Dodany: 31.05.2005 00:17|Autor: slawek.w
Wiersze dla wszystkich
"Rzeczywiście
tak jak księżyc
ludzie znają mnie
tylko z jednej
jesiennej strony"
Większość z nas bezbłędnie skojarzy te słowa z głosem Elżbiety Adamiak czy Magdy Umer. A kto skojarzy ten tekst z osobą Jerzego Harasymowicza? Bo przecież to z jego właśnie wierszy powstała ta i sporo innych jeszcze piosenek.
Teraz jednak nie widać jego tomików na księgarskich półkach (pomijam fakt, że poezję w ogóle trudno zauważyć). Jackowi Kuroniowi do końca nie wybaczono młodzieńczego zaangażowania w socjalizm. A Harasymowiczowi, już nie młodzieńcowi, przydarzyło się coś podobnego po 1981 r. A gdy skończył się i stan wojenny, i PRL - jemu dalej pamiętano poparcie dla byłej władzy. Nie było nowych publikacji, nie było wznowień. Jakby go nie było. A on się z tym nie mógł pogodzić. Szamotał się. Wewnętrznie i zewnętrznie. W końcu rozchorował się ciężko. I nie ma człowieka. Wrócił do swej Krainy Łagodności na zawsze.
Jego twórczość analizowana była przez tylu Wielkich ze świata krytyki, że próby dodania przeze mnie czegokolwiek nowego byłyby śmieszne. Mogę jednak napisać, że gdy w swoim mieszkaniu nie mam już czym oddychać, gdy nie ma możliwości wyjścia na zewnątrz, gdy - jak powietrza - potrzebuję ciszy, spokoju, szumu drzew i strumieni w Krainie Łagodności - sięgam po "Zielnik". Odwracam kartkę za kartką, ostrożnie, by nie utracić zamkniętych tam obrazów, dźwięków, zapachów... Na jakiś czas pomaga.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.