Dodany: 30.05.2005 00:07|Autor: adas

Czytatnik: nauka czytania

Czytanie szkodzi zdrowiu i grozi zaburzeniami psychicznymi


Ktoś nie wierzy? Proszę, oto dowód:

"Najniebezpieczniejszą, choć całkiem oddzielną sprawą, przed którą chciał mnie przestrzec najbardziej, a która posłała w opary szaleństwa całe kompanie młodych biedaczyn, było czytanie książek. Ten niedobry zwyczaj nasila się ostatnimi czasy, stąd więc niewypowiedziana wdzięczność ojca, że nie wykazałem do tej pory takich tendencji. Szpitale psychiatryczne są przepełnione ludźmi, którzy czytają zbyt dużo. Kiedyś byli - tak jak my - silni fizycznie, otwarci, zadowoleni i zrównoważneni. Potem zaczęli czytać. Najczęściej przez przypadek. Jakieś przeziębienie, wymagające kilku dni leżenia w łóżku. Ładna okładka wzbudzająca ciekawość. I nagle rodzi się zły nawyk. Pierwsza książka prowadzi do następnej. I następnej, i jeszcze jednej, ogniwa w łańcuchu, który wiedzie prosto w dół, w wieczny mrok choroby psychicznej. Po prostu nie można przestać. To gorsze niż narkotyk.

Z największą ostrożnością można posługiwać się książkami, które czegoś uczą, jak leksykonem, podręcznikiem albo instrukcją naprawy. Niebezpieczna jest literatura piękna - to tam rozmyślania mają swój początek i pożywkę do rozwoju. Do cholery! Tak niebezpieczne i uzależniające produkty powinny być sprzedawane wyłącznie w kontrolowanych przez państwo sklepach, za okazaniem dowodu tożsamosci, reglamentowane, i tylko dorosłym"

Mikael Niemi "Muzyka pop z Vittuli" strony 190-191

Świetna powieść. Słodko - gorzka opowieść o dorastaniu na dalekiej Północy.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 48896
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 143
Użytkownik: Kaoru 30.05.2005 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś nie wierzy? Proszę, ... | adas
Jesli o mnie chodzi, to moge sobie miec zaburzenia powodowane czytaniem... ;-))
Użytkownik: Agis 30.05.2005 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś nie wierzy? Proszę, ... | adas
Ja też mogę mieć. Ale przypomniało mi się, że mam na Śląsku babcię, która czasem rozmawiając o kimś z sąsiadką mawia: "Nauka mu do gowy poszła", wierzą one bowiem, że nie można się bezkarnie zbyt dużo uczyć. Zbyt wiele nauki prowadzi według nich do dziwaczenia i lekkiego szaleństwa. Może...
Użytkownik: Lykos 30.05.2005 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś nie wierzy? Proszę, ... | adas
Moja babcia nieboszka zwykła była mawiać:

- Nie czytaj, bo zgłupiejesz do reszty.

Nie jest wykluczone, że miała rację, przynajmniej częściowo (mam nadzieję, że do reszty jeszcze mi trochę brakuje, chociaz... nie byłbym do końca pewien).

Ksiązki Mikaela Niemi nie znam, nieco przybliżyła mi ją interesująca i ładnie napisana recenzja mpchro (Alicji Rosenau?). Ciekawe, że prości ludzie z pogranicza szwedzko-fińskiego (bo chyba nie autor?) mają bardzo podobne zdanie jak prosta kobieta wywodząca się z kujawskiego Jacewa. Która również nie była prostacka i miała sporo mądrości życiowej. Bardzo ją szanuję i ciepło wspominam.

Użytkownik: Chilly 31.05.2005 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja babcia nieboszka zwy... | Lykos
Zadziwiający jest ten lęk przed książkami.
Jedna z moich babć od dziecka wbijała mi do głowy, że jeżeli będę tyle czytać zdziwaczeję całkiem, nie znajdę sobie męża i w końcu zamkną mnie w "wariatkowie". Za to druga niejako zaraziła mnie czytaniem. :-)

Przez niektórych jestem pewnie uważana za niezłe dziwadło. Uwielbiam książki i koty. Panna z dwoma kotami, która wiecznie czyta. Czy może być wdzięczniejszy temat dla "życzliwych"? ;-)
Użytkownik: amoretka 31.05.2005 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadziwiający jest ten lęk... | Chilly
Obawiam się, że ja też nie znajdę sobie męża. Tym bardziej, że wymyśliłam już jeden dyskwalifikujący niemal wszystkich kandydatów warunek - biblioteka zaopatrzona w 700 - 800 tomów, co najmniej 2/3 literatura piękna, co najmniej 3/4 przeczytanych ;)

Niedługo kończę osiemnaście lat, więc najwyższy czas wyruszyć na poszukiwania. W końcu znalezienie takiej osoby może "trochę" potrwać...
Użytkownik: Maxim212 31.05.2005 23:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się, że ja też ni... | amoretka
Przy takich warunkach to jak raz pasuje cytat z Załuckiego : "Czym chata bogata, to damy. Poczytać". Pozdrawiam :)
Użytkownik: jakozak 01.06.2005 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się, że ja też ni... | amoretka
Moja Babcia ( drugiej nie znałam, bo nie żyła, gdy się urodziłam), moja Mama i ja byłyśmy oczytane i mężów znalazłyśmy. Jak to fajnie niemal codziennie ok. 20.oo kłaść się do łóżka obok męża. On ma swoją książkę, ja swoją. Jak to miło tak razem, tak "mój z moją", jak to pociesznie mawiała moja koleżanka. Teraz, gdy syn wyprowadził się (notabene do żony, która czyta)leżymy sobie za dnia, gdy nigdzie się nie wybieramy - mąż w jednym pokoju, ja w drugim i czytamy. To jest naprawdę sielanka!!!
Czego i Tobie życzę, Amoretko.
Użytkownik: amoretka 01.06.2005 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja Babcia ( drugiej nie... | jakozak
Ha, kiedyś nie było gier komputerowych więc wziął jeden chłopak z drugim książkę i czytał. A teraz? Co najwyżej Sapkowski - i to i tak tylko wśród młodzieży uznawanej za inteligentną.

Dzięki Bogu i wszystkim świętym nie ma już starych panien i kawalerów, a jedynie single i singielki. Zawsze to inaczej brzmi ;))
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 10:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha, kiedyś nie było gier ... | amoretka
Mnie się singiel kojarzy z krótkimi płytami analogowymi. :-) W przeciwieństwie do singli były longplay'e. Czy w takim razie long to stary stary kawaler, a longielka to stara stara panna? ;-)
Użytkownik: v40 26.10.2005 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha, kiedyś nie było gier ... | amoretka
"Co najwyżej Sapkowski - i to i tak tylko wsród młodzieży uznawanej za inteligentną."
Czy aby na pewno? W wieku 13 lat do młodzieży raczej na pewno należę. Jesli chodzi o czytanie, to uwielbiam. Zamiast TV czy komputera - książka. Nieważne, czy SF (Lem) powtórzone po raz któryś (Fiasko, Niezwyciężony), czy lekka mlodzieżówka (Musierowicz) z lubianej serii (Jezycjada). Przeczytałam wszystko, co jest w domu i u dziadków. Od encyklopedii po katalogi motoryzacyjne. Do biblioteki podróżuję co drugi, trzeci dzień. Chyba, że (jak teraz) jest w remoncie.
A czy jestem inteligentna? Odbiło mi - tego jestem pewna. Na punkcie Lemideł. Co do inteligencji: inni to ocenią, prawdopodobnie opinie bedą sie bardzo różniły...
Użytkownik: amoretka 27.10.2005 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: "Co najwyżej Sapkows... | v40
Nie bierz, proszę, tego drobnego przytyku do siebie. Przecież gdybym mówiła o wszystkich, negowałabym tym samym istnienie co najmniej kilkuset młodych biblionetkowiczów, którzy książki uwielbiają. To co napisałam jest tylko przykrą obserwacją poczynioną w mojej klasie i osiedlowej bibliotece.
Rzeczywiście, gdyby inteligencję można było ocenić ilością przeczytanych książek, ludzie na wyścigi rwaliby się do czytania. Ale chyba nie zaprzeczysz, że książki coś z inteligencją wspólnego mają? ;) Gdzie jak gdzie, ale w tym serwisie widać to najlepiej... ;)
Pozdrawiam.
Użytkownik: czupirek 02.06.2005 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się, że ja też ni... | amoretka
A co zrobisz, jeśli trafisz na niezasobnego finansowo, który tych 700 tomów swego czasu przeczytał, ale pożyczając z biblioteki? ;-)
Użytkownik: amoretka 02.06.2005 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A co zrobisz, jeśli trafi... | czupirek
Hm...w porządku. Jeśli miałby widoki na dobrą pracę lub duży spadek może byśmy wspólnie jakoś tych ośmiuset tomów dorobili ;)
Użytkownik: ALIMAK 02.06.2005 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się, że ja też ni... | amoretka
Oj...ja niedługo kończę dziewiętnaście...to już w ogóle powinnam się zacząć rozglądać:)
Oczytanych mężczyzn z doskonale zaopatrzoną biblioteczką jest zapewne niewielu. Nie mniej jednak żywię nadzieję, że wystarczy ich dla wszystkich niezamężnych biblionetkowiczek:)))
Użytkownik: amoretka 02.06.2005 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj...ja niedługo kończę d... | ALIMAK
Mężczyzn w ogóle (dane demograficzne!) nie wystarcza dla kobiet, a co dopiero tych oczytanych...
Także przyszłość nie rysuje się dla nas zbyt optymistycznie ;)
Użytkownik: ALIMAK 02.06.2005 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mężczyzn w ogóle (dane de... | amoretka
To fakt. Czyli słowem, kto pierwszy ten lepszy;)) (a raczej, która pierwsza:)))
Użytkownik: amoretka 02.06.2005 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: To fakt. Czyli słowem, kt... | ALIMAK
Może, żeby nie wchodzić sobie w drogę zaznaczmy jakoś rewir? Ja biorę się za bibliofilów z północy, a ty z południa Polski ;)
Użytkownik: Raptusiewicz 02.06.2005 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Może, żeby nie wchodzić s... | amoretka
Ha.. A reszta?? Zostawcie kawałek kraju dla innych..;)
Użytkownik: Cyprian 02.06.2005 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha.. A reszta?? Zostawcie... | Raptusiewicz
Polska centralna pozdrawia ;))
Użytkownik: ALIMAK 03.06.2005 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Polska centralna pozdrawi... | Cyprian
Dobra, ja biorę Małopolskę z Krakowem, a resztą dzielcie się jak chcecie:))

Może dajmy ogłoszenie :"Oczytana, mądra kobieta poszukuje równie oczytanego i inteligentnego mężczyzny, najlepiej z własną biblioteczką. Klasyka mile widziana." ;)
Użytkownik: Raptusiewicz 03.06.2005 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, ja biorę Małopolsk... | ALIMAK
Ogłoszenie świetne;) Możemy zamieścić:)
Użytkownik: lady P. 09.06.2005 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobra, ja biorę Małopolsk... | ALIMAK
Kilka dni mnie tu nie było, wracam i co widzę?? Pozdiał dzielnicowy ;)
Użytkownik: lady P. 09.06.2005 11:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilka dni mnie tu nie był... | lady P.
Miał być: "podział dzielnicowy"
Użytkownik: Raptusiewicz 03.06.2005 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Polska centralna pozdrawi... | Cyprian
O, jeszcze została Polska centralna;)(żeńska część bNETki przyjaźnie odmachuje;))
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Mężczyzn w ogóle (dane de... | amoretka
No to... Seksmisja.
Użytkownik: amoretka 03.06.2005 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: No to... Seksmisja. | jakozak
Czemu zaraz seks- ? :>
Użytkownik: jakozak 03.06.2005 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Czemu zaraz seks- ? :> | amoretka
Bo wiesz Amoretko, to też ważna sprawa...:-)
Użytkownik: ALIMAK 03.06.2005 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo wiesz Amoretko, to też... | jakozak
Może wpleciemy wątek poszukiwania męża do naszego filmu? :) Dajmy na to: demoniczna fanatyczka książek poluje na nieświadomych grożącego niebezpieczeństwa młodych, inteligentnych, oczytanych mężczyzn.
Biorę tę rolę! ;))
Użytkownik: Lykos 03.06.2005 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Może wpleciemy wątek posz... | ALIMAK
Znacie "Poczciwych wieśniaków" (inny tytuł "Poczciwi wiejscy ludzie") Flannery O'Connor?

Podejrzewam, że wolałybyście, żeby się tak nie skończyło. Ale to zakończenie miało klasę.
Użytkownik: jakozak 03.06.2005 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Może wpleciemy wątek posz... | ALIMAK
Dobra! Kto gra główną ofiarę? Musi być taki wyimaginowano-książkowy. Jak np. brunet wieczorową porą o cechach idealnych, tyle, że lekko ciapowaty, bo taki np.James Bond nie dał by się babsku.:-)
Użytkownik: Maxim212 01.06.2005 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Zadziwiający jest ten lęk... | Chilly
W moim przypadku było troszkę inaczej. OBYDWIE Babcie (niestety już są w tym lepszym świecie) cieszyły się gdy czytałem. Kiedy miałem kłopoty z ortografią to, jedna przez drugą, jak dwa Cerbery, pilnowały mnie przy "maltretowaniu" ćwiczeniami ortograficznymi. To był dla mnie horror, ale jakoś przeżyłem własnoręczne przepisanie wyrazu bohater 3600 razy (sic!). A podobno Babcie na wszystko wnukom pozwalają... Teraz dostałbym bez trudu zaświadczenie o pewnej chorobie... Zaraz, jak One to schorzenie nazywały?... Chyba ingavia vulgaris, co podobno znaczy lenistwo pospolite. Nie jestem pewien tego łacińskiego terminu. Upór z jakim mnie pilnowały wyszedł mi chyba na dobre. Co do panny z dwoma kotami, która wiecznie czyta? Ależ to wspaniała osoba. Więcej takich :) Z taką panną jest o czym porozmawiać podczas spotaknia przy małej kawie (a do tego duży ptyś jako rozwiązywacz języka). Z całego serca pozdrawiam :)
Użytkownik: czupirek 02.06.2005 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: W moim przypadku było tro... | Maxim212
U mnie nikt nie gonił nikogo do czytania, ani za nie nie ganił ;-) - przynajmniej nie wprost. Odbywało się raczej sugerowanie "właściwego sposobu postępowania" poprzez sprawianie prezentów z książek; po latach zaś dowiedziałam się, że Dziadek zanim książkę jakąś dał wnoczkom, najpierw ją przeczytał, a jeśli zawierała niecenzuralne wyrazy, zwracał do księgarni.

Użytkownik: Raptusiewicz 02.06.2005 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie nikt nie gonił nik... | czupirek
A u mnie zawsze było: "Nie czytaj tyle, oczy sobie zepsujesz...";)
Użytkownik: czupirek 03.06.2005 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: A u mnie zawsze było: &qu... | Raptusiewicz
A, okej, było "gaś już, nie męcz oczu." Tylko, że wtedy gasiło się światło, brało się książkę i szło w ustronne miejsce, gdzie czytać można było dłuuugo. ;-)
Użytkownik: ALIMAK 03.06.2005 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: A, okej, było "gaś j... | czupirek
U mnie też mówili coś w tym stylu... i wykrakali. Zepsułam sobie wzrok i teraz noszę szkła kontaktowe. Obecnie próbują uchronić przed podobnym losem mojego brata, bo ja jestem niereformowalna:)
Użytkownik: amoretka 03.06.2005 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie też mówili coś w t... | ALIMAK
U mnie cały czas mówią coś w tym stylu i co - jak miałam zdrowe oczy tak mam je dalej :)
Pozdrawiam
Użytkownik: Raptusiewicz 03.06.2005 20:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A, okej, było "gaś j... | czupirek
Czyli z latarką pod kołdrą;)
Użytkownik: Agis 02.06.2005 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: W moim przypadku było tro... | Maxim212
Skoro już o babciach mowa, to miałam jeszcze jedną, która uważała, że książki to rewelacyjna rzecz, ale na rozpałkę. Znosiła więc ze strychu co się dało i paliła nimi w piecu. Wtedy byłam za mała by zdobyć się na zainteresowanie pożółkłymi kartkami i ratować je od ognia. Jednak gdy dziś o tym myślę, czyję wielki żal i ciekawość co do zawartości tomów, które padły ofiarą ognia. No i skąd one się na tym strychu wzięły?
Użytkownik: jakozak 30.05.2005 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś nie wierzy? Proszę, ... | adas
To ja już mogę sobie taka być - nienormalna.
Jeżeli mam wybierać między tymi, którzy nie są oczytani, a tymi oczytanymi - wybór jest zdecydowanie na korzyść czytania i oczytania. Jest mi bardzo przykro i być może kogoś tu zaszokuję i pokażę się z bardzo niekorzystnej strony, ale brzydzą mnie te zwierzęta, z którymi spotykam się, niestety, na codzień. Wymieniam z nimi uprzejmości, rozmawiam o pogodzie i chorych dzieciach, lecz do domu nie zaproszę...Traktuję ich, jak gorszy gatunek, szczególnie wtedy, kiedy co drugie słowo to...przerywnik.
Użytkownik: firedrake 30.05.2005 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja już mogę sobie taka... | jakozak
I masz rację, czasami pod pewnymi względami po prostu nie sposób traktować wszystkich ludzi na róni.
Użytkownik: amoretka 31.05.2005 08:27 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja już mogę sobie taka... | jakozak
A co mam powiedzieć ja, licealistka, do której wiele osób przyczepiło etykietkę "dziwadła", bo nie dość że często chodzę do szkolnej biblioteki, to jeszcze - o zgrozo - wypożyczam klasykę literatury pięknej?
Ciesz się, Jakozaczko, że masz wybór. Ja zapraszać takie osoby muszę, bo inaczej zostałabym kompletnie sama :(
Użytkownik: jakozak 31.05.2005 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A co mam powiedzieć ja, l... | amoretka
Oczywiście, że jeszcze musisz, Amoretko. Jesteś w wieku poznawania. Masz silny charakter i nie dasz się tak łatwo zepchnąć ze swojej drogi. Dokonasz wkrótce na pewno właściwych wyborów. Wystarczy, że pójdziesz na studia, a natychmiast zmienisz środowisko. :-)Wszystko będzie dobrze.
Użytkownik: amoretka 31.05.2005 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, że jeszcze mu... | jakozak
Co do wyborów, to mam daleko idącą skłonność dokonywania tych najmniej właściwych, niemniej za miłe słowa ślicznie dziękuję :)
Użytkownik: kot 31.05.2005 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do wyborów, to mam dal... | amoretka
Też byłam takim "dziwadłem", liceum to był jeden towarzyski out i koszmar, ale dzięki temu miałam dużo czasu na czytanie książek :) Czasami naprawdę już mi brakowało wiary, że to się zmieni, książki są wspaniałe, ale nie mogą stać się protezą życia. Ludzi spotykamy różnych i tak być powinno, ale odradzam daleko idące kompromisy. Czasem lepiej przeczekać. Pozostać sobą. Dzisiaj są moje urodziny i tak mi się zebrało na różne podsumowania. Od liceum minęło kilka lat. Kończę studia, znalazłam kilku znajomych, przyjaciół i drugiego dziwaka do pary, co uwielbia książki (choć najczęściej zupełnie różne od moich). Przeczekałam, warto było. Czego i Tobie życzę. Pozdrowienia :) K.
Użytkownik: Raptusiewicz 31.05.2005 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Też byłam takim "dzi... | kot
Ja się cieszę, bo znam dużo "dziwaków":))
Użytkownik: lady P. 09.06.2005 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się cieszę, bo znam du... | Raptusiewicz
Też znam dużo "dziwaków" i nikt nigdy nie zniechęcał mnie do czytania książek, wręcz przeciwnie. I bardzo dobrze! :)
Użytkownik: Laila 31.05.2005 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Też byłam takim "dzi... | kot
Wszystkiego najlepszego, Kocie. Przede wszystkim mnóstwa niezapomnianych wrażeń przy czytaniu książek :)
Może miałam wyjątkowe szczęście, ale trafiłam akurat na takich ludzi, dla których moja pasja czytelnicza nie jest oznaką dziwactwa :) Z ludźmi ze szkoły łażę do biblioteki po "strawę duchową", wymieniamy się książkami, a przy tym jestem zapraszana na imprezy (z czego skwapliwie korzystam :P) Chyba minęły te czasy, kiedy bywalce bibliotek byli outsiderami wyklętymi przez tzw. normalnych. Na szczęście :D
Użytkownik: amoretka 31.05.2005 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkiego najlepszego, ... | Laila
Może i minęły... choć ja uczę się w najlepszym liceum w województwie i nie widzę, żeby powodzeniem cieszyły się lektury inne niż "Dzieci z dworca ZOO" (bardzo poczytne, jak poinformowała mnie szkolna bibliotekarka), "Hera - moja miłość", ewentualnie jakiś Wharton czy Coelho.
Ostatnio nieopatrznie wyjęłam na przerwie Dickensa i teraz obawiam się, że etykietka dziwadła zostanie zastąpiona przed mocniejsze wyrażenie "świr". Bo czyż nim nie jestem? ;)
Użytkownik: ALIMAK 31.05.2005 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i minęły... choć ja ... | amoretka
No właśnie, chyba niekoniecznie minęły...niestety. Znam osobę, ucznia pierwszej klasy gimnazjum, który dopiero niedawno odkrył przyjemność czytania. I ten oto młody człowiek wstydzi się chodzić do biblioteki, w obawie, że ktoś go nie daj Boże zobaczy. Bo czytanie książek wśród młodych osób uchodzi za "obciach", a nie każdy mam tak silną wolę, żeby robić coś, bez względu na to co powiedzą koledzy.
Użytkownik: Agis 02.06.2005 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, chyba niekoni... | ALIMAK
Też mi się tak wydaje. Kiedy przychodzą do nas uczniowie w grupce i okazuje się, że któryś z nich ma dużo wpisów na karcie bibliotecznej, od razu słychać docinki jego kolegów. I taki biedak czuje się zobowiązany tłumaczyć z tego, że w ciągu roku szkolnego wypożyczył coś więcej niż obowiązkowe lektury z polskiego.
Użytkownik: amoretka 02.06.2005 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mi się tak wydaje. Ki... | Agis
Bywa i tak, że tłumaczyć się musi i z obowiązkowych. Bo jak to tak - nie masz co do roboty w domu, że wertujesz książkę zamiast przeczytać streszczenie?
Użytkownik: ALIMAK 02.06.2005 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Bywa i tak, że tłumaczyć ... | amoretka
Ooo..skąd ja to znam? Chodziłam do klasy humanistycznej(!!!) w naprawdę dobrym liceum, w której ludzie w ogóle nie czytali lektur, poza trzema osobami (w tym mnie). Można sobie tylko wyobrazić, jaka była żenada na lekcjach polskiego, podczas których uczniowie sypali błędami, od których aż roją się streszczenia.
Użytkownik: pilar_te 31.05.2005 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Też byłam takim "dzi... | kot
no to życzę, żeby książka Twojego życia była jeszcze przed Tobą, Kocie :) pozdrawiam
Użytkownik: Raptusiewicz 31.05.2005 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Też byłam takim "dzi... | kot
No i wszystkiego najlepszego:))
Użytkownik: ALIMAK 31.05.2005 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: No i wszystkiego najlepsz... | Raptusiewicz
Dołączam się do życzeń...:))
Użytkownik: kot 31.05.2005 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Dołączam się do życzeń...... | ALIMAK
Bardzo Wszystkim dziękuję za życzenia i przesyłam wirtualne ciasto rabarberowe. Wśród prezentów oczywiście książka! Pozdrowienia :)K.
Użytkownik: jakozak 01.06.2005 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo Wszystkim dziękuję... | kot
Ciasto było bardzo dobre, książkę też połknęłam. Dziękuję.Jola :-)
Użytkownik: Chilly 31.05.2005 23:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Też byłam takim "dzi... | kot
Wszystkiego najlepszego!
Użytkownik: sowa 01.06.2005 01:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Też byłam takim "dzi... | kot
Kocie, wszystkiego naj-naj-najlepszego od Sowy;-)! I mnóstwa książek, i wielu ludzi, z którymi można o onych pogadać.
Użytkownik: Lykos 01.06.2005 07:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Też byłam takim "dzi... | kot
Też Ci życzę, choć z małym opóźnieniem, wszystkiego najlepszego i wielu radosnych i ciekawych niespodzianek podczas odczytywania świata.
Użytkownik: jakozak 31.05.2005 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do wyborów, to mam dal... | amoretka
Jeszcze WSZYSTKO przed Tobą, Amoretko. Będzie dobrze. :-)
Użytkownik: firedrake 31.05.2005 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do wyborów, to mam dal... | amoretka
Wiesz, teraz się śmieją a potem będą zazdrościć, wierz mi.
Użytkownik: Maxim212 31.05.2005 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A co mam powiedzieć ja, l... | amoretka
Witamy w klubie "dziwadeł" :) Mnie też uważano (i tak jest do dziś) za "dziwadło", które znajduje przyjemność w czytaniu książek (chyba zwariował. Nie szkoda mu czasu?). Mam niewielu znajomych z którymi mogę rozmawiać na inne tematy niż zawodowe (zgroza! ) i w rezultacie pozostaje świat książek i czasem , choć na chiwlę, wejście na formum Biblionetki. Tu nikt nie musi skrywać swojego uwielbienia dla słowa drukowanego. Możemy się różnić co do ulubionych autorów czy książek, ale wszyscy kochamy czytać.
Użytkownik: ALIMAK 31.05.2005 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Witamy w klubie "dzi... | Maxim212
Niestety:]nie mogę się przyłączyć do "Klubu dziwadeł":), gdyż nigdy nie byłam za takie uważana. Wynika to pewnie z faktu, iż mało kto w mojej (już byłej) klasie wiedział, że tak kocham książki. Moi najbliżsi znajomi, owszem, czytają, ale o książkach raczej nie rozmawiamy, nie wymieniamy poglądów, nie dzielimy się wrażeniami. Nie znamy nawet naszych wzajemnych książkowych upodobań. To przykre, ale przynajmniej w bNetce mogę się wygadać:)
Użytkownik: jakozak 31.05.2005 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Witamy w klubie "dzi... | Maxim212
Nie czułam się dziwadłem, będąc nastolatką, bo w środowisku, w którym obracałam się po prostu czytanie nie było ujmą. Za to teraz - tu, gdzie śpię i spędzam jałowe chwile, czyli w miejscu zamieszkania, jestem strasznym dziwadłem. Norma jest taka: nie mądrzyć się, nie czytać, nie włóczyć się, weekendy spędzać w domu, nie wyjeżdżać na wakacje, zmieniać meble co roku, siedzieć w oknie, albo pod blokiem na ławce, obgadywać sąsiadów, gadać o chorobach, udawać głupszą od mężczyzn, bo baba musi być głupia, przeklinać, oglądać durnowate seriale, tolerować pijaków. W ogóle mój mąż to nie chłop, bo nie pije. I tak mówią nie tylko mężczyźni, ale i kobiety...
Za to w weekendy uciekam w towarzystwo, gdzie większość ludzi myśli dokładnie na odwrót i te dwa dni w tygodniu pozwalają mi nie zgłupieć. Również internet przyczynia się do tego, że jestem NORMALNA po MOJEMU, czyli i WASZEMU, jak sądzę.:-)
Użytkownik: amoretka 31.05.2005 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czułam się dziwadłem,... | jakozak
Twój chłop nie pije i osiedlowi "mężczyźni" patrzą na niego jak na dziwaka, ja nie piję i szkolni "koledzy" patrzą na mnie jak na dziwaka... Widzisz, jednak jest coś co łączy oba pokolenia ;)
Pozdrawiam pełna współczucia i podziwu, że jeszcze im wszystkiego nie wygarnęłaś w twarz. A może się mylę i jednak wygarnęłaś? :) Tak czy inaczej trzymaj się ciepło.
Użytkownik: Maxim212 31.05.2005 23:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Twój chłop nie pije i osi... | amoretka
Aby rozładować trochę atmosferę może maleńki cytat z Załuckiego
"Porząndy ojciec, porządna matka
A on? Czort wie co. Zagadka...
Znają go ludzie od dzieciństwa.
Znają go niemal odkąd żyje.
Niby nie zrobił nigdy świństwa.
Niby porządny.. A nie pije!
Mie raz robiliśmy mu chryję.
Że młody, zdolny... A nie pije.
Bo jak ktoś, prawda , alkoholik.
Wiadomo! Polak i katolik.
A tak to co? Wnet się wyłania.
Kwestia zaufania.
Sam go broniłem wobec opinii:
Słuchajcie on trzeźwy! Nie wie co czyni!
Może sekret jakiś ma fatalny.
Może cudzoziemiec. Może nienormalny..."
Spisany z moje dziurawej już pamięci fragmencik wiersza "Wyrodny syn".
Pozdrawiam :)

Użytkownik: Maxim212 31.05.2005 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Aby rozładować trochę atm... | Maxim212
Rety! Ale literówki :/ Przepraszam.
Użytkownik: jakozak 01.06.2005 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Twój chłop nie pije i osi... | amoretka
:-). Otóż to! Jeszcze i TO nas łączy.:-)))
Wygarniałam, wygarniałam, a teraz, gdy się trochę zestarzałam po prostu to - proszę wybaczyć sformułowanie - olewam. Zwierzątko nie jest winne, że głupie - nie może inaczej. Czyli pogłaskąc i chodu!
Użytkownik: czupirek 02.06.2005 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Twój chłop nie pije i osi... | amoretka
Nie przejmuj się; ludzie o parę lat starsi już potrafią spkojniej przyjąć wytłumaczenie "nie piję, bo nie lubię" i przestają się dziwić. Ba, nawet potrafią i colę zamówić w ramach stawiania kolejki. :-)
Użytkownik: amoretka 02.06.2005 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie przejmuj się; ludzie ... | czupirek
Ludzie o ile lat starsi? Czy mam szansę pić bez skrępowania colę przed trzydziestką? ;)
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ludzie o ile lat starsi? ... | amoretka
W wybranym przez siebie środowisku tak.
Użytkownik: czupirek 03.06.2005 13:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ludzie o ile lat starsi? ... | amoretka
Oczywiście. A to, czy czujesz się skrępowana, też zależy od Ciebie (upraszczając, polega to na powiedzeniu sobie "to oni mają problem, nie ja". Zajmuje trochę czasu, ale działa.)
Użytkownik: amoretka 03.06.2005 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście. A to, czy czu... | czupirek
Na tej zasadzie każdy wariat z zakładu może stwierdzić, że problem mają ci normalni, nie on.
Ech, chyba zacznę mówić, żem na diecie, a piwo strasznie idzie w biodra i brzuch. Przynajmniej żeńska część znajomych zrozumie :)
Użytkownik: Maxim212 31.05.2005 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czułam się dziwadłem,... | jakozak
Czy my przypadkiem nie mieszkamy po sąsiedzku? Przecież z Twojego opisu wychodzi to zakuprze gdzie przyszło mi żyć. Czasem trzeba uważać wieczorem, żeby sąsiadowi na ucho nie nadepnąć, zaś jedynym tematem do rozmowy może być albo omawianie najnowszego odcinka (Bóg jeden wie któreg z kolei) południowoamerykańskiej teledurnoty (przepraszam , ale inaczej nie mogę tego nazwać) albo przyklejanie łatek sąsiadom (im bardziej idiotyczna tym lepiej trzyma) czy też zastanawianie się na tym kiedy przywiozą tanie piwo do Gs-u. Język jaki obowiązuje w takich środowiskach przyprawia o odruch wymiotny (zgroza!). Dobrze, że jest jeszcze Biblionetka i są książki, bo inaczej chyba na codzień nosiłbym już taki specjalny strój urzędowy z rękawami wiązanymi na plecach.
Pozdrawiam :)
Użytkownik: jakozak 01.06.2005 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy my przypadkiem nie mi... | Maxim212
Takich miejsc jest wiele: wsie, miasteczka, "miasta"... Najśmieszniejsze, a może najgorsze jest to, że w razie krytyki najbardziej oburzają się właśnie ci ludzie, którym te cechy można przypisać. Uderz w stół...
Użytkownik: Agis 02.06.2005 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Takich miejsc jest wiele:... | jakozak
Tak, ja też wychowałam się w miejscu, gdzie czytanie to był szczyt ekstrawagancji.
Użytkownik: amoretka 02.06.2005 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, ja też wychowałam si... | Agis
I egzaltacji ;)
Użytkownik: verdiana 01.06.2005 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Witamy w klubie "dzi... | Maxim212
A ja sobie nie przypominam, żeby ktoś miał mnie kiedyś za dziwadło. W podstawówce było kółko biblioteczne (naturalna rzecz ;-)), na studiach wszyscy czytali, wszyscy moi znajomi czytają. Różnimy się, czasami dość znacznie, gatunkami literatury, jakie lubimy, ale... obcując ze sobą, te gatunki się mieszają - są zaraźliwe! Tak nauczyłam się czytać fantastykę, a ostatnio też komiksy, co było wcześniej dla mnie zupełnie nie do pomyślenia. :)
Życioczytanie, tak jak życiopisanie, łączy. :)

Pozdrawiam wszystkich miłośników literek. :)
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 31.05.2005 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś nie wierzy? Proszę, ... | adas
Gdyby tylko takie dziwactwa jak czytanie książek były na świecie, to świat byłyby o wiele lepszy...
Użytkownik: slawek.w 01.06.2005 01:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdyby tylko takie dziwact... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Hmm, a taki co kocha czytanie i książki (jeszcze teraz mam ich dobrych parę tysięcy), nie pije, namiętnie słucha bluesa - to dziwak do której potęgi ?
Nie ma co, doborowe z nas towarzystwo :)) Taka paczka - dziwaczka. A mnie najbardziej cieszy, że znalazłem miejsce gdzie, bez większych problemów, potrafią się dogadać młodzi (czasem nawet bardzo) ludzie i osoby , powiedzmy, nieco starsze. I to nie na temat ostatniego odcinka "telenoweli"...
Pozdrowienia dla wszystkich normalnych po naszemu, a dla Kota specjalne najlepsze :)
Użytkownik: jakozak 01.06.2005 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm, a taki co kocha czy... | slawek.w
Paczka dziwaczka. Super! Nie sądzisz, Michale S.- Wodzu nasz, że warto byłoby gdzieś wykorzystać te słowa?
Użytkownik: tina 01.06.2005 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm, a taki co kocha czy... | slawek.w
Zgadza sie; ja tez zawsze bylam (i jestem!) dziwaczka, z dokladnie tych samych powodow. I tez po raz pierwszy w zyciu mam wrazenie, ze znalazlam miejsce dla siebie...
Ale czy nie podnosi was na duchu mysl, ze moze jednak nie jestesmy az tak dziwni, jak nam sie wydaje? Spojrzcie, ile osob nalezy do Biblionetki! Moze wiecej tych 'normalnych', ktorych spotykamy na ulicach kazdego dnia, jest tak naprawde maniakami ksiazkowymi, tyle tylko, ze w ukryciu? O polnocy biora latarki i, ukryci pod dwiema koldrami, pochlaniaja ksiazke za ksiazka:)
Użytkownik: jakozak 01.06.2005 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadza sie; ja tez zawsze... | tina
Czy ktoś z Was ma coś wspólnego z filmem? Może by nakręcić horror o dziwakach, czytających książki. Mogę w nim wystąpić, jako straszna odźwierna. :-)
Nadaję się.
Użytkownik: slawek.w 01.06.2005 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z Was ma coś wsp... | jakozak
Zarówno ta, jak i inne dyskusje w gronie pożeraczy książek uwidaczniają jeszcze jedną ich cechę: znakomita większość z nich wykazuje duże poczucie humoru, ponoć właściwe istotom o nieco lepiej - od ogółu - rozwiniętej inteligencji (chociaż np. mój pies też potrafi się śmiać, ale on to czysta miłość i inteligencja na czterech łapach, więc akurat temu nie ma co się dziwić:)).
Użytkownik: amoretka 01.06.2005 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarówno ta, jak i inne dy... | slawek.w
A bo to chłopcy spod monopolowego poczucia humoru nie posiadają? Może nieco odmienne, ale za to na tyle hałaśliwie okazywane, że to rekompensuje wszelkie braki. Oj, Sławku kochany, ty to chyba byłeś pod kloszem chowany ;-))
Żartuję oczywiście i pozdrawiam ciebie i psa.
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 10:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A bo to chłopcy spod mono... | amoretka
W dodatku chłopcy spod monopolowego też często "stoją" na czterech łapach. :-)
Użytkownik: Lykos 02.06.2005 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: W dodatku chłopcy spod mo... | jakozak
A czasem leżą...
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 13:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A czasem leżą... | Lykos
Gdy leżą to już nie beł..błyszczą inteligencją.
Użytkownik: firedrake 02.06.2005 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy leżą to już nie beł..... | jakozak
Kontynuując porównanie do psów, to psy zawsze nogę podnoszą, gdy natura wzywa a oni nieraz niezdolni są by to uczynić:)
Użytkownik: sowa 01.06.2005 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarówno ta, jak i inne dy... | slawek.w
Podobno największym poczuciem humoru odznaczają się dzieci i intelektualiści. Zważywszy, że biblionetkowa paczka-dziwaczka należy en bloc do obu kategorii, nie ma się co dziwić - za to jest się z czego cieszyć.

Najserdeczniejsze życzenia z okazji Dnia Dziecka - dla nas wszystkich:-)))
Użytkownik: Amhotep 01.06.2005 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno największym poczu... | sowa
Czytając ten wątek poczułem się trochę jak na spotkaniu grupy wsparcia (to raczej takie skojarzenie czysto wyimaginowane bo nigdy nie byłem na spotkaniu takowej).
Spotykamy się razem, a jednak oddzielnie, każdy w swojej samotni pielęgnuje swoją odmienność od tego bydła co to by tylko się odmóżdżało, ciesząc się żę jest takich samotnych więcej i możemy wspólnie ponarzekać na rzeczywistość. :-)
Oceniając według własnych obserwacji powiedziałbym że sporo ludzi czyta, kłóci się to jednak z wynikami badań wśród naszego społeczeństwa.
Ale nawet zakładając że sporo ludzi czyta, trzeba sobie zadać pytanie czy każda literatura jest pożyteczna?
Drażni mnie kiedy moja dziewczyna czyta te swoje książki, albo romanse, albo opisy jakichś tragicznych historii oparte na faktach, wyciskacze łez... :-/
Ale czy mam podstawy żeby tak reagować, mogę szczerze powiedzieć że przeczytałem mnóstwo książek w życiu (krótkim, mam 21 lat), ale w większości była to fantastyka czy jakieś science-fiction. Moi rodzice, wykształceni, oczytani, krzywią sie zazwyczaj widząc co czytam.
Ale z drugiej strony co ja poradzę że uwielbiam czytać wciągającą historię typu fantasy (ale też kryminały, przygodowe), a większość literatury powszechnie uznawanej za lepszą mnie nuży?
Na swoją obronę jeszcze powiem że:
1. nie czytam każdego badziewia jakie mi wpadnie w ręce;
2. nie cała fantastyka to badziewie (moja opinia!);
3. kilka tych "lepszych" książek też przeczytałem , niektóre nawet mi się podobały... :-)

Pozwolę sobie jeszcze przytoczyć przykład chłopaka którego kiedyś poznałem.
Był to osobnik sympatyczny, dowcipny, inteligentny, student -> a więc edukujący się, studiował na polibudzie -> a więc może w inną stronę... :-)
W każym razie dowiedziałem się że chłopak ten nie jest w stanie w ogóle czytać, bo wszystko go nuży, robi się senny. Wspominał o jakiejś książce która mu się nawet podobała, tak że doczytał aż do połowy...
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 10:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytając ten wątek poczuł... | Amhotep
Amhotepie, pozwól swojej dziewczynie czytać, co chce. Twoje książki są tak samo dobre, jak jej. Kiedyś dokonacie wyboru. Aby go dokonać trzeba najpierw łykać wszystko, co wpadnie w ręce. Wówczas będziesz mógł OCENIĆ, co jest dobre, a co nie. Powodzenia!!!
Użytkownik: verdiana 03.06.2005 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Amhotepie, pozwól swojej ... | jakozak
Otóż to! Myślę dokładnie tak samo.

A co do grupy wsparcia... od takich grup nasza różni się tym, że my nie chcemy się leczyć. :)
Użytkownik: Lykos 02.06.2005 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytając ten wątek poczuł... | Amhotep
A ja myślałem, że Twój nick bierze się z sympatii do starożytnego Egiptu.
Użytkownik: norge 02.06.2005 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytając ten wątek poczuł... | Amhotep
Jestem nowa w tym gronie i w ogóle na całej biblionetkowej stronie. Dziś po raz pierwszy, coś tu czytając, glośno i szczerze się zasmiałam. Dzięki, to ten kawalek twojego tekstu mnie tak rozśmieszył! Czy ty przypadkiem nie masz tu na myśli mojego brata? Opis tego skądinąd sympatycznego studenta to wypisz wymaluj cały on. I czy zgodzicie się ze mną, że TO nie jest, no nie musi przynajmniej być dziedziczne. Ale czasem bywa ciężko... Z takimi osobnikami w najbliższej rodzinie.
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno największym poczu... | sowa
51-letnie dziecko bardzo Ci dziękuje.:-). Szczerze mówiąc mam raczej naturę młodej osoby, niż statecznej. W końcu jestem z paczki dziwaczki, nie?
Użytkownik: Agis 02.06.2005 11:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z Was ma coś wsp... | jakozak
To w takim razie ja chciałabym być szaloną Babą Jagą, która porywa dzieci do swej piernikowej chatki i tam czyta im "Jasia i Małgosię".
Użytkownik: Lykos 02.06.2005 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: To w takim razie ja chcia... | Agis
Uważaj, żeby Cię nie skazali za molestowanie intelektualne nieletnich.
Użytkownik: Agis 02.06.2005 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: To w takim razie ja chcia... | Agis
To miało być po wpisie Joli, która chciała być straszną odźwierną. A jest tak daleko, że pewnie w ogóle nie wiadomo o co mi chodzi!
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: To miało być po wpisie Jo... | Agis
Odźwierna się połapała.:-)
Użytkownik: Raptusiewicz 02.06.2005 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś z Was ma coś wsp... | jakozak
Świetny pomysł!;) Myślicie, że dostanie Oscara?
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetny pomysł!;) Myślici... | Raptusiewicz
Z nami w roli głównej? OCZYWIŚCIE!!!
Film będzie miał tytuł: "Straszne przygody z czytaniem paczki-dziwaczki". Czujecie to? Potem od razu najazd na odźwierną, dla efektu rybim okiem. I jakiś upiorny chichot... Kto z Was ma upiorny chichot, bo mi się scenariusz rozłazi?
Użytkownik: sowa 02.06.2005 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Z nami w roli głównej? OC... | jakozak
Ja dysponuję, proszę bardzo, chętnie chichnę (chichotnę?):-).
Użytkownik: jakozak 03.06.2005 08:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja dysponuję, proszę bard... | sowa
Przepraszam za brak kultury, ale w końcu to nie Twoje imię , a ksywa SOWO. Sowa chichocząca - jeszcze lepiej...Kto ma gęsi? Będą się sypały pióra!!! Do pisania.
Użytkownik: sowa 03.06.2005 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam za brak kultu... | jakozak
DEMONICZNIE chichocząca, demonicznie!:-)))
Jaki brak kultury? No co Ty! Sama się zgłosiłam do tej roli, wiem, co robię (i jak potrafię się zaśmiać) :-).
Użytkownik: jakozak 03.06.2005 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: DEMONICZNIE chichocząca, ... | sowa
A może Ty przypadkiem jesteś moją koleżanką z Gliwic, Danusią?
Użytkownik: amoretka 03.06.2005 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A może Ty przypadkiem jes... | jakozak
Mnie, weź mnie! Ja to potrafię nie tylko demonicznie, ale i makiawelicznie :)) A koleżanki czasem nazywają mnie diabolicznym potworkiem, więc na pewno się nadam :)
Użytkownik: sowa 04.06.2005 01:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie, weź mnie! Ja to pot... | amoretka
Proponuję połączyć siły. Ty będziesz chichotać upiornie, a ja demonicznie. Oscar za efekty dźwiękowe murowany.
Użytkownik: jakozak 07.06.2005 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie, weź mnie! Ja to pot... | amoretka
Pod warunkiem, że bądziesz w tym filmie nosić wdzięczne imię Amoretka.:-))))
Użytkownik: sowa 04.06.2005 01:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A może Ty przypadkiem jes... | jakozak
Nie, nie jestem... Ale za to jestem Twoją koleżanką z paczki-dziwaczki:-).
Użytkownik: Raptusiewicz 03.06.2005 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam za brak kultu... | jakozak
Nie mam gęsi.. ale może mi się uda jakiegoś kruka przydybać?:) Może być?;)
Użytkownik: sowa 04.06.2005 00:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam gęsi.. ale może m... | Raptusiewicz
Pewnie. Kruk dekoracyjne zwierzątko i z charakterem. Świetny do mówienia w stosownych momentach: "Never more!";-))). A w razie braku gęsi pióra do pisania weżmiemy z zoo - od Pelikana:-))).
Użytkownik: Raptusiewicz 04.06.2005 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie. Kruk dekoracyjne ... | sowa
Pewnie:) Film musi być pełen aluzji literackich:)) i nie tylko;)
Użytkownik: Agis 02.06.2005 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś nie wierzy? Proszę, ... | adas
A tak swoją drogą, to nigdy nie wiadomo jaki tekst wywoła burzliwą i ciekawą ciekawą dyskusje wśród nas. Fajnie.
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak swoją drogą, to nig... | Agis
Podsumowanie byłoby takie: dlaczego ta dyskusja jest taka burzliwa, dlaczego wyżalamy się? BO NASTAŁA MODA NA CHAMSTWO, którego my nie potrafimy znieść. Jak to wykorzenić? Przestać się wstydzić, że się czyta. Wyśmiewać się może jawnie z prostactwa? Już nie wiem. Gdzieś czytałam takie słowa: "Winni są nie Ci, którzy czynią źle, jeszcze bardziej winni są Ci, którzy nie sprzeciwiają się złu". Coś w tym rodzaju...
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 02.06.2005 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie byłoby takie... | jakozak
Nie można się wstydzić tego, że się lubi czytać książki, trzeba się przyznać i być pewnym, że dobrze się robi. My czytelnicy wcale nie jesteśmy gorsi od tych prostaków, którzy myślą, że jak sąchamscy to są cool. Trzeba im dawać do zrozumienia, że jest inaczej, wtedy to może dać dobry skutek. W każdym bądź razie chamstwo trzeba wykorzenić, ale trzeba się mu przeciwstawiać.
Użytkownik: czupirek 03.06.2005 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie można się wstydzić te... | mafiaOpiekun BiblioNETki
Nie mogę się powtrzymać, żeby nie rzucić w tym miejscu takiego instruktażowego zdjęcia. ;-)

http://bookcrossing.pl/galeria/displayimage.php?al​bum=52&pos=0
Użytkownik: Raptusiewicz 02.06.2005 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowanie byłoby takie... | jakozak
"Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala,
Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?"
C. K. Norwid :)
Użytkownik: Cyprian 02.06.2005 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: "Czy ten ptak kala g... | Raptusiewicz
...a pamiętacie taki film, w którym posiadanie książek było nielegalne? Policja przeszukiwała domy, a znalezione egzemplarze paliła. Jeśli to kiedyś nastąpi, mam nadzieję, że użytkownicy biblionetki lub ich mentalni spadkobiercy będą tworzyć silne podziemie ;)
Użytkownik: amoretka 02.06.2005 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: ...a pamiętacie taki film... | Cyprian
Cóż, filmu nie pamiętam, za to czytałam jedną czy dwie książki, w których była mowa o takim procederze.
Użytkownik: Maxim212 02.06.2005 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: ...a pamiętacie taki film... | Cyprian
To był jakiś amerykański obraz, ale też nie pamiętam tytułu.
Użytkownik: kot 02.06.2005 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To był jakiś amerykański... | Maxim212
Chodzi zapewne o "451 stopni Farenheita" Bradbury'ego (i film na podstawie tej książki).
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodzi zapewne o "45... | kot
Był jeszcze film Equilibrium, tytuł chyba inaczej pisany. Tam nie chodziło tylko o książki, ale w ogóle o kulturę, sztukę, wrażliwość, indywidualność.
Użytkownik: czupirek 03.06.2005 13:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodzi zapewne o "45... | kot
Wydaje mi się, że podobny motyw wystąpił też w tegoż Bradbury'ego "Kronikach marsjańskich"...

Użytkownik: sowa 02.06.2005 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: ...a pamiętacie taki film... | Cyprian
Pewnie:-). To film z tych, które - raz zobaczywszy - już się zawsze pamięta. "Fahrenheit 451", nakręcony w 1966 r. przez François Truffauta (reżyser - Francuz, ale film angielski. Zdjęcia - znakomite - zrobił Nicolas Roeg, Anglik, teraz znany raczej jako reżyser).
Użytkownik: Lykos 03.06.2005 07:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie:-). To film z tych... | sowa
Czy to nie było według Raya Bradbury'ego?
Użytkownik: sowa 03.06.2005 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy to nie było według Ra... | Lykos
Było, a jakże.
Użytkownik: Cyprian 03.06.2005 10:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie:-). To film z tych... | sowa
Film pamiętam jak przez mgłę, więc teraz kiedy znam już tytuł, spróbuję sobie go zdobyć. Dzięki.
Użytkownik: jakozak 02.06.2005 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: "Czy ten ptak kala g... | Raptusiewicz
A ten cytat z Norwida może być mottem do naszego arcydzieła filmowego. :-)
A wokoło polecą szmaty zapalone...
Użytkownik: Amhotep 02.06.2005 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A ten cytat z Norwida moż... | jakozak
Dostałem wczoraj (z okazji dnia dziecka... ;-) ) "Kod Leonarda Da Vinci".
Jest to książka której nie zamierzałem czytać bo dyskusja wokół niej i to co wiedziałem o książce tej na podstawie głosów zewsząd nie skłaniały mnie do podjęcia czytelniczego trudu. Wnioskując z ogromnej popularności tej pozycji domyślam się że czyta się to łatwo i szybko i przyjemnie,
ale irytuje mnie sam pomysł, hmmm...
Książkę tę można na dwojaki sposób odnieść to dyskusji, z jednej strony jest to przykład że masy też czytają (bestseller!!),
a z drugiej strony jest to książka niemalże zakazana przez kościół chrześcijański.
Aczkolwiek jestem członkiem tegoż kościoła to wypowiedzi różnych jego dostojników i przedstawicieli nie miały wpływu na moją wcześniejszą decyzję
o nie czytaniu "Kodu...", uważam że sam jestem w stanie wyrobić sobie zdanie, a wszelkie zakazy w tej mierze są niewskazane.
Hmmm... choć być może są książki których treść może być potencjalnie niebezpieczna.
Użytkownik: Szczuk 02.06.2005 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Dostałem wczoraj (z okazj... | Amhotep
tę książkę trzeba traktować z przymrużeniem oka (jeżeli chodzi o Jezusa, Marię Magdalenę itp) Ale wydaje mi się że warto ją mimo wszystko przeczytać:)
Użytkownik: Lykos 03.06.2005 07:51 napisał(a):
Odpowiedź na: tę książkę trzeba traktow... | Szczuk
Ale trzeba mieć świadomość, że Brown kreuje sobie świat według własnego zapotrzebowania, naciągając fakty lub je tworząc. I trudno dociec, czy głównym motywem pisania była nadzieja zarobku, czy dokopanie Kościołowi, zwłaszcza katolickiemu. Może obydwa powody są sprzężone, bo w USA KK jest dyżurnym chłopcem do bicia i można było przewidzieć, że to się dobrze sprzeda.
Użytkownik: kot 02.06.2005 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Dostałem wczoraj (z okazj... | Amhotep
Ja z kolei dostałam (z tej samej okazji :) "Zahir" autorstwa Coelho. Coelho nie czytałam i jakoś nie zamierzałam, ale skoro dostałam, to oczywiście przeczytam. W końcu darowanemu koniowi... Zresztą wierzę, ze różne książki wpadają nam w ręce nieprzypadkowo i w każdej mozna znaleźć coś dla siebie.
Użytkownik: amoretka 03.06.2005 07:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja z kolei dostałam (z te... | kot
A ja się ustrzegłam przed niechcianymi książkami - tak już przyuczyłam rodzinę, że teraz pytają, zanim kupią mi jakąkolwiek w prezencie.

Co do Coelho: jego kariera na rynku wydawniczym jest dość pocieszająca. Świadczy o tym, że nie tylko każdy może pisać, ale jeszcze zrobić na tym niezłą kasę :)
Użytkownik: verdiana 03.06.2005 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się ustrzegłam przed... | amoretka
Moja rodzina i znajomi też już przyuczeni. Listę książek pożądanych rozpowszechniam, aktualizując często. :)
Użytkownik: Raptusiewicz 03.06.2005 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A ten cytat z Norwida moż... | jakozak
A w tle - nietoperze, ciemność, groza.. Prawie krajobraz mentalny;) Albo może raczej romantyczny..;)
Użytkownik: jakozak 03.06.2005 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś nie wierzy? Proszę, ... | adas
A TERAZ PODSUMOWANIE:
Jeżeli te nasze wypowiedzi i wygłupy czyta ktoś nie z naszej paczki-dziwaczki? Co powie?
No właśnie! CZYTANIE SZKODZI ZDROWIU I POWODUJE ZABURZENIA PSYCHICZNE!
Trzymajcie się ciepło. Znikam na kilka dni.
Użytkownik: verdiana 03.06.2005 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A TERAZ PODSUMOWANIE: Je... | jakozak
Nic nie powie, przyłączy się. :>
Użytkownik: Jakolinka 30.01.2006 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nic nie powie, przyłączy ... | verdiana
Czytanie szkodzi zdrowiu i powoduje zaburzenia psychiczne. U mnie w rodzinie był taki gość, który większość życia spędził w szpitalu psychiatrycznym, dzięki książkom. Teraz wszyscy wszystkich straszą takim samym losem, ale nikt się nie przejmuje.
W końcu, teraz jest chyba troche lepiej w psychiatrykach niż 100 lat temu?
Użytkownik: verdiana 30.01.2006 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytanie szkodzi zdrowiu ... | Jakolinka
Wiesz, gdyby mi w psychiatryku pozwolili czytać, to mogłabym tam spędzić życie. :-)
Użytkownik: Marta_D. 30.01.2006 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, gdyby mi w psychia... | verdiana
Ja się z Tobą zgadzam. Nie mogę sobie wyobrazić życia bez książek! Pozdro:)
Użytkownik: jakozak 31.01.2006 08:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś nie wierzy? Proszę, ... | adas
W sumie nawet mi się podoba, że jestem TAK stuknięta.:-)))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: