10.
Okruchy dnia (
Ishiguro Kazuo)
- 4,5
Na książkę trafiłam w hotelowej biblioteczce, którą ktoś urządził w zacisznym kąciku z fotelami i lampą. Ta powieść idealnie pasuje do zacisznych kącików, bo jest powolna, rozwlekła i pełna drobiazgowych analiz rozmaitych wydarzeń.
Wieloletni kamerdyner idealny, pretendujący do bycia godnym uznania za 'wielkiego' wyrusza w kilkudniową podróż samochodem swojego nowego amerykańskiego chlebodawcy. Ten ogrom wolnego czasu skłania go do snucia rozważań, przede wszystkim na temat swojej pracy, która zajęła całe jego życie - nie zostało miejsce na nic innego. Życie osobiste, a w tym uczucia, zginęło w nawale obowiązków, którym należy sprostać w sposób doskonały.
Powieść z jednej strony stanowi doskonały obraz stosunków panujących w arystokratycznych domach przedwojennej Anglii, głównie na linii służba - państwo, a także nadzwyczajnej, absurdalnej wręcz lojalności i oddania ze strony służby, a z drugiej zmusza do zastanowienia się nad granicami, jakie należy sobie stawiać.
Interesująca wypowiedź Kazuo o pracy nad książką: https://www.theguardian.com/books/2014/dec/06/kazuo-ishiguro-the-remains-of-the-day-guardian-book-club
11.
Żywica (
Riel Ane)
- 5
O tym, że życie w izolacji i zamkniętej społeczności nigdy nie jest dobre. Wstrząsające, a do tego dobrze napisane.
12.
Światu nie mamy czego zazdrościć: Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej (
Demick Barbara)
- 5,5
Od czasów obejrzenia "Defilady" Fidyka tuż po premierze w 1989 roku,zdecydowanie zwracam uwagę na wiadomości dotyczące Korei Północnej. Z tego powodu wiele faktów nie było dla mnie zaskoczeniem, wstrząsające natomiast było ich skonfrontowanie z życiem konkretnych osób.
Autorka skomponowała książkę z wrażeń z własnych wizyt w Korei Pn., ale przede wszystkim ze wspomnień uciekinierów stamtąd. Jedne i drugie obejmują okres przełomu XX i XXI wieku, więc w pewnym stopniu są pewnie zdezaktualizowane, ale wydaje się, że nie za bardzo. Łatwo w internecie znaleźć zdjęcie aktualnego ukochanego przywódcy prowadzonego przez dwójkę dzieci o pustych twarzach - to wystarcza za uaktualnienie.
Powszechnie wiadomo, że ludzie potrafią się dostosować do każdych warunków i w nich żyć, a jednak byłam zaszokowana, czytając o tym jak bardzo są one w Korei okropne i upokarzające. Bieda, głód, strach, permanentna inwigilacja, kastowość i brak perspektyw w przypadku złego pochodzenia. W przypadku dobrego też brak pewności, bo wystarczy jedno niewłaściwe słowo czy gest, lub ich brak, by stanąć w obliczu kary śmierci lub długoletniego obozu. Wstrząsająca książka.
13.
Idealni partnerzy (
Krentz Jayne Ann (pseud. Quick Amanda lub Castle Jayne lub James Stephanie))
- 3
Idealne romansidło, jakiego potrzebowałam w tamtym czasie. Książka zupełnie przyzwoita, jak na reprezentowany gatunek, a przede wszystkim nie jest żenująco głupia, ale nie dam wyższej oceny, no bo bez przesady ;)
14.
Po złej stronie pożegnania (
Connelly Michael)
- 4,5
Kolejna rozrywkowa pozycja dla oczyszczenia umysłu. Milioner nad grobem poszukuje spadkobiercy, a wynajęty detektyw odnajduje zaskakujące tropy. Bardzo dobre, chociaż nie pamiętam losów spadku. Pamiętam za to kto zabił.
15.
Czas pokaże (
Archer Jeffrey (ur. 1940))
- 4,5
Pierwszy tom sagi o rodzinie Cliftonów, czyli Archer taki, jak zawsze. Interesująca, błyskotliwa powieść obyczajowa, jakich autor ma w dorobku sporo. Tym razem bohaterem jest chłopiec wywodzący się z biednej, robotniczej rodziny, który dzięki uporowi i licznym szczęśliwym zrządzeniom losu pnie się z wolna w górę drabiny społecznej.
Są jeszcze dwa tomy, ale na razie nie mam na nie ochoty, bo po przeczytaniu kilku książek autora jestem znużona schematem, wiem co się będzie działo - jasne, że bez szczegółów, ale amplituda zdarzeń jest przewidywalna.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.