Dodany: 16.06.2004 16:42|Autor: koralia
Państwo chorych na raka
Przyznam, że to pierwsza książka tego autora po którą sięgnęłam - i jestem nią oczarowana. Ujęła mnie w niej prostota przekazu. Prostota, ale nie płycizna - i nie chodzi mi bynajmiej o temat, jaki nasuwa się z samego tytułu powieści, ale problem nieco szerszy, bo obejmujący sytuację całego Związku Radzieckiego - jego mechanizmów, oszustw i manipulacji.
Bohaterami książki są ludzie dotknięci rakiem, ludzie, którzy stają się naznaczeni śmiercią i dla których nie ma ratunku, przyjmują różne postawy wobec choroby - jedni nie chcą uwierzyć w swoje nieszczęście, inni podejmują walkę, jeszcze inni pragną umierać w samotności. W obliczu śmierci zadają sobie pytania, na które do tej pory nie mieli czasu. Wobec indywidualnej klęski człowieka znamienny jest stosunek przedstawicieli służby zdrowia, dla której faktyczną stawką w tej walce jest statystyka szpitalna. Od choroby nie ma ucieczki, a jej piętno raz na zawsze nałoży cień na życie człowieka. Mnogość alegorii i podobieństw do życia w obliczu mechanizmów totalitaryzmu przytłacza i przygnębia - mimo to, czytając, czuje się jeszcze przebijającą nadzieję na zmiany.
"Oddział chorych na raka" - należy do pewnego rodzaju mądrych książek, którym się ufa i które się czyta z uwagą, bo książki takie mówią o sprawach najważniejszych.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.