Dodany: 23.07.2022 23:43|Autor: Asienkas

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Głód
Masterton Graham

2 osoby polecają ten tekst.

Tylko i aż pszenica


Ed Hardesty, bohater powieści Grahama Mastertona „Głód”, jest właścicielem wielkiej farmy. Zajmuje się uprawą pszenicy. Najbliższe plony nie zapowiadają się dobrze. Zboże na polach zaczyna gnić. Zaraza rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie i szybko okazuje się, że dotknęła również innych rolników. Ba, z rożnych zakątków kraju docierają informacje o chorujących owocach i warzywach. Co zrobią ludzie, kiedy zasoby jedzenia będą mocno ograniczone?

Przyznam, że sięgając po tę powieść spodziewałam się historii przesyconej prymitywizmem. Czegoś w stylu: kończy się żarcie, a ludzie odczłowieczają się, żeby zaspokoić podstawowe potrzeby. Generalnie sieczka, sieczka i więcej sieczki. Dostałam natomiast całkiem przyzwoity thriller katastroficzno-polityczny.

Zacznijmy od przymiotnika „polityczny”. Klęska nieurodzaju to nie tylko straty dla plantatorów. To tragedia dla wszystkich ludzi. Nic dziwnego, że w sprawę szybko angażują się rządzący. Czy okażą się mężami stanu i zadbają o kraj, a może zaczną od zabezpieczenia własnych potrzeb? Czy znajdziemy wśród nich wyjątkowych cwaniaków? Jak zachowają się wpływowi ludzie podczas widma klęski głodu? W tym miejscu powinnam dodać, że Graham Masterton lubi wplatać w swoje powieści wątki seksualne, więc w towarzystwie prominentów znajdzie się i cycasta dama.

Zastanawiałam się, czy określenie „katastroficzna” pasuje do tej książki. Nie wiem, dlaczego kojarzy mi się ono raczej z jakiegoś typu wypadkiem w ruchu. Chyba za dużo filmów o awariach w samolotach. W „Głodzie” mamy innego rodzaju katastrofę – żywieniową, ale to w końcu też katastrofa. Można chyba stwierdzić, że powieść zahacza o apokaliptyczne klimaty. Brak jedzenia to w pewnym sensie koniec świata. 21 dni, które rzekomo człowiek może przeżyć bez pożywienia, to niewiele, żeby znaleźć jakiś zamiennik dla upraw rolniczych, a gdzie jeszcze produkcja i dystrybucja? Czy ludzkość przetrwa mastertonowską klęskę głodu? Jak będzie z nią walczyć? Czy uda się zachować spokój w społeczeństwie?

Jestem ciekawa, czy wam też nazwisko głównego bohatera, Hardesty, kojarzy się z angielskim słowem „harvest” (żniwa, zbiory). Bardzo chciałabym zapytać autora, czy do tego chciał nawiązać. Przyznacie, że taka analogia miałaby sens.

„Tam jest tylko pszenica i niebo, nic więcej”*, mówi jedna z bohaterek, która jest znudzona życiem na farmie. Pragnie blichtru wielkiego miasta. Szybko przekona się, że „tylko pszenica” jest więcej warta niż koncerty, zakupy, błyskotki. Wydawnictwo Replika wybrało dobry moment na kolejne wydanie „Głodu”. Pandemia, wojna za naszą wschodnią granicą, inflacja itp. zmieniły świat i ludzi. Mogliśmy na własne oczy zobaczyć, jak niewiele trzeba, żeby opustoszały półki w supermarketach. W takich „okolicznościach przyrody" czytanie tej powieści było bardzo niepokojącym doświadczeniem.

* Graham Masterton, "Głód", tłum. Piotr Kuś, wyd. Replika, Poznań 2022, s. 125.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 560
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 24.07.2022 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ed Hardesty, bohater powi... | Asienkas
Co do nazwiska, to mnie się na pierwszy rzut oka skojarzyło z przymiotnikiem "hard" w znaczeniu: trudny, ciężki, a jeszcze bardziej z jego stopniem najwyższym ("hardest"), ale myślę, że Twoje skojarzenie jest równie dobre. Czyż opisana sytuacja to nie "hardest harvest", jakie sobie można wyobrazić?
Użytkownik: Asienkas 24.07.2022 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do nazwiska, to mnie s... | dot59Opiekun BiblioNETki
"hardest harvest" - genialne!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: