Dodany: 20.05.2005 00:37|Autor: kak
No cóż, każdy ma swoje zdanie
Róża zakwitła tylko raz, tylko raz była naprawdę szczęśliwa, wiosna jej życia minęła bardzo szybko, przemieniając się w nieustanną jesień. Odejście Michała złamało jej serce, które później nie umiało już kochać. Bojąc się odtrącenia, sama odtrącała innych. Rana zadana przez Michała zawsze była zbyt świeża, nigdy nie zagoiła się. Róża wciąż traciła to, na czym naprawdę jej zależało - przymusowy wyjazd z Rosji, odejście Michała, śmierć ukochanego dziecka, popsucie kawioru. Wszędzie była tylko cudzoziemką, z czym zapewne niełatwo żyć. Prawdę mówiąc nie dziwię się, że zamknęła się przed światem, w którym nikt nie starał się jej nawet zrozumieć, że skrzywdzona umiała tylko krzywdzić. Wprawdzie nie miała gorzej niż inni ludzie żyjący w tamtych czasach, ale ona była za bardzo wrażliwa, aby umiała przystosować się do zasad życia rzeczywistego w trudnych czasach.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.