Seria rzymska
Colleen McCullough jest znana głównie, a może jedynie, jako autorka podłego romansidła "Ptaki ciernistych krzewów" (serial jest znaczne lepszy niż książka!). Zdziwiłam się więc niepomiernie, natrafiwszy kiedyś na książkę jej autorstwa, dotyczącą starożytnego Rzymu. Moje zdumienie wzrosło jeszcze, kiedy okazało się, że po pierwsze, tomisko jest opasłe, a po drugie - bardzo mądre. No, a kiedy potem okazało się, że to dopiero pierwszy z wielu tomów serii, autorka przesunęła się na mojej prywatnej liście na bardzo wysokie miejsce.
Ogółem seria rzymska "Masters of Rome" obejmuje następujące powieści (wszystkie ok. tysiąca stron - co za uczta dla miłośnika starożytności!):
- "The First Man in Rome" (1990) - wydana w Polsce jako "Pierwszy w Rzymie",
- "The Grass Crown" (1991), po polsku jako "Wieniec z trawy"
- "Fortune's Favorites" (1993) - "Wybrańcy Fortuny",
- "Ceasar's Women" (1996) - jeszcze nieprzetłumaczona, czekamy!,
- "Ceasar - Let The Dice Fly" (1997),
- "October Horse" (2002).
Imponująca jest ogromna wiedza autorki, na zdobycie której poświęciła dziesięć lat życia. Widać, że temat pochłonął ją całkowicie, bo książki zawierają nawet rysunki - portrety głównych bohaterów i mapy sporządzone własnoręcznie przez autorkę. Znajdziemy też słowniczek.
Dla mnie jako miłośnika starożytnego Rzymu książki te są objawieniem. Od zawsze głodna szczegółów, za najlepsze powieściowe źródło informacji uznawałam "Ja, Klaudiusz" i "Klaudiusz i Messalina" Gravesa. McCullough skupia się też głównie na polityce, ale w porównaniu z Gravesem uzyskujemy powódź szczegółów z dnia codziennego - co Rzymianie z różnych klas jedli, jak się ubierali, jak mieszkali, jak budowali domy, jak prowadzili wojny, jakie uzbrojenie miała armia, jak i na czym robiło się interesy. Wreszcie zrozumiałam treść wszystkich obrzędów religijnych. Wreszcie potrafię odróżnić obowiązki edyla od prefekta. Mam wrażenie, że doskonale poznałam tych ludzi - i lubię ich jeszcze bardziej.
Graves dał nam świetne powieści o pierwszych cesarzach - poznajemy głównie pałacowe intrygi, zresztą krwawe i okrutne. McCullough próbuje natomiast zrozumieć - i wytłumaczyć czytelnikom - dlaczego republika w ogóle upadła, przy czym nie zaczyna od Cezara, ale widzi w nim raczej doskonałego wykonawcę idei, która zrodziła się dziesiątki lat wcześniej w umysłach Mariusza i Sulli. Poznajemy historię do tej pory zupełnie nierozpracowaną powieściowo. Dla mnie bomba. Czytałam całą serię w oryginale, ale mimo to kupuję i pożeram polskie tłumaczenia i czekam niecierpliwie na kolejne tomy. Polecam!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.