzw. portret fajumski – portrety trumienne umieszczane na głowach mumii, przejaw tych samych prądów, które miały udział w powstaniu malarstwa bizantyjskiego.

Zwycięstwo chrześcijaństwa spowodowało powstanie sztuki nowego typu: sztuki koptyjskiej, w której motywy chrześcijańskie i greckie spotkały się z elementami tradycyjnej sztuki egipskiej. Rzadko jest to sztuka wysokiego lotu – upadek ekonomiczny czasów późnego Cesarstwa odbił się na jakości wykonania. Po podboju arabskim enklawą chrześcijaństwa przez dalszych kilka wieków pozostała Nubia. Zwłaszcza malarstwo, którego przykładami najbardziej godnymi uwagi są freski z katedry w Pachoras (Faras), świadczy o wysokiej jakości panującej tam sztuki, będącej równocześnie kontynuacją sztuki koptyjskiej, jak również odnogą sztuki bizantyjskiej.

Książka napisana jest ładnym językiem i przejrzyście skonstruowana. Śledzenie treści ułatwiają dokładny skorowidz, tablica chronologiczna, mapki Egiptu i Nubii, a przede wszystkim ilustracje: 37 rysunków w tekście i 121 zdjęć przedstawiających reprezentatywne przykłady dzieł sztuki z kolejnych epok historii Egiptu, niestety czarno-białe.

Książkę poleciłbym przede wszystkim osobom, które rozpoczynają swój kontakt z historią i sztuką tego fascynującego kraju. Materiału historycznego jest dosyć dużo, nie tyle jednak, żeby znużyć czytelnika. Akurat w sam raz, żeby utrwalić sobie ogólny schemat historii Egiptu. Sztukę tego kraju profesor Michałowski ukazał z dużą kompetencją bez zbytnich uproszczeń. Mimo 40 lat, jakie upłynęły od powstania książki, absolutnie się ona nie zestarzała. Jedynie może zmieniła się klasyfikacja Epoki Późnej, z której wydzielono od jakiegoś czasu III okres przejściowy. Nie zalecałbym też czołobitnego traktowania chronologii podanej przez Michałowskiego; jest ona zresztą dyskusyjna również u innych autorów, także najświeższych.

Książka rozbudza apetyt na pójście do Muzeum (Narodowego w Warszawie, Archeologicznego w Poznaniu, Czartoryskich w Krakowie lub na wyprawę do Berlina – do Muzeum w Charlottenburgu i Muzeum Bodego), a także ułatwia korzystanie z bardziej specjalistycznej literatury. Zachęcałbym też do zapoznania się z dziełkiem Michałowskiego wszystkich, którzy wybierają się na wycieczkę do Egiptu.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8597
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: tina 18.06.2005 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, ilu ludzi w Pol... | Lykos
Bardzo trudno jest napisac interesujaca recenzje ksiazki naukowej, a nawet popularno-naukowej. Jestem pelna podziwu, ze Panu zawsze sie to udaje! Pozdrawiam.
Użytkownik: soraya 13.10.2006 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, ilu ludzi w Pol... | Lykos
Szukając informacji na temat tej książka natrafiłam na Pana recenzję. Jako, że właśnie zabieram się do napisania pracy o oparciu o "nie tylko piramidy" pragnę się zapytać czy mogłabym podeprzeć się na Pana pracy? Jest genialna...pozdrawiam
Użytkownik: Lykos 16.10.2006 07:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Szukając informacji na te... | soraya
Również pozdrawiam i dziękuje za dobre słowa.

Z tą genialnością to duża przesada: widzę teraz niedoróbki stylistyczne, poza tym trochę bym dodał na temat sztuki z czasów Ramzesa II i następców.

Nie mam nic przeciwko wykorzystaniu mojej recenzji, ale pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim mam nadzieję, że nie przepiszesz recenzji w całości ani większych fragmentów.Oczywiście nie posądzam Cię o tak niecne zamiary, piszę tak na wszelki wypadek. Nie mam nic przeciwko wykorzystaniu schematu - jest on naturalny i się narzuca, ale jeśli zastosujesz coś mniej banalnego - cześć Ci i chwała. Jeżeli jednak ulegniesz pokusie przepisania jakichś fragmentów, zmień chociaż dobór wyrazów i zastanów się nad ulepszeniem stylu.

Poza tym bym się ucieszył z bliższych szczegółów odnośnie celu i tematyki pracy, a także chciałbym wiedzieć coś o Tobie. Mam nadzieję, że pozostaniesz w Biblionetce - to środowisko bardzo miłe i ciekawe, a i instytucja bardzo szlachetna i pożyteczna, zapewniam Cię więc, że warto. Jeżeli napiszesz parę słów o sobie, nie będziesz tak anonimowa (ale obowiązku nie ma, jeżeli zależy Ci na prywatności, wszyscy to uszanują; możesz jednak tak skonstruować swój portret, że potencjalni korespondenci będą wiedzieli sporo o Twojej osobowości, a nikt Ciebie nie rozpozna). Po prostu wtedy łatwiej do Ciebie trafić.

Jeszcze raz pozdrawiam i życzę powodzenia.
Użytkownik: emkawu 16.10.2006 08:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Również pozdrawiam i dzię... | Lykos
Myślę, że soraya mogłaby podać Twoją recenzję w bibliografii, a niektóre fragmenty po prostu zacytować.

Mnie zależy na pewnej anonimowości w Biblionetce (choć podałam tyle informacji na swój temat, że nikt, kto zna mnie osobiście nie miałby wątpliwości z domyśleniem się, że to ja, a i dociekliwy nieznajomy pewnie mógłby mnie zidentyfikować bez trudu), ale gdyby ktoś poprosił mnie w mailu o podanie prawdziwego nazwiska, ponieważ chce zacytować moją wypowiedź w szkolnej pracy to nie miałabym nic przeciwko.
Użytkownik: Lykos 16.10.2006 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że soraya mogłaby ... | emkawu
Myślę, żę Soraya mogłaby mnie zacytować po prostu jako Lykosa, ale jeśli ujawni swój mail, mogę jej przekazać swoje dane w korespondencji prywatnej, jeśli jej na tym zależy.
Użytkownik: emkawu 16.10.2006 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, żę Soraya mogłaby ... | Lykos
"zacytować po prostu jako Lykosa"

Nie wiem, czy to by nie wzbudziło podejrzeń nauczyciela... :-)

(przepraszam sorayo, ja tak trochę strzelam w ciemno z tą szkołą i nauczycielem, ale chyba słusznie wnoszę, że chodzi o pracę do szkoły?)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: