Dodany: 23.05.2005 16:18|Autor: Bibi

Dziecko, lata 30. i rasizm


Wspaniała opowieść o amerykańskiej prowincji lat 30. XX wieku, widziana oczami małej Jean Louise Finch, zwanej pieszczotliwie przez wszystkich Smykiem. Smyk ma na początku powieści (której jest narratorką) siedem lat, starszego brata Jema, ojca prawnika, do którego zwracają się po imieniu - "Atticus", oraz czarnoskórą nianię Calpurnię, która uczy ją pisać i czytać. Smyk ma tendencję do popadania w tarapaty, gdyż nie zachowuje się jak przystało młodej damie, ale za to wdaje się w bójki i wykrzykuje brzydkie słowa. Poznaje Dilla, chłopca mieszkającego u ciotki, a zarazem sąsiadki Smyka i od razu się zaprzyjaźniają. Odtąd Smyk, Jem i Dill zawsze bawią się razem, ale pewnego dnia przychodzi im do głowy bardzo niebezpieczny pomysł - chcą zakraść się do domu Dzikiego Radleya - mężczyzny podejrzewanego o szaleństwo. Krąży o nim wiele historii, a dzieci pragną odkryć jego tajemnicę - dlaczego nie wychodzi z domu? Jak wygląda? Czy naprawdę wbił swojemu ojcu nożyczki w nogę?

Wkrótce miastem wstrząsa skandal - podobno jakiś czarny mężczyzna zgwałcił białą dziewczynę. Atticus postanawia go bronić, gdyż święcie wierzy w niewinność oskarżonego. Po rozmowie z ojcem Smyk i Jem również w to wierzą, w przeciwieństwie do całego miasta...

Atticus nie jest głównym bohaterem powieści, ale moim zdaniem najważniejszą postacią - poważny, inteligenty, wywierający wpływ na swoje dzieci, naprawdę chce dać im dobry przykład.

Książka jest ciekawym studium rasizmu - pokazuje naturalne, kształtowane od najmłodszych lat przekonanie, że czarny jest gorszy.

Jest to jednak piękna opowieść, zabawna, czasami nostalgiczna, czasem pełna nagłych zwrotów w akcji. Można dzięki niej powrócić do własnego dzieciństwa.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 32561
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Agis 31.10.2005 10:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Wspaniała opowieść o amer... | Bibi
"Po rozmowie z ojcem Smyk i Jem również w to wierzą, w przeciwieństwie do całego miasta..."

Czy na pewno? Całe miasto raczej wiedziało jaka jest prawda. Jednak prawo nie dla wszystkich było takie same. I tu był pies pogrzebany. Dlatego niektórzy się cieszyli, że Atticus robi coś za nich, że zawsze znajdzie się ktoś odważny, kto wykona jakiś krok do przodu ściągając ten obowiązek z ludzi, którzy nie mają na to siły.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: