Dodany: 22.04.2022 08:59|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Dzielnicowy nie zawsze się nudzi


Marek Stelar wybrał strategię inną, niż wielu autorów powieści kryminalnych: zamiast eksploatować przez całe lata jednego bohatera, postawił na cykle krótkie, na ogół trzyczęściowe, osadzone w tym samym środowisku (czyli Szczecinie i okolicach). „Skrucha” – choć oficjalnie nie zostało to powiedziane – zapowiada się na pierwszą część takiego cyklu.

Jej bohaterem jest „aspirant Dominik Przeworski, funkcjonariusz pionu kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie”[1], który na skutek pewnych okoliczności zostaje oddelegowany… choć może właściwszym słowem byłoby „zesłany”… do jednostki znacznie niższej rangą, by zapełnić „wakat na stanowisku dzielnicowego rejonu numer dziewięć”[2] w przygranicznym miasteczku, gdzie „nic nie jest normalne, nawet centrum, które tu leżało na samym końcu”[3]. Na początku swojego urzędowania dowiaduje się o nierozwiązanej od dwóch lat sprawie zabójstwa jednego z rybaków (który, notabene, trudnił się raczej przemytem, niż rybołówstwem), a już kilka dni później para emerytów, która niedawno kupiła od niejakiego Gasińskiego dom na posesji sąsiadującej z gospodarstwem denata, znajduje w swoim ogródku kości. Niestety, bez wątpienia ludzkie, i jak się wkrótce okazuje, na pewno leżące tam krócej niż od czasów wojny. Próbując się dowiedzieć czegoś o byłym właścicielu domu – dawniej wychowawcy w miejscowej placówce dla trudnej młodzieży, a obecnie znajdującego się w schyłkowym stadium choroby Alzheimera pensjonariuszu domu seniora – i jego sąsiedzie, Przeworski poznaje smutną historię sprzed lat, kiedy to grupka nastolatków z ośrodka uciekła i wypłynęła łodzią na zalew przy fatalnej pogodzie. Czterech chłopców utonęło, ciała piątego nie odnaleziono. Gasiński przypłacił to zawałem i przeszedł na rentę, a już jako starszy człowiek odbył karę więzienia za posiadanie towaru z przemytu. Nieboszczyka Rajewskiego życie też nie oszczędzało: wkrótce po tragedii na zalewie jego żona popełniła samobójstwo, a gdy już udało mu się wychować i wykształcić synów, jeden z nich zachorował na białaczkę (i do tej pory czeka na dawcę szpiku, bo w rodzinie nie udało się go znaleźć). Dominik – rasowy kryminalny! – ma poczucie, że te fakty w jakiś sposób wiążą się ze znalezionymi szkieletami, ale jeśli od mieszkańców miasteczka nie dowie się, co tak naprawdę się wtedy wydarzyło, sam nie będzie w stanie niczego nikomu udowodnić…

Czytelnikowi jest stosunkowo łatwiej wpaść na właściwy trop, bo autor zapewnił mu luksus poznania przebiegu wydarzeń sprzed ponad dwudziestu lat, prowadząc narrację dwiema ścieżkami – współczesną i retrospektywną – więc w pewnym momencie można się już domyślić, kto spoczął pod ziemią w ogródku Gasińskiego i czemu tak trudno znaleźć dawcę dla młodego Rajewskiego. Ale zawsze pozostają jakieś brakujące kamyczki układanki, dla których znalezienia trzeba doczytać do końca. A to nie jest trudne, bo autor ma dar pisania lekkiego i wciągającego, ładnym stylem, z ciekawie nakreślonym tłem (którym w tym przypadku jest życie w przygranicznym miasteczku w czasach transformacji i dwie dekady później) i bohaterami, w których poczynania człowiek mimo woli angażuje się emocjonalnie (chociaż moim zdaniem fabuła nic by nie straciła, gdyby Dominik nawiązał nową relację uczuciową nieco później, powiedzmy, w drugim tomie cyklu). Przydarzyła mu się tylko jedna drobna wpadka w detalach: jedna z postaci, fizycznie niepojawiająca się na scenie, tylko w rozmowach innych osób, w różnych miejscach nosi różne nazwiska: „Artur Jaworski”[4] i „Artur Pszonka” [5]. To jednak w żaden sposób nie psuje przyjemności z lektury.

[1] Marek Stelar, „Skrucha”, wyd. Filia, 2022, s. 11.
[2] Tamże, s. 29.
[3] Tamże, s. 32.
[4] Tamże, s. 128.
[5] Tamże, s. 162.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 492
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Marylek 22.04.2022 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Marek Stelar wybrał strat... | dot59Opiekun BiblioNETki
„Skrucha” – choć oficjalnie nie zostało to powiedziane – zapowiada się na pierwszą część takiego cyklu.

Już zostało. Stelar opublikował na swoim profilu na fb wiadomość, że druga część się pisze :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: