Dodany: 10.09.2022 21:46|Autor: porcelanka

Książka: Stracone pokolenie PRL
Koper Sławomir

1 osoba poleca ten tekst.

Artyści PRL-u


Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Natalia M (porcelanka)

„Ulubieńcy bogów umierają młodo”* – powtarzał na krótko przed śmiercią Zbyszek Cybulski i ten cytat z Fryderyka Nietzschego mógłby być właściwym mottem tej książki. Kolejna pozycja z cyklu o elitach PRL-u przedstawia bowiem losy ludzi, którzy z różnych powodów nie zrobili karier, do jakich byli predysponowani, i którzy odeszli z tego świata przedwcześnie, często w tragicznych okolicznościach, by dopiero po śmierci stać się ikonami kultury masowej” [1].

Zbigniew Cybulski, Andrzej Brycht, Anna German, Edward Stachura, Teresa Tuszyńska, Wiesław Dymny, Alina Szapocznikow, Ryszard Milczewski-Bruno, Halina Poświatowska – wszyscy tworzyli w czasach PRL-u. Na tej liście są aktorzy, piosenkarka, literaci i rzeźbiarka. Wspólnym mianownikiem, dla którego ich postacie znalazły się na kartach książki Sławomira Kopra, jest nie tylko ich przedwczesna śmierć, ale także mit, jaki po sobie pozostawili – artystów przeklętych, niezrozumianych, przerastających własną epokę i docenionych w pełni dopiero po śmierci.

„Ulubieńcy bogów umierają młodo” to przegląd najbardziej znanych, a zarazem w pewien sposób tragicznych przedstawicieli kultury okresu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Sławomir Koper przedstawia sylwetki artystów i ich biografie w skróconej wersji, szczególnie zwracając uwagę na mniej znane fakty z ich życia i wpływ życia prywatnego na ich twórczość. Jak w kalejdoskopie czytelnik może podglądać perypetie poetów i aktorów, których dotąd znał jedynie z książek i filmów. Poznaje ich jako ludzi z krwi i kości, z wadami i zaletami, całą paletą emocji, jakie wywoływali i jakie im towarzyszyły na co dzień.

Sławomir Koper nie szczędzi czytelnikom ciekawostek z życia artystów i odbrązowuje niejednokrotnie ich wizerunek. Przedstawia Halinę Poświatowską jako pełną wigoru kobietę, czerpiącą z życia garściami – usiłując w ten sposób przełamać wizerunek eterycznej, chorej na serce poetki, która miała tylko jedną miłość w życiu. Pokazuje Zbigniewa Cybulskiego jako pełnego kompleksów aktora, u którego w pewnym momencie życia „górę wzięły nałogi i upodobanie do nocnego życia” [2]. Ujmująco odmalowuje portret Anny German, która „była Polką z wyboru, w jej żyłach nie płynęła bowiem nawet kropla polskiej krwi”[3], miała wielki talent, „nie miała jednak szczęścia nie tylko w życiu, ale również do decydentów muzycznych” [4] i niestety „w swoim życiu miała tak mało uśmiechu” [5]. Koper przypomina także zapomnianych już dziś artystów, jak rzeźbiarkę Alinę Szapocznikow i pisarza Ryszarda Milczewskiego-Bruna – „piewcę Polski powiatowej” [6]. Koper nie ukrywa, że większość bohaterów jego książki łączy jeszcze jedno – „alkohol, bo rzeczywiście w czasach PRL-u wódka płynęła szeroką strugą. Ale nie sposób nie przypomnieć w tym miejscu opinii Janusza Głowackiego, według którego w tamtych latach »po pijaku lub na kacu« powstało o wiele więcej wybitnych dzieł »niż obecnie na trzeźwo«. I to jest jeden z największych paradoksów tamtych lat” [7].

„Ulubieńcy bogów umierają młodo” to pozycja utrzymana w lekkim tonie, chociaż w większości traktująca o życiowych tragediach i niepowodzeniach. Sławomir Koper pisze łatwym w odbiorze i przystępnym językiem, unika jednak plotkarskiego posmaku – bohaterów swojej książki przedstawia z należnym im szacunkiem, nawet jeśli przytacza mniej chlubne fakty z ich życia. Nie goni za sensacją, a rzetelnie przytacza źródła – każdy rozdział opatrzony jest przypisami, a na końcu książki znajduje się bibliografia.

„Ulubieńcy bogów umierają młodo” to podróż do czasów, które bezpowrotnie minęły, w poszukiwaniu ludzi, po których zostały książki, filmy, tomiki poezji, piosenki i rzeźby. Ale to również podróż w poszukiwaniu prawdziwych ludzi – takich, jakimi byli naprawdę. Bo „na wizerunek artysty składają się zarówno jego dzieło, jak i życie prywatne – i dopiero z połączenia tych elementów możemy uzyskać w miarę pełny obraz interesującej nas postaci. A nic tak nie służy autentyczności portretu człowieka jak nadanie mu zwykłych, ludzkich cech, ze wszystkimi zaletami, wadami i słabościami” [8].

Ocena recenzenta: 4,5/6

[1] Sławomir Koper, „Ulubieńcy bogów umierają młodo”, wyd. Fronda, 2022, str. 5.
[2] Tamże, str. 30.
[3] Tamże, str. 91.
[4] Tamże, str.120.
[5] Tamże, str. 122.
[6] Tamże, str. 277.
[7] Tamże, str. 8.
[8] Tamże, str. 9.

* ”Ulubieńcy bogów umierają młodo” zgodnie z informacją wydawcy jest poprawioną wersją książki „Stracone pokolenie PRL-u”

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 309
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: