Dodany: 16.06.2004 13:27|Autor: cathie
bez tytułu
Wbrew pozorom nie jest to jakieś nędzne romansidło - jak to słyszałam z wielu ust. Książka ta jest studium psychologicznym człowieka, który krok po kroku pozbywa się wszelkich zasad moralności. Co gorsze, sam przed sobą - nie wspominając o innych - nie przyznaje się do tej degradacji.
Zenon Ziembiewicz pnie się po schodkach kariery, porządkuje swoje życie wchodząc w związek z kobietą, którą ponoć kocha i zachowuje wszelkie pozory, tak jakby żył na pokaz. Nic dziwnego więc, iż kończy swe życie, gdy na jaw wychodzi romans z Justyną i ta osobiście postanawia go ukarać. Wizerunek Zenona w jego oczach legnie w gruzach, bo inni już dawno dostrzegli, iż nie jest ideałem.
Poza tym Nałkowska w ciekawy sposób charakteryzuje postać głównego bohatera z perspektywy innych osób. Żancia patrzy na niego z perspektywy matki - jest jej ukochanym synkiem, etc.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.