Dodany: 04.01.2023 14:56|Autor: Asienkas

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Warzywa zjedz, mięso zostaw: Krótka historia wegetarianizmu
Mętrak-Ruda Natalia

2 osoby polecają ten tekst.

Może jeszcze ziemniaczka?


Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Asia Czytasia (Joanna M.)

Ręka do góry, kto będąc dzieckiem nigdy nie usłyszał: „zjedz chociaż mięsko”! Ja byłam typem niejadka, więc nie zliczę, ile razy tego typu słowa zostały skierowane w moim kierunku. Piszę o tym, bo w serii „Zrozum” Wydawnictwa Poznańskiego ukazała się książka o cudownie przekornym tytule „Warzywa zjedz, mięso zostaw. Krótka historia wegetarianizmu”. Czy jestem wegetarianką? Nie, i zapewne nigdy nie zostanę. Chociaż wprowadzam do mojej diety pewne zamienniki, w imię zdrowia. Natomiast uważam, że temat jest bardzo ciekawy i aktualny – zarówno w kontekście odżywiania, jak i zanieczyszczenia klimatu. Owe kwestie są wszędzie wałkowane do znudzenia, ale Natalia Mętrak-Ruda – autorka tej publikacji – „ugryzła” temat trochę inaczej. Postawiła na kontekst historyczny i społeczny, który ma pomóc nam zrozumieć wegetarianizm, jego źródła i to, jak podejście do niego zmieniało się na przestrzeni dziejów.

Kim jest autorka? Na okładce możemy przeczytać, że to kulturoznawczyni i historyczka kulinariów. Z jej biogramu dowiadujemy się, że wiele pisała o kuchni, a także jest wegetarianką. Moje pierwsze wrażenie: „właściwy człowiek do tego zadania”. W trakcie czytania autorka zachwyciła mnie doskonałym wyselekcjonowaniem informacji. Koncentruje się na kulturze zachodnioeuropejskiej oraz amerykańskiej, jednak znajdziemy w książce i wątek polski, jak i indyjski. Jednak tym, co mnie oczarowało jest sposób, w jaki „wyłuskuje” z dziejów wegetariańskie epizody. Możemy wyróżnić dwa ich rodzaje. Jedna grupa, ta bardziej oczywista, to lekarze, dietetycy, organizacje kojarzone stricte z dietą roślinną i ją promujące, jak np. John Harvey Kellogg. Druga to postacie i zagadnienia niekoniecznie kojarzone z tematem, a jednak coś do niego wnoszące, np. wegetarianizm w naukach starożytnych filozofów; czym jest „arkides”, które spożywał Jan Chrzciciel – szarańczą, czy mączką chleba świętojańskiego; czy Adolf Hitler był wegetarianinem i wiele innych ciekawostek. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić pracy, jaką wykonała autorka. Skąd ona w ogóle wiedziała, gdzie szukać? Brawo. Takich autorów publikacji popularnonaukowych szukam.

Historia wegetarianizmu – czy to w ogóle jest interesujące? Zawsze intrygowało mnie, dlaczego zwolennicy diety roślinnej uchodzą za dziwaków i muszą tłumaczyć się ze swoich wyborów. Dlaczego bardziej narażona na krytykę jest rodzina, która nie je mięsa, niż ta, która zapija „kupne” burgery colą? „Warzywa zjedz, mięso zostaw” to jedna z takich książek, która pokazuje, jak dzieje kształtują myślenie mas. Pomińmy w tym miejscu, argumenty zdrowotne i kwestię dostępności jedzenia. „Wyrzekanie się mięsa samo w sobie nie byłoby pewnie tak bulwersujące, gdyby nie to, kto je praktykował. Wegetarianami byli członkowie gnostyckich sekt (…)” [1]. Przywołany cytat odnosi się do czasów wczesnego chrześcijaństwa, ale ładnie pokazuje istotę łatki „dziwnych”, która przylgnęła do wegetarian. Kiedy przyjrzymy się propagatorom diety roślinnej, można ich oraz ich tezy uznać za ekscentryczne. Do tego ten styl życia często połączony był z ascezą, wstrzemięźliwością seksualną, rezygnacją z używek, więc serią wyrzeczeń. Z perspektywy czasu widzimy, jak wegetarianizm ewoluował i skierował się ku ekologii odłączając się od owych „słabości” ciała. Chociażby współczesne subkultury, z którymi można go kojarzyć. Ich członkowie mówią dużo o ratowaniu zwierząt, a przy okazji kojarzeni mogą być ze swobodnym, zabawowym stylem życia. Czas pokazał również, że pomału odchodzi się od wizerunku wegetarianina-ekscentryka. Promocja ruchy „wellness” oraz coraz głośniejsze kwestie ekologiczne każą nam zastanowić się nad naszą dietą, szukać najzdrowszych rozwiązań. Wegetarianin nie jest już rozwrzeszczanym punkowcem czy nawiedzonym Hare Kryszna (bez urazy, chodzi mi wyłącznie o stereotypy). To zwykły człowiek, który wybrał pewną drogę, uznając ją za najlepszą dla siebie.

„Warzywa zjedz, mięso zostaw” wpisuje się w rodzaj publikacji, które uwielbiam. Opowiadają one o historii pewnych zjawisk społecznych (w tym przypadku o wegetarianizmie). O czymś, co wydaje nam się oczywiste i o czym zapewne mamy wyrobione zdanie. Takie książki pomagają nam zrozumieć (jakże trafna okazała się nazwa serii: „Zrozum”) genezę tych zjawisk i je same. Umożliwiają świadome uczestniczenie w dyskusji, która się wokół tych zjawisk kręci. I wreszcie pokazują, że to często przypadek kreuje ludzki światopogląd. Warto więc słuchać różnych argumentów i przefiltrować je przez własny rozum.

[1] Natalia Mętrak-Rusa, „Warzywa zjedz, mięso zostaw”, wyd. Poznańskie, Poznań 2022, s. 36.

Ocena recenzenta: 5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 546
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: