"Są różne sposoby mordowania człowieka albo przynajmniej jego duszy, i na tym nie zna się żadna policja na świecie. Wystarczy tu słowo, szczerość w odpowiedniej chwili. Wystarczy uśmiech. Chciałbym zobaczyć człowieka, którego nie można by zabić śmiechem lub milczeniem. Ma się rozumieć, że wszystkie te morderstwa dokonywane są powoli. Czy nie zastanawiał się pan nad tym, kochany panie Knobel, dlaczego ogromna większość ludzi tak bardzo interesuje się prawdziwymi morderstwami, takimi, które są widoczne i dają się dowieść? Przecież to zupełnie jasne: ponieważ zazwyczaj nie widzimy morderstw popełnianych przez nas codziennie. Odczuwamy więc ulgę, kiedy rozlega się strzał, płynie krew albo ktoś ginie od prawdziwej trucizny, nie tylko od milczenia swojej żony. Dlatego właśnie takie wspaniałe były minione stulecia, na przykład Renesans, że wtedy charaktery ludzkie objawiały się poprzez działanie. Dziś wszystko rozgrywa się wewnątrz; żeby opowiedzieć o takim morderstwie, trzeba by mieć czas, dużo czasu!"[177/8]
Takie zadanie, jak w ostatnim zdaniu powyższego cytatu, zdaje się stawiać sobie autor powieści psychologicznej
Stiller (
Frisch Max)
.
Początek nieodparcie przywodzi na myśl
Proces (
Kafka Franz)
, albo
Auto da fé (
Canetti Elias)
, gdy bohater zostaje zatrzymany w pociągu na podstawie stwierdzenia jednego z pasażerów, jakoby był zaginionym Stillerem, podczas gdy on jest amerykaninem o nazwisku White – lecz nikt nie daje temu wiary, bohater traktowany jest jak Stiller bez procesu, bez dowodów, bez cienia niepewności. Dalej otrzymujemy nawet takie zdania, które przywodzą właśnie na myśl chorą logikę powieści Canettiego:
"(…)pańska nienawiść do Szwajcarii wcale jeszcze nie dowodzi, że nie jest pan Szwajcarem. Przeciwnie! (…) właśnie tym się pan zdradza!"[281]
(swoją drogą przychodzi tu na myśl także ojkofobia: współcześnie chociażby wielu Polaków lubuje się w stwierdzeniach "to takie polskie", "polskie piekiełko", "standardowy Polak-katolik" itp.)
Z biegiem akcji sprawy jednakże się komplikują. Nie wiemy, czy zatrzymany White jest Stillerem, czy też nie – sprzeczne stają się zeznania, White/Stiller zaczyna błądzić (niczym w opowieści szkatułkowej) po historii swojej i innych osób, lecz przestaje to wszystko się kleić, na narratorze nie możemy polegać.
"Ale nawet akceptacja samego siebie to jeszcze nie wszystko! Dopóki chcę przekonać otoczenie, że nie jestem nikim innym, tylko sobą, boję się z konieczności mylnej interpretacji i ten strach czyni mnie więźniem otoczenia… Bez pewności, że poza ludzkim rozumieniem istnieje instancja absolutna, że istnieje rzeczywistość absolutna, nie mogę sobie wyobrazić (…) żebyśmy kiedykolwiek mogli osiągnąć wolność."[478]
"Stiller" skłania do zastanowienia nad tym, czym jest autokreacja, kim naprawdę jesteśmy i co o tym stanowi. Nazwisko tytułowe Stiller (przez dłuuugi czas bez imienia) znaczy cichy – tak, jakby uniknąć chciał mówienia o sobie; zaś bohater mówiący to White – biały, niczym aluzja do wybielania się bądź bycia czystą kartą (zaczynania od nowa?). Nasuwa się na myśl, że opozycja Stiller vs. White jest najważniejszą wskazówką: jeżeli definiujemy swoją osobowość jako negatyw jakiegoś obrazu, to równocześnie wskazujemy na ów negatywizowany obraz. (jeśli zaś pochylimy się jeszcze głębiej nad znaczeniem mian: łatwowierny strażnik, wysłuchujący większości wynurzeń Stillera/White'a nazywa się Knobel – tak, jak knebel)
Trochę na marginesie: zwrócił moją uwagę taki oto opis porównawczy przyjaźni i psychoanalizy, gdzie ta ostatnia w Ameryce zastępuje terapeutyczną moc tej pierwszej, stając się po prostu PŁATNĄ przyjaźnią:
"Wszyscy ci szczerzy, nieskomplikowani znajomi wyraźnie nie oczekiwali od stosunków międzu ludźmi niczego więcej; nie widzieli potrzeby, żeby ten przyjazny stosunek miał się rozrastać. (…) Kończy się na szczerym życzeniu, żeby drugiemu dobrze się wiodło. Ma się przyjaciół, żeby było przyjemniej, a poza istnieją przecież psychiatrzy, coś w rodzaju mechaników życia wewnętrznego, na wypadek, gdyby ktoś miał defekt i nie mógł sam dziury załatać. Tak czy inaczej, nie należy obarczać przyjaciół smutnymi historiami; a wtedy i oni odpowiadają tylko równie ogólnym i niezobowiązującym optymizmem."[462/3]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.