Dodany: 21.10.2022 21:54|Autor: zielkowiak

Gdzie są granice wszechświata, wolności, nauki i sumienia?


„Czy ochrzciłbyś kosmitę?” to rewelacyjne dialogi prowadzone przez dwóch wybitnych uczonych jezuitów, Guya Consolmagno i Paula Muellera. Tytuł właściwie jest mylący; o tym, o czym jest ta książka, mówi podtytuł: „ Oraz inne pytania ze skrzynki mailowej astronomów Obserwatorium Watykańskiego”. Głównych zagadnień jest tylko sześć, bo autorzy wprowadzili podział na 7 dni, na wzór biblijnego opisu stworzenia świata. Jeden dzień to jedna poruszona kwestia, a siódemka, jako odpoczynek, zawiera podziękowania oraz warte przeczytania artykuły i książki, by pogłębiać swoją wiedzę. Każdy dzień to rozmowa w innym wyobrażonym sobie miejscu, które stanowi tło dla rozważań i w różny, często dość zaskakujący sposób, łączy się z podjętym tematem. Zaczyna się od pobytu w muzeum z obrazami. (Sztuka rządzi!)

Dla mnie najciekawszy był dzień drugi. Nie wiem czy i wy byliście w żałobie po Plutonie, który przestał być nazywany planetą jakiś czas temu. Ja tak! Dlatego z wielkim zainteresowaniem przeczytałam rozdział „Co stało się z nieszczęsnym Plutonem?” o ujednoznacznianiu pojęć, kategorii astronomicznych. Dlaczego tak się robi, kto to robi, jak i jakie mogą być z tego pożytki dla naukowców i zwykłych ludzi.

Co nie znaczy, że inne rozważania były nudne. Na przykład dzień 3 „Jak to naprawdę było z Galileuszem?” Odpowiedź – dokładnie nie wiadomo… Ale to, z ilu stron pokazują to Consolmagno z Muellerem, jest imponujące. Zwracają uwagę na wiele wątków, które pomijane są w popularnym dyskursie.

Ciekawe były też dialogi o tym, „Czym była Gwiazda Betlejemska?” (nie tylko w astronomii, ale też w kulturze i świadomości zwykłych ludzi) i „Co się wydarzy na końcu świata?”, do których tłem była książka science fiction „Autostopem przez Galaktykę” Douglasa Adamsa.

Dla mnie najmniej zaskakujący był pierwszy rozdział, bo dotyczył początku Wszechświata i pozornej wojny miedzy nauką a religią. Ten temat mam w głowie mocno opracowany. Bardziej interesuje mnie odpowiedź na pytanie: „Dlaczego istnieje coś zamiast niczego?”; autorzy nie dają tu żadnej odpowiedzi, którą mamy przyjąć a priori. Za to przestrzegają: „Próba wykorzystania nauki do udowodnienia istnienia Boga powoduje, że nauka staje się większym autorytetem niż religia – wtedy to do nauki należy ostatnie słowo w konfrontacji z wiarą.

Jedną rzeczą jest powiedzieć, ze złożone piękno natury odzwierciedla chwałę Stwórcy i rozkoszować się planem, jaki w niej dostrzegamy, że powodem, dla którego uprawiamy naukę, jest piękno zawarte w prawdzie i ostatecznym Autorze prawdy. To jest dobra religia. Jednak zredukowanie Boga do kolejnej siły występującej w przyrodzie, obok elektromagnetyzmu lub grawitacji, będącej bezpośrednim powodem pewnych zdarzeń, jest złą teologią i złą filozofią.

Ludzie, którzy próbują tak postępować, zazwyczaj starają się uratować dosłowną interpretację Księgi Rodzaju. Jest to fundamentalizm przebrany za naukę”[1].

Dopiero szósty dzień to w końcu odpowiedź na pytanie „Czy ochrzciłbyś kosmitę?” Brzmi ona „Tylko, jeśliby mnie o to poprosił.” I choć brzmi to banalnie, to ten rozdział jest poważnym traktatem, choć w nieco żartobliwej formie, o ewangelizacji w całym Kosmosie, a zwłaszcza tu na Ziemi.

Czy już pisałam, że uwielbiam wydawnictwo Copernicus Center Press? Żadna wydana przez nich książka mnie nie zawiodła.

[1] Guy Consolmagno, Paul R. Mueller, "Czy ochrzciłbyś kosmitę?", przeł. Tomasz Lanczewski, Wydawnictwo Copernicus Center Press, 2008, s. 71-72.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 718
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: