Dodany: 21.05.2022 20:20|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Czytatnik: Czytam, bo żyję

2 osoby polecają ten tekst.

Niespodziewane dylematy podczas spotkania z dziełem Lady Agathy


Obligacje za milion dolarów (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) to jedno z nielicznych dzieł mojej ulubionej autorki kryminałów - w dodatku z moim ulubionym bohaterem - któremu nie poświęcę obszerniejszego tekstu. Dlaczego? Bo, wybierając lekturę na ten miesiąc spośród bardzo już nielicznych jej utworów, których dotąd nie oceniłam, nie zajrzałam w spis treści, ergo: nie zorientowałam się, że wszystkie pomieszczone tu opowiadania już czytałam, a niektóre nawet po dwa razy. We „Wczesnych sprawach Poirota” występują: „Skąd ten ogród masz, ach, skąd?” (pod tytułem „Jak rosną kwiatki w pani ogródku?”, „Ekspres do Plymouth”, „Gniazdo os”, „Podwójny ślad” (tam: „Podwójny dowód”) i „Morderstwo na Balu Zwycięstwa” (tam: „Wypadki na Balu Victory”). W „Poirot prowadzi śledztwo” – „Obligacje za milion dolarów” (tam: „Kradzież obligacji za milion dolarów”), „Tragedia w Marsdon Manor”, „Tajemnica domku myśliwskiego” (tam: „Tajemnica Hunter’s Lodge”). W „Tajemnicy gwiazdkowego puddingu” i w „Dopóki starczy światła” – „Kradzież królewskiego rubinu” i „Tajemnica bagdadzkiego kufra” (w pierwszym z nich to pierwsze nosi taki sam tytuł, jak cały zbiór, drugie taki, jak tutaj, zaś w kolejnym są one zatytułowane odpowiednio: „Bożonarodzeniowa przygoda” i „Zagadka hiszpańskiej skrzyni”). Skoro to powtórka, nie ma sensu pisać recenzji. Przy powtórce nie stawia się oceny, jeśli się jej nie zmienia, ale nie powtarzałam przecież któregokolwiek z czterech ocenionych już zbiorów, tylko po kawałku każdego z nich, a skoro to „po kawałku” stanowi osobną książkę w sensie przedmiotowym, to chyba jednak trzeba ją ocenić? A ponieważ lektura nie sprawiła mi już takiej przyjemności, wręcz przeciwnie, rozdrażniła mnie – bo zamiast skupiać się na świetnych opisach postaci choćby panny Lemon, i na kapitalnych (przynajmniej w paru miejscach) dialogach Poirota z Hastingsem, myślałam tylko o tym, gdzie i kiedy to czytałam, i czy na pewno tytuł był taki sam, X się nazywał X, a Y miała na imię Y– to właściwie ocena powinna być niższa… Tylko, że wtedy i tak nie dałabym po nosie wydawcy, który, zamiast wziąć na warsztat jeden z nieopublikowanych wówczas jeszcze po polsku oryginalnych zbiorów, skubnął trochę z tego, trochę z owego i w ten sposób stworzył „nowe” dzieło, lecz zaniżyłabym średnią autorce, która przecież temu ani trochę nie winna… Dobrze, niech będzie, że są dobre, bo przecież tak bym na nie patrzyła, czytając je po raz pierwszy…



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 254
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: