Dodany: 08.11.2022 16:15|Autor: Meszuge

Geneza współczesnej kamorry


Ciąg dalszy powieści „Chłopcy z paranzy”. Tak bardzo ciąg dalszy, że mogłyby to być kolejne rozdziały tej samej książki. Czytanie bez znajomości części pierwszej wydaje mi się mało sensowne.
W „Drapieżnym pocałunku” nie ma już mowy o żadnych chłopcach z paranzy, ale wyraźnie i jednoznacznie o paranzie dzieciaków, czyli o gangu założonym i składającym się z dzieci.

Minęły ze dwa-trzy lata. Maharadża, Nicolas Fiorillo, przywódca paranzy dzieciaków, ma lat osiemnaście. Jego gang kontroluje punkty sprzedaży detalicznej narkotyków na ulicach Forcelli (dzielnicy Neapolu) i nie tylko, ale chłopcy są całkowicie uzależnieni od dostaw Archanioła, a te okazują się coraz bardziej niewystarczające. Do gry o ulice i drobny detal starają się wrócić ludzie Kiciusia, przywódcy klanu i rodziny Faella.
Nie jestem przekonany, czy dobrym pomysłem było dosłowne tłumaczenie pseudonimów kamorystów, zabójców i bandytów. Wiele z nich jest zabawnych, śmiesznych, niepoważnych.

Małpopies, od którego paranza dzieciaków kupuje heroinę, ma jakieś pretensje do Dumba, chłopaka spokojnego, z nikim niepowiązanego, który nikomu nie wadził. Namawia Maharadżę na wspólne zamordowanie Dumba, Grozi odcięciem dostaw, jeśli Maharadża nie pomoże, więc ten… pomaga i wspólnie dokonują morderstwa.
Najlepszym przyjacielem Dumba był Ząbek, który nie może pogodzić się z jego śmiercią i z zemsty zabija brata Maharadży, kilkuletniego dzieciaka. To teraz Maharadża musi się zemścić. Wjeżdża na skuterze na oddział położniczy szpitala miejskiego z zamiarem zabicia noworodka, syna Ząbka i Dupiatej, ale jakoś nie może się zdobyć na strzelanie do niemowlaka. Oczywiście Ząbek dowiaduje się o tym rajdzie, więc teraz on… I tak w koło Macieju, jak to wśród kamorystów bywa.

Kolejną akcją paranzy dzieciaków, następnym przekroczeniem granicy, jest wyprawa do Mediolanu i zabicie tam Tygryska, kamorysty, który kilka lat wcześniej zamordował syna Archanioła. Maharadża wymyślił, że jeśli odda Archaniołowi tę przysługę, to ten z wdzięczności skontaktuje go z dostawcami narkotyków z Tirany. Tak też się dzieje.
Paranza dzieciaków się rozwija, Maharadża dysponuje coraz większą władzą i siłą. Rośnie przemoc i liczba ofiar.

Roberto Saviano starał się pokazać wojny gangów wśród neapolitańskiej kamorry, a na przykładzie paranzy dzieciaków zmiany, jakie następują w tej szacownej organizacji. Starzy kamoryści nie tykali broni palnej. Strzelanie do kogoś uważali za poniżający brak honoru i właściwie tchórzostwo – jeśli nie potrafisz wykończyć wroga nożem lub inną białą bronią, to nie jesteś szefem godnym szacunku. Dwa pokolenia później, gdy powoli władzę zdobywa Maharadża i jego paranza, młodzi ludzie z komórkami, kontami na Facebooku i w innych mediach, takie skrupuły już nie istnieją.

Powieść wydaje mi się trochę lepiej przełożona niż część pierwsza, ale większość mankamentów i niedostatków pozostała, na przykład brak jakichkolwiek opisów psychologicznych (i nie tylko) nawet głównych bohaterów. Nadal rozróżnić ich można tylko po nazwiskach lub pseudonimach. Maharadża miał na plecach wytatuowanego orła – to w zasadzie wszystko, co wiadomo o jego wyglądzie i osobowości.
Ostatecznie uważam, że to powieść ciekawa (dla miłośników gatunku), ale po prostu kiepsko napisana.

Opinię zamieszczam w różnych miejscach.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 204
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: