Dodany: 02.05.2005 19:39|Autor: verdiana

Książka: Dziennik
Frank Anne

1 osoba poleca ten tekst.

Dorastanie w ukryciu


"Dziennik" Anne Frank w pierwszej chwili przywiódł mi na myśl dzienniki Nałkowskiej, tom pierwszy, który zaczęła pisać w wieku lat 12. Kiedy go czytałam, byłam niewiele starsza i robił na mnie wrażenie ogromne.

Anne pisała swój dziennik w ciągu 2 ostatnich lat życia, w wieku 13-15 lat. "Dziennik" jest obrazem jej dorastania, jej wewnętrznych rozterek, ambiwalentnych uczuć i emocji wobec najbliższych, jest poszukiwaniem miejsca dla siebie, tak w przestrzeni fizycznej, jak emocjonalnej i intelektualnej. Anne, tak jak siedmioro innych Żydów (w tym jej rodzice i siostra), zmuszona była się ukrywać w centrum Amsterdamu, na niewielkiej przestrzeni piętra domu, z którego nie wolno jej było wychodzić. Stałe zagrożenie życia, ciągły lęk przed wykryciem kształtują jej młodą osobowość, podobnie jak jej relacje ze współukrywającymi się, które w dzienniku opisuje szczegółowo.

To właśnie głównie opis tych relacji znajdujemy w jej dzienniku. Wspomnienia wojenne są jedynie tłem, na którym osnuta jest wzruszająca opowieść przeistaczania się z małej dziewczynki w prawie dojrzałą emocjonalnie kobietę. Obserwowanie tej przemiany jest niesamowite. Anne jest wdzięcznym opowiadaczem. Samoświadoma, znająca siebie świetnie, bystra obserwatorka potrafiąca odpowiednio dobrać słowa – byłaby świetną towarzyszką dzieciaków w jej wieku, żałuję więc, że "Dziennik" nie jest jeszcze lekturą szkolną, zupełnie inną od obowiązkowych pozycji literatury wojennej.

Osamotnienie w tłumie bliskich jej ludzi, rozpaczliwa potrzeba kogoś bliskiego, poszukiwanie przyjaźni i rodzące się porozumienie z Peterem, dziewczyńskie obserwacje rozwijającego się i coraz bardziej kobiecego ciała, konflikty z matką, która dziewczynkę odtrąca, zdobywanie lektur (także tych "zakazanych") – to wszystko w postaci skondensowanej i przyśpieszonej dostała Anne od życia.

"Dziennik" pisany jest w formie listów do Kitty, wyimaginowanej przyjaciółki. Czy raczej, powinnam rzec, do dziennika, któremu Anne nadaje imię i płeć, bo prawdziwej przyjaciółki nigdy nie miała i zawsze jej było takiego kogoś brak. To dość ładnie napisany tekst (zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę, że Anne miała lat naście, pisząc), ale redakcji mu brakuje straszliwie. I nie wiem, czy to kwestia niechlujstwa Anne, tłumacza czy redaktora. Ten tekst oddziałuje, bo oddziaływać musi; jako pewnego rodzaju świadectwo jest cenny. Ale miłośników literatury autobiograficznej i diarystycznej odsyłam raczej do Nałkowskiej.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13487
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: misiak297 13.02.2007 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dziennik" Anne Frank w p... | verdiana
Bardzo podoba mi się Twoja recenzja, oddaje również moje uczucia względem dziennika. Tak z ciekawości... jakie wydanie czytałaś? Ja mam to najnowsze, ze Znaku bodajże z 2005. Ono jest naprawdę rzetelnie opracowane, opatrzone wstępem i posłowiem.
Użytkownik: verdiana 13.02.2007 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo podoba mi się Twoj... | misiak297
Myślisz, że ja takie rzeczy pamiętam? :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: