W czasach, gdy podczas obchodów sześćdziesiątej rocznicy zakończnia II Wojny Światowej nie wymienia się Polaków, warto wiedzieć coś o wkładzie naszych żołnierzy w zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami.

Bohdan Arct, będąc pilotem, przeszedł typową dla naszych lotników drogę od Kampanii Wrześniowej do zakończnia wojny. Latał we wrześniu jako pilot łącznikowy, następnie w Anglii był transportowcem, pilotem myśliwskim, dowódcą dywizjonu. Jako jeden z najlepszych naszych lotników był członkiem Polskiej Eskadry Walczacej zwanej "Cyrkiem Skalskiego". W "Alarmie..." opisuje część swoich losów wojennych na tle wkładu poskiego lotnictwa (głównie myśliwskiego) w Bitwę o Wielką Brytanię i zwycięstwo nad III Rzeszą. Publikacja podaje sporo danych liczbowych, które dają pojęcie o roli, jaką odegrali polscy myśliwcy w tej wojnie. Wszystko napisane dość sprawnie, bez specjalnych dłużyzn i cenne jako relacja naocznego świadka tych wydarzeń. Autor przybliża nam również losy bohaterskiego angielskiego asa przestworzy Daglasa Badera - beznogiego pilota i dowódcy, a także mało znane relacje z zadań bojowych prowadzonych przez lotnictwo RAF-u przeciw V- 1.

Jedyne, co można zarzucić tej książce, to (niewielkie wprawdzie) "wrzutki" z PRL-owskiej propagandy. Poza tym bez zarzutu.