Dodany: 14.04.2023 23:31|Autor: Louri
Rozczarowanie od ulubionego autora
Natchniony nowy filmem ze Strefy Czytacza proponuję temat: jakie książki ulubionych autorów były naszym rozczarowaniem? I opcjonalnie: dlaczego?
Ode mnie:
1.
Drzwi percepcji; Niebo i piekło (
Huxley Aldous)
w przeciwieństwie do innych jego książek ta zestarzała się okrutnie i jest zwyczajnie nudna – no i oczywiście brak przenikliwej filozofii, nie mówiąc o pogłębionych charakterach, co jest standardem w jego powieściach.
2.
Dług wdzięczności (
Goodkind Terry)
minipowieść, mająca w pewien sposób uzupełnić lukę fabularną, założycielską dla głównego 11-tomowego cyklu. Niestety, pisana na siłę, bez serca i ducha. Może nie odcinanie kuponów, ale trochę jak niewdzięczna chałtura.
3.
Sezon burz (
Sapkowski Andrzej)
tutaj za to odcinanie kuponów pełną gębą. Zwyczajna tragedia – rozpisałem się w recenzji swego czasu.
4.
Tytus i bzikotyki (
Chmielewski Henryk Jerzy (pseud. Papcio Chmiel))
po XX księdze historie Papcio tworzył coraz bardziej głupawe, po tym tomie całkiem dałem sobie spokój z "nowym" Tytusem. Szkoda czasu i nerwów, lepiej powtarzać klasyczne, pasjonujące tomy.
5.
Chudszy (
King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl))
okropnie nudna historia, zupełnie nie tego szukałem u mistrza horroru.
6.
Bajki robotów [1964] (
Lem Stanisław)
dobrze, że nie od tego zbioru zaczynałem przygodę z Lemem, bo chyba nic innego bym nie przeczytał.
7.
Uśmiech u stóp drabiny (
Miller Henry)
och, ależ to było okropne, przepotworne rozczarowanie po 2 sztandarowych cyklach tego skandalisty!
8.
Lalande 21185 (
Zajdel Janusz A. (Zajdel Janusz Andrzej))
same 5 i 6, niemal 100% jego twórczości znam – trafić się musiał bubel. Mało frapująca powieść, ale i mało znana – nie chwyciła i nie ma co się temu dziwić.