Gdy życie tchnie szarością... można się pobawić barwami. Każdy lubi kolorowanki, choć nie każdy się do tego przyznaje. Od kilku lat coraz większą popularność zdobywają książki tego typu dla dorosłych. Jest ich wiele na rynku. Ta jest wyjątkowa, bo zawiera piękne obrazy przyrodnicze i myśli/ cytaty na każdej stronie. Czasami wydają się one pretensjonalne, ale czasami koją duszę. Zwłaszcza, gdy przy okazji bierze się kredki i okienko po okienku koloruje…

Wydaje mi się, że można by też poszczególne obrazki malować także akwarelami (kartki w moim wydaniu są dosyć grube), ja jednak wybrałam kredki.
Lubię takie serie, bo nie trzeba być wcale znawcą gatunków, ale można popuścić wodze fantazji i np. każdy liść i płatek lub piórko pomalować w innym kolorze. A czasami dla wprawki szukam, jak naprawdę wygląda dana roślina czy zwierzę, by postarać się je wiernie odwzorować. U nas sprawdziło się też malowanie na zmianę - pół rysunku ja, pół córka. Prowadziło to do ciekawych rozmów o barwach, ulubionych odcieniach i sposobach trzymania kredki. To kolejna z serii kolorowanek dla dorosłych książka Valentiny Harper, którą polecam.