Dodany: 11.04.2023 17:40|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Przyjaciele... do czasu


Biografia legendarnego duetu folk-rockowego – dobra, szczegółowa, choć nie porywająca. Jakoś mi się wydawało, że oni tyle lat razem śpiewali, a było to całkiem krótko, jeśli nie liczyć lat bardzo młodzieńczych, gdy jako Tom and Jerry grali inną, mniej ambitną muzykę. Z jakichś powodów sądziłam też, że ich ominęła ta mroczna strona showbiznesu, czyli narkotyki i alkohol – tymczasem okazuje się, że właściwie cały swój okres sławy przejechali na „trawce” i innych wspomagaczach. Smutne. Zwłaszcza, jak się pomyśli, ile mogliby z takimi umiejętnościami dokonać. Bo nawet późniejsza solowa kariera Paula to już nie to.

Z ciekawostek, na które pewnie większość czytelników nie zwróciłaby uwagi, skupiając się na istotnych faktach:
1/ autor nazywa się Joseph Morella, a jako jeden z muzyków współpracujących z S&G przy nagraniu „Feelin’ Groovy” wymieniony jest Joe (zdrobnienie od Josepha) Morello. Nawet w kraju tak dużym jak USA taka zbieżność nie jest czymś powszechnym, ale, jak widać, się zdarza.
2/ omawiając różne utwory duetu, autor podaje, iż „słowa »At the ZOO«, opowiadające o podniecających chomikach, zdają się stanowić otwarte zaproszenie na szczególnego rodzaju party”[1] – w domyśle: narkotykowe. Nie przypominałam sobie słów tej piosenki na tyle, by móc tę tezę zaakceptować lub skontrować, a w szczególności w żaden sposób nie kojarzyły mi się podniecające chomiki. Ale od czego internet? Przeczytałam tekst parę razy i, szczerze mówiąc, zupełnie mi nic w nim nie pasowało do narkotycznych wizji – zrozumiałam go raczej jako przewrotną alegorię, ukazującą domniemane podobieństwo zwierząt do ludzi: człowiek będący gościem w zoo może uwierzyć, że „żyrafy są nieszczere” („giraffes are insincere”), a „gołębie w tajemnicy knują intrygi” („pigeons plot in secrecy”), bo wie, że ludzie tak robią. A co z chomikami? „Hamsters turn on frequently”; „turn on”, jak większość angielskich czasowników z przyimkiem, ma co najmniej 5 znaczeń, spośród których jedno („somebody/something turns me/somebody on”), dające się rozumieć jako „coś/ktoś mnie/kogoś kręci”, rzeczywiście dotyczy wzbudzania w kimś podniecenia, niekoniecznie zresztą seksualnego, bo „kręcą mnie chomiki” może powiedzieć hobbysta, który pasjonuje się ich hodowlą bardziej, niż czymkolwiek innym. Ale do tego potrzebny jest jeszcze zaimek, ten „ja” czy „ktoś”, którego w wzmiankowanej frazie nie ma, jest za to przysłówek „często”. No więc jeśli chomiki nie są podniecające, to co z nimi? „Często się nakręcają”, jak sądzę; każdy, kto kiedyś miał w domu chomika, wie, że to zwierzątko, kiedy nie śpi i nie je, miewa momenty gorączkowej aktywności, poruszając się bez ustanku, jak nakręcone właśnie. Może się to skojarzyć z człowiekiem będącym „na haju” – i nie wykluczam, że Simon takie akurat skojarzenie miał – ale znów, znaczy to raczej, że człowiek patrząc na zwierzę widzi w nim ludzkie wady…
Dobrą stroną książki jest zamieszczenie na końcu nie tylko dyskografii zespołu i obu jego byłych członków solo (do roku 1990, kiedy powstawała wersja oryginalna), ale również tekstów kilku najbardziej znanych przebojów (plus dla wydawnictwa, że zadbało o polskie tłumaczenia, w większości pióra Michała Beszczyńskiego, który przekładał całą biografię).

[1] Joseph Morella, Patricia Barey „Simon i Garfunkel: starzy przyjaciele”, przeł. Michał Beszczyński, wyd. Alma-Press, 1993, s. 81.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 71
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: