Dodany: 18.05.2005 22:32|Autor: natajla

Książka: Cząstki elementarne
Houellebecq Michel

1 osoba poleca ten tekst.

pożywka dla postnihilisty


O Michelu Houellebecqu słyszałam wiele, zanim sięgnęłam po jego powieści. Słyszałam tyle i tak, że decydując się na zakup książki o ujmującym mój umysł tytule "Cząstki elementarne", liczyłam na przygodę niezwykłą, bo romans z wybitnym dziełem współczesnym… Dość szybko się przekonałam, że na romans nie mam co liczyć…

Pierwsze wrażenie, jakie mnie poraziło, to klimat, jaki tworzy Houellebecq pisząc językiem rzeczowym, niewylewnym, zimnym, wręcz chirurgicznym. Można by rzec, że języka używa o tyle, o ile to niezbędne, aby coś opowiedzieć.

Historia dwóch przyrodnich braci: apatycznego biologa molekularnego, potomka śląskiego emigranta Michela Dzierżyńskiego oraz jego brata - zdominowanego przez libido nauczyciela, niespełnionego poety, ostatecznie pacjenta szpitala psychiatrycznego, są jedynie pretekstem do spektakularnej polemiki autora z naszą współczesną cywilizacją. I chyba na szczęście, bo kontekst społeczno-polityczny książki jest jej mocną stroną, czego nie można powiedzieć o fabule.

Życie obu bohaterów: przyrodnich braci poznajemy dość szczegółowo. Ich losy opowiedziane są anachronicznie. I tak Michela "spotykamy", kiedy jako 40-letni naukowiec decyduje się na roczny urlop. Zmęczony zapewne rutyną życia, chce odpocząć… Jak się okaże, rok spędzony na wegetacji, leżeniu w łóżku i izolacji społecznej zaowocuje stworzeniem genialnego modelu nieśmiertelnej i bezpłciowej istoty ludzkiej.

Michel to facet bardzo nieciekawy. W pewnym stopniu jest uosobieniem swojej koncepcji naukowej. Niezdolny do uczuć, nieczuły na miłość wieloletniej przyjaciółki, pięknej kobiety.

Bruno to przeciwieństwo Michela… Mężczyzna dryfujący gdzieś na granicy obłędu sexualnego, poszukiwacz mocnych, cielesnych wrażeń, seksoholik i obrazoburca… postać wprowadzająca trochę zamieszania i życia…

Powiedzieć, że obaj bracia nie byli związani emocjonalnie z rodzicami, byłoby grzecznie i delikatnie. Oni raczej reprezentują całkowicie wykorzenionych, pozbawionych rodziny ludzi. Myślę, że to istotny element krytyki, jaką autor wyraża wobec współczesnych rozbitych rodzin, które są źródłem takich ludzi jak Michel i Bruno - ludzi biednych i słabych, przegranych i zagubionych. To tacy nomadzi, pozbawieni domu i swojego miejsca.

Z polemiki, jaką uprawia Michelu Houellebecq, wyłania się pesymistyczna wizja kondycji człowieka dzisiejszego: niezdolnego do przeżywania szczęścia i budowania relacji międzyludzkich. Człowieka ogołoconego z wszelkich wartości, chyba że za wartość uznamy trwanie. Niektórzy doszukują się w "Cząstkach elementarnych" i w ogóle twórczości Houellebecqa konotacji z egzystencjalizmem i Alberem Camusem… Ja nie mogę dostrzec u bohaterów "Cząstek elementarnych" cienia buntu, a nawet świadomości swojej beznadziejnej sytuacji. Nie zgadzam się nawet z tym, że powieść ta zrodziła się z gniewu na niemoc człowieka do przeżywania szczęścia… skłonna jestem bronić tezy, że "Cząstki elementarne" to apoteoza niemocy.

Friedrich Nietzsche oznajmił, że w życiu człowieka istnieją dwie najbardziej beznadziejne rzeczy. Pierwsza z nich to niemożność zrealizowania celu życiowego, druga to celu tego realizacja. Myśl tego filozofa stanowić może klucz do rozkodowania "Cząstek elementarnych", które przesiąknięte są duchem nihilizmu, przepraszam, post-nihilizmu, bo przecież "Cząstki elelemntarne" to kultowa książka postowoczesności…

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 18216
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: