Dodany: 17.08.2022 19:14|Autor: Literadar

Książka: Poszukiwany żywy lub martwy
Clancy Tom, Blackwood Grant

1 osoba poleca ten tekst.

"Poszukiwany żywy lub martwy"


Rec. Piotr Tomza
Ocena 1/6


Jasne, że po przeczytaniu pierwszych trzystu (a dla pewności czterystu) stron "nowego Clancy’ego" jest się ciekawym, jak rozwiną się wątki (wątki? aż tyle?), w które zaangażowani są papierowi, zupełnie niewiarygodni psychologicznie bohaterowie tej książki, ale mimo wszystko nawet wtedy naprawdę nie warto brnąć w to do końca.

Tak czy owak oddajmy autorowi sprawiedliwość: nie jest tak, że nie ostrzega. Sygnały alarmowe są, to prawda, subtelne, ale uważny czytelnik na pewno je odczyta. Trzy z pierwszych czterech akapitów kończą się bowiem wielokropkiem. Sporo. Najbardziej wątpliwego znaku interpunkcyjnego Clancy używa zgodnie z jego najczęstszym zastosowaniem: niby markując tajemnicę, w istocie niezbyt dokładnie maskuje, że nie ma zbyt wiele (ani jak!) do powiedzenia.

Więc ostrzega. A przed czym?

Przed światem, w którym źli islamscy terroryści są do tego stopnia zdeprawowani, że bez wahania zabijają bezbronne prostytutki zamiast im zapłacić, a dobrzy amerykańscy antyterroryści są tak dobrzy, że po prostu już bardziej się nie da, właściwie brakuje tylko sceny zbiorowego przeprowadzania staruszek przez ruchliwą jezdnię. Jedyne odcienie to kiczowata biel i kiczowata czerń. Ostrzega też przed Szwedami. Wiadomo: palą papierosy, słuchają "heavymetalowych dźwięków", ich ciała są zwieńczone jasnowłosymi czuprynami, a do tego - bo przecież prawdziwym fanatykom klisz wciąż mogłoby być mało - są piłkarskimi chuliganami. "Nigdy nie oglądałeś mistrzostw świata? Ci goście lubią naparzanki nawet bardziej od alkoholu" - wypowiada kwestię jeden z bohaterów, a czytelnik nawet nie ma czasu, by się gdzieś schować. Mistrzostw świata z udziałem szwedzkich kiboli?

Tego rodzaju fajerwerki Clancy odpala praktycznie w każdym rozdziale. Jak nie Szwedzi ze zwieńczonymi ciałami, to dialogi o polityce, sceny erotyczne (panowie bez obaw mogą czytać w pociągu - konfuzji na pewno nie będzie), trochę filozofii lub rozważania na temat relatywizmu kulturowego. Straszne. Momentami wionie tandetą tak bardzo, że ten swąd aż fizycznie boli. Niewykluczone, że nie tylko czytelnika. Kiedy w okolicach strony numer czterysta nadchodzi moment przełomowy dla fabuły, a poziom niezamierzonego komizmu oraz absurdu pikuje, autor ucieka się do przetestowanego na początku wielokropka. W sumie tyle...

Chociaż...

Tak naprawdę to wszystko może jeszcze jakoś by uszło. Nawet psychologia w stylu: "Miał za sobą długi dzień i zabił dwóch ludzi, co dziwnie go rozstroiło" (tak, to jest cytat). W końcu to ma być powieść sensacyjna, a nie operacja dzielenia włosa na czworo. Ma być akcja, ma się dziać, wojnaaa! A tu proszę: w książce napisanej przez faceta, który uchodzi za mistrza sensacji, nie ma choćby najdrobniejszego zwrotu akcji. Nie ma. Jakiś tam przełom, że coś, co ma się wydarzyć, w końcu następuje - pewnie. Ale to ma być wszystko? To po co się do tego w ogóle zabierać? Brak zaskoczenia w sensacyjnej fabule - to jak... I tu przydałoby się jakieś efektowne porównanie. Innymi słowy: ruch jednostajny prostoliniowy.

Można odnieść wrażenie, że milczącego od kilku lat Clancy’ego w końcu ktoś przycisnął za niezapłacone rachunki, i autor "Polowania na Czerwony Październik" nie miał wyboru - musiał podpisać tę umowę na trzydzieści arkuszy. A co na nich? Jak to co? Clancy! A o szczegóły lepiej nie pytać. I rzeczywiście - jak mówi Robert Burneika - nie ma lipy. Jak (dosłownie) w pysk strzelił trzydzieści arkuszy.

Wszystkim, których "Poszukiwany żywy lub martwy" jednak zachwyca (co zupełnie fascynujące, w Internecie roi się od opinii zbudowanych wokół sformułowań "znakomite", "wciągające", "nie żałuję", brakuje tylko "przeczytałam w jeden wieczór") pozostaje polecić lekturę książki Dave’a Grossmana "O zabijaniu". Na temat.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 223
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: