Dodany: 09.12.2022 23:29|Autor: Asienkas

Modrzejewska i Sienkiewicz w Kaliforni


Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Asia Czytasia (Joanna M.)

Spieczona słońcem kalifornijska ziemia, saloony pachnące whiskey i potem kowbojów, rewolwery u pasa, meksykańskie rodziny, polowania na kojoty – na takim tle rozgrywa się fabuła debiutanckiej książki Jakuba Nowaka „To przez ten wiatr”. Jej główni bohaterowie to słynne postacie przełomu XIX i XX wieku, gwiazdy odpowiednio kina i literatury: Helena Modrzejewska i Henryk Sienkiewicz. To połączenie wydaje się tak nieprawdopodobne, tak niepasujące, że - pomimo iż nie jestem fanką westernów – musiałam sprawdzić, jak się ono prezentuje. Oto wrażenia.

Co robi grupka Polaków na amerykańskiej ziemi? Uprawia winorośl. Skutek jest mizerny. Bohaterowie gniotą się z rodzinami i przyjaciółmi w niewielkim domku. Prowadzą dość dziwne życie podzielone na pracę, próby odnalezienia się w nowym miejscu (dostosowania do niego) oraz – za sprawą Modrzejewskiej – starania o zachowanie statusu człowieka kulturalnego, sprzeciwiania się ciepłemu wiatrowi, który – jak się mniema – miesza ludziom w głowach.

Western kojarzy się z historią awanturniczą i w „To przez ten wiatr” awantur nie brakuje, jednak ja powiedziałabym, że jest to książka o uczuciach. W tym miejscu należy wspomnieć o zuchwałym Sienkiewiczu „startującym” do Modrzejewskiej – kobiety zamężnej, kobiety z klasą i pozycją. Ale on kocha, pożąda, prowokuje ją. Inny charakter mają nawiązania do biografii polskiej aktorki. W tych fragmentach robi się nostalgicznie. Autor nie stroni też od naturalistycznych opisów. Dla przykładu może scena, kiedy mężczyzna zwierza się prostytutce. Być może taki motyw wielokrotnie był wykorzystywany w literaturze i filmie, jednak w wykonaniu tego pisarza przybiera ciekawy wygląd, jest wyjątkowo sensualny: brudna pościel, spocone ciała, zapach chuci i dyskusja o miłości (bynajmniej nie do kurtyzany). Nie ma sensu mnożyć przykładów. Chciałabym jedynie podkreślić, że Nowak nie boi się łączyć tego co delikatne, ulotne z tym, co brutalne, brudne, przyziemne. Niczym sprawny kucharz składnikami, wspaniale operuje różnymi uczuciami, emocjami. Śmiało je zestawia, dzięki temu jego powieść – choć wydaje się paradoksalna – jest oryginalna i idealna.

Na odbiór wpływ mają krótkie rozdziały . Nie tylko dlatego, że szybko się taką powieść czyta. Pisarz sprawnie manewruje między różnymi „atmosferami” (wybaczcie, nie znalazłam lepszego określenia). Siedzimy z zamroczonym bohaterem przy kieliszku, żeby za moment rozmyślać wraz z innym w domu przy stole. Zastanawiacie się, czy to nie dezorientuje? Nie, bo autor panuje nad kolejnymi wydarzeniami, nie przeskakuje między nimi jak dzieciak na trampolinie (chociaż dynamika akcji jest bardzo dobra). Krótkie rozdziały nie pozwalają czytelnikowi zatracić się bez reszty w danej emocji. Możemy poczuć się jak na literackiej degustacji. Dostajemy małe porcje i możemy posmakować różnych dań. Nie ma ryzyka, że się przejemy.

Ponieważ „ To przez ten wiatr” to debiut Jakuba Nowaka, przesadą byłoby napisanie, że brakuje takich pisarzy, natomiast brakuje twórcom pewnej odwagi. Ile razy czytaliście coś i wydawało się, że już to znacie? Odgrzewane pomysły i schematy znajdziemy nawet w dobrze napisanych książkach. Jakub Nowak nie boi się rekonstruować (postaci historycznych) i dekonstruować. Właśnie ta dekonstrukcja mnie zachwyca. Autor pomieszał westernową awanturniczość z patosem, kalifornijskie bary z nostalgią, Dziki Zachód z polską duszą.

Ocena recenzenta: 5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 268
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: