Dodany: 15.08.2022 12:57|Autor: Marioosh

Literacki chaos


To mogła być naprawdę dobra książka – połączenie Desmonda Bagleya z Alistairem MacLeanem, czyli awanturnicza przygoda z wartką akcją i sensacyjną intrygą w egzotycznej scenerii. Zamiast tego wyszedł jeden wielki misz-masz: mamy tu poszukiwanie szlaku przerzutu narkotyków do Polski, połączone z geologiczną wyprawą Instytutu Materiałów Budowlanych do Iraku oraz szukaniem śladów zaginionego przyjaciela głównego bohatera. I gdyby autor specjalizował się w literaturze sensacyjnej, to wykroiłby z tego naprawdę świetną historię, tym bardziej, że początek jest bardzo obiecujący – nerwowy, niepokojący i szarpany niczym intrygujący reportaż. Dalej jednak wszystko się rozmydla: mamy jakieś poboczne wątki, jakieś dygresje, dywagacje, zmiany sposobu narracji – i w efekcie kluczowa scena, w której głównym bohaterom grozi śmierć z rąk irackich przestępców, nie budzi żadnego napięcia i niemalże można ją przegapić. Książka jest chaotyczna i bardzo nierówna – po świetnym początku i bezbarwnym rozwinięciu dostajemy na koniec - kiedy już wiadomo, że poszukiwania przyjaciela nie przyniosły rezultatu - wizytę głównego bohatera w klasztorze u znajomego zakonnika i dyskusję o poszukiwaniu prawdy w oparciu o „Myśli” Pascala. Z czego wynika ten chaos? Józef Szczawiński nie był „rasowym” autorem kryminałów, napisał tylko dwa, a większość jego twórczości to wiersze; trudno więc powiedzieć, co go skłoniło do napisania tej książki, tym bardziej, że MON-owska seria „Labirynt” w 1990 roku już mocno dogorywała, podobnie jak i sam kryminał milicyjny. Jestem pierwszą osobą oceniającą tę książkę i nie zdziwi mnie, jeśli zostanę jedyną – ten literacki misz-masz może dziś zainteresować tylko znawców kryminałów.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 118
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: