Dodany: 29.05.2005 11:49|Autor: nme

Książki i okolice> Zestawienia tematyczne

Ukazywanie przeciętności w literaturze


To mój pierwszy post, więc przede wszystkim witam Was

Opracowuję tematy na rozmowę kwalifikacyjną na MISH. Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie temat w stylu: przeciętność w literaturze XX w. Ew. różnice w ukazywaniu przeciętności. Chodzi mim oczywiście o przeciętnych bohaterów [nie kreowanych w sposób przeciętny tylko kreowanych *na przeciętnych* oczywiście ;]. I tu zwracam się do was z prośbą: jaką literaturę byście polecili, zarówno podmiotu i przedmiotu. Moimi faworytami są 'Cząstki elementarne' i 'Platforma' Houlellebecq'a. Proszę, doradźcie.
Pozdrawiam
Wyświetleń: 10346
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 22
Użytkownik: joanna.syrenka 29.05.2005 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: To mój pierwszy post, wię... | nme
Hmmm...w literaturze? Ciężko, bo każdy bohater po jakimś czasie staje się nieprzeciętny:)
Literatura młodzieżowa celuje w tym temacie chyba najbardziej, tak mi się wydaje.
Prędzej o filmach bym coś powiedziała, bo od razu cały Koterski mi się skojarzył - wulgarny, ale o przeciętności:) Pozdr.J.
Użytkownik: Cyprian 29.05.2005 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: To mój pierwszy post, wię... | nme
Może "Kibic" Andre Kamiński. Problem z bohaterami jest taki, że zwykle nie są przeciętni.
Użytkownik: nme 29.05.2005 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Może "Kibic" An... | Cyprian
Niby tak. Ale z drugiej strony myślę, że paru autorów współczesnych, krytykujących współczesność, zabijanie indywidualności użyło bohatera właśnie przeciętnego.
Użytkownik: joanna.syrenka 29.05.2005 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Niby tak. Ale z drugiej s... | nme
współczesna i przeciętna miała być chyba Bridget Jones (i jej pochodne) - nie wiem na ile ten rejon literatury cię interesuje:)
Użytkownik: Maxim212 31.05.2005 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: współczesna i przeciętna ... | joanna.syrenka
Moje odczucia po przeczytaniu "Dziennika Bridget Jones" (druga część, z całym szacunkiem, zalatywała nudą) skłaniają się ku stwierdzeniu, że ktoś próbował z tej inteligentnej dziewczyny zrobić kogoś na kształt blondynki z nędznego dowcipu (przynajmniej tak odczuwam niektóre sytuacje opisane w książce)... Całe szczęście, że nie dokońca to się udało, bo dzieło byłoby kompletnie niestrawne. Pozdrawiam :)
Użytkownik: kot 31.05.2005 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: To mój pierwszy post, wię... | nme
Właśnie czytam "Kronikę ptaka nakręcacza" Haruki Murakamiego i wydaje mi się, że zamysłem autora było stworzenie bohatera przeciętnego. Jest to ktoś, kto nie ma szczególnych przymiotów i żyje najnormalniejszym życiem. Właściwie trochę nieudacznik - zostawia go żona, porzuca pracę i snuje się tu i tam. I wtedy w jego zyciu zaczynają się dziać zupełnie niezwykłe, niesamowite rzeczy. Nie wiem czy to dobry trop, ale może się przyda. Faktycznie może być kłopot z tym przeciętnym bohaterem, bo nawet jeśli jest najzupełniej zwyczajny, tak jak np. u Kafki, to i tak przytrafiają mu się niezwykłe historie.
Użytkownik: Vilya 31.05.2005 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie czytam "Kron... | kot
Wydaje mi się, że tę teorię można rozciągnąć na wszystkich znanych mi bohaterów Murakamiego - ludzi kreowanych na całkowicie przeciętnych, mających o sobie takie mniemanie, a zarazem posiadających pewne cechy, które ich z tej przeciętności wykluczają (może najbardziej to widać w "Końcu świata..."). Zarazem jednak owe niesamowite wydarzenia, o których piszesz, dotykają na dobrą sprawę jedynie bohaterów Murakamiego w wersji zakręconej - w "Kronice...", w "Przygodzie z owcą" czy właśnie w "Końcu świata...", w "Sputniku Sweetheart" - Murakami spokojniejszy ;-) - już tego nie widać tak wyraźnie.

I jeszcze niedyskretne pytanie do autora - na który MISH? :-)

Pozdrawiam :-)
Użytkownik: verdiana 03.06.2005 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie czytam "Kron... | kot
No to ja mam skojarzenie, które nie przyszło mi do głowy na prk - "Człowiek bez właściwości" Musila! :)
Użytkownik: errator 03.06.2005 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: No to ja mam skojarzenie,... | verdiana
Ja kiedyś się przymierzałem, ale to są 4 opasłe tomiska. Warto się za to brać?
Użytkownik: verdiana 03.06.2005 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja kiedyś się przymierzał... | errator
Warto. Poza tym zawsze można odłożyć, jeśli się nie spodoba. :) Ja teraz na to poluję - chcę _mieć_, ale jeśli już gdzieś znajdę, to cena jest kosmiczna. :(
Użytkownik: errator 03.06.2005 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Warto. Poza tym zawsze mo... | verdiana
> Poza tym zawsze można odłożyć, jeśli się nie
> spodoba. :)

To niestety przychodzi mi z trudem. Jak już zacznę, to staram się skończyć, choć czasami ustępuję, ale to już musi mi wyjątkowo nie leżeć :-)
Użytkownik: verdiana 03.06.2005 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: > Poza tym zawsze można o... | errator
A lubisz ten nawyk? Też taki miałam... zrezygnowałam z niego kilka lat temu (prawdę mówiąc, w trakcie czytania "Ulissesa" Joyce'a), bo stwierdziłam, że na świecie jest tyle książek, które chcę przeczytać, że nie mam ochoty męczyć się nad tymi, których czytać nie chcę. Poza tym czy literatura to ma być umartwianie się? :>
Użytkownik: errator 03.06.2005 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A lubisz ten nawyk? Też t... | verdiana
> A lubisz ten nawyk?

Nie, ale przy "Ulissesie" też poległem i do dość szybko :-) Później czytałem fajny esej Junga - w "Archetypy i symbole", chyba - na temata Ulissesa i jego mąk - Junga, znaczy - z dotarciem do końca powieści, do którego w końcu nie dotarł, więc czuję się lekko usprawiedliwiony swojej klęsce czytelniczej :-)
Użytkownik: verdiana 03.06.2005 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: > A lubisz ten nawyk? ... | errator
Janna ten esej trafiłam dopiero na studiach, a "Ulissesa" czytałam wcześniej, więc po przerwaniu lektury jeszcze nie czułam się usprawiedliwiona. :)
Użytkownik: Raptusiewicz 03.06.2005 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: > Poza tym zawsze można o... | errator
Ja też staram się skończyć, żeby się przekonać, czy naprawdę mi się nie podoba:) Chyba że naprwadę mi nie leży, to odkładam, ale takich nie jest dużo.
Użytkownik: verdiana 03.06.2005 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też staram się skończy... | Raptusiewicz
To ja mam system - czytam pierwsze 100 stron, a jeśli mam ochotę przerwać lekturę, to dalej już czytam "po łebkach". Daję książce szansę... :>
Użytkownik: Raptusiewicz 04.06.2005 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja mam system - czytam... | verdiana
Też dobre:) Ale ja nie lubię czytać po łebkach:( Jeśli odkładam, to z zamiarem wrócenia do niej.. kiedyś;)
Użytkownik: marzenna 02.06.2005 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: To mój pierwszy post, wię... | nme
Bohater "Braku tchu" Orwella ma być z załozenia człowiekiem całkowicie przeciętnym.
i jest.
ksiązka tez jest raczej przeciętna, ale cóz ;)
Użytkownik: errator 03.06.2005 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: To mój pierwszy post, wię... | nme
A może dorobek duńskiego piewcy proletariatu Martina Andersen-Nexø? Niestety znam tylko ze słyszenia i przerzucenia kilku kartek jego Opowiadań, więc poza nazwiskiem nic więcej Ci nie doradzę, ale ponoć warto.
Użytkownik: verdiana 05.06.2005 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: To mój pierwszy post, wię... | nme
Przyszedł mi jeszcze do głowy Filip Piszczajko z "Żydówek nie obsługujemy" Mariusza Sieniewicza - autor podkreśla jego przeciętność. Tylko że to już wiek XXI, więc chyba się nie łapie...
Użytkownik: anndzi 10.08.2005 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyszedł mi jeszcze do g... | verdiana
"Buszujący w zbożu" Salingera
Użytkownik: luhashe 10.07.2006 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: To mój pierwszy post, wię... | nme
"Chory i wesoły" Holm. Może i bohater jest chory, ale za to przeciętny :) Krótka książka pokazująca ułomności, bezradność? człowieka. Polecam :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: