Dodany: 03.06.2004 00:00|Autor: Lucek

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Najazd z przeszłości
Hogan James P.

Stare kontra Nowe


Olbrzymi statek kosmiczny z Ziemi, Mayflower II, po dwudziestu latach dociera do układu Alfa Centauri. Na pokładzie około dwudziestu tysięcy kolonistów żyjących, pracujących i uczących się. Z własnym rządem i armią na pokładzie. Po co ci wszyscy ludzie tam lecą? Otóż mają zamiar "uratować" istniejącą tam kolonię przed innymi Ziemianami lecącymi w tym samym celu. Kolonia ta została założona wcześniej przez automatyczny statek, który przywiózł ludzkie embriony, które zostały następnie wyhodowane i "wychowane" przez roboty. Kiedy Mayflower II dociera wreszcie do celu, by przejąć władzę, okazuje się, że nie jest to wcale takie proste, gdyż systemy społeczne ziemian i chirończyków (Chironem nazwano planetę, na której istnieje kolonia) są zupełnie niekompatybilne. Oczami bohaterów poznajemy i odkrywamy to społeczeństwo. Ziemianie mają do niego różny stosunek, niektórzy są zauroczeni od pierwszego wejrzenia, inni wydają się być niereformowalni, jeszcze innych krępuje poczucie obowiązku i lojalności wobec starego systemu. Oczywiście ludzie, którzy znaczyli coś na pokładzie gwiazdolotu widzą, że tracą wpływy i władzę, a jaki może być tego efekt chyba każdy się domyśla. Ostateczna konfrontacja jest nieunikniona. To tyle jeśli chodzi o fabułę.

Książka ta jest przykładem solidnego rzemiosła pisarskiego. Akcja nie za szybka, nie za wolna, tak w sam raz. Jest oczywiście jeden wyjątek, autor niepotrzebnie wdaje się w wykład o budowie materii, który jest przydługi i nudny, niezrozumiały dla laika, a zapewne absurdalny (choć tu mogę się mylić) dla fizyka. Pomysł, na którym opiera się książka jest nawet ciekawy, konfrontacja dwóch społeczeństw, jednego tradycyjnego z Ziemi oraz tego wymyślonego z Chirona. I tu moim zdaniem Hogan spartolił robotę. Najeźdźcy zachowują się jak typowe głupie czarne charaktery z amerykańskich filmów. Zamiast uderzyć w najsłabszy punkt systemu, na którym opierało się społeczeństwo, postanowili "potraktować Chirończyków jak Indian i sprzedawać im paciorki". To oczywiście nie mogło się udać. Utopijne społeczństwo Chirona też budzi pewne wątpliwości, głównie rodzi się pytanie, czy mogłoby powstać w warunkach wymyślonych przez autora, albo inaczej - czy rzeczywiście tak wiele ludzkich zachowań determinuje wychowanie w rodzinie? Na pewno każdy sam znajdzie swoje własne wątpliwości przy czytaniu takiej książki i choćby dlatego, by pomyśleć trochę o tym, jacy jesteśmy, warto sięgnąć po tę książkę. A jeśli nie dlatego to po to, żeby wraz z bohaterami przeżyć ciekawe przygody.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3064
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: