Dodany: 20.05.2022 04:17|Autor:

z okładki


James Merrill urodzony w marcu 1926 w Nowym Jorku, zmarł w lutym 1995 w Tucson, w stanie Arizona. Jeden z najwybitniejszych współczesnych poetów amerykańskich, eseista, autor powieści i dramatów. Opublikował dwanaście zbiorów wierszy lirycznych (wybór z pierwszych dziewięciu ukazał się w postaci obszernego tomu "From the First Nine", 1980) oraz pięćsetstronicową trylogię poetycką "The Changing Light at Sandover" (1982), nazywaną przez krytykę "zapewne najbardziej zdumiewającym poematem, jaki wyszedł spod pióra amerykańskiego twórcy", i przyrównywaną do dzieł Dantego, Miltona i Blake'a. Laureat Nagrody Pulitzera, National Book Award (dwukrotnie) i Bollingen Prize in Poetry.


Opracowany i przetłumaczony przez Stanisława Barańczaka wybór jego poezji po raz pierwszy wydały Zeszyty Literackie w Paryżu w roku 1990. Obecne, rozszerzone wydanie "Wyboru poezji" zawiera dodatkowo sześć utworów zaczerpniętych z "A Scattering of Salts", ostatniego oryginalnego tomu Jamesa Merrilla, który ukazał się w miesiąc po jego śmierci. Zawiera też ono przedmowę, którą specjalnie dla niego zechciał napisać brat zmarłego, znany amerykański prozaik, eseista i pedagog, Charles Merrill, autor m.in. wydanej także w Polsce książki "Podróż albo Rzeź niewiniątek".


"Czy Jamesa Merrilla da się tłumaczyć? - pyta Charles Merrill. - Wiele przemawiałoby za odpowiedzią negatywną. W jego poezji tłumacz wikła się w sidła nie tyle słownikowych znaczeń słów, ile nieuchwytnych dla laika aluzji odnoszących się do określonego środowiska, momentu historycznego i osobistych związków z konkretnymi postaciami. Jeśli jednak Stanisław Barańczak mierzył się do tej pory z Shakespeare'em, Johnem Donne'em, E. E. Cummingsem i Seamusem Heaneyem - poradzi sobie i z wierszami mojego brata. Jako ktoś, kto czyta od wielu lat polską poezję i szuka w niej inspiracji dla własnego pisania o znaczeniu, jakie miewa zachowywanie osobistej tożsamości i integralności pod stopami Historii - wiem, że jako tłumacz, edytor i poeta Barańczak ma niewielu, którzy by mu mogli dorównać. [...]

Tyle makulatury eksportuje dziś Ameryka do krajów wyzwolonych spod komunizmu, że można czuć prawdziwą dumę z tego, iż dzieło pisarza takiego jak James Merrill w przekładzie pisarza takiego jak Stanisław Barańczak trafia oto do rąk polskiego czytelnika".


[Wydawnictwo a5, 2001]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 22
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: