Dodany: 12.04.2022 22:43|Autor: Marioosh

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Szalona miłość: Chcę takiego jak Putin: Reportaże z Rosji
Włodarczyk Barbara

1 osoba poleca ten tekst.

Umysłem Rosji nie zrozumiesz...


Książka Barbary Włodarczyk to świetne dopełnienie całej galerii biografii Władimira Putina jakie w ostatnich miesiącach pojawiły się na rynku wydawniczym. Autorka jest dziennikarką od wielu lat specjalizującą się w tematyce rosyjskiej i pewnie każdy choć raz widział w telewizji jakiś jej reportaż; ta książka to zbiór refleksji, spostrzeżeń i rozmów przeprowadzanych z Rosjanami w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Siłą tej książki jest to, co jest siłą telewizyjnych reportaży autorki – Włodarczyk bez trudu nawiązuje kontakty ze zwykłymi ludźmi i szybko zdobywa ich zaufanie, dzięki czemu jej rozmówcy są swobodni i łatwo się otwierają.

Jest tu, jak pisze autorka, „jak to w Rosji – i śmieszno, i straszno” [1]: z jednej strony czytamy anegdotki o władcy Rosji, dowiadujemy się, że najkrótszy rosyjski dowcip brzmi „Putin demokrata”, zastanawiamy się, tak jak Rosjanie, czy Putin i Silvio Berlusconi mają wspólnego chirurga plastycznego, ale z drugiej czytamy, że aneksja Krymu w 2014 roku dowartościowała wielu Rosjan uważających, że Putin przywraca Rosji status światowego mocarstwa i „odbudowuje wielką Rosję, którą rozwalili Gorbaczow i Jelcyn” [2]. Autorka przypomina anegdotę z 2016 roku, kiedy Putin spytał dziewięciolatka, gdzie się kończy granica Rosji i sam odpowiedział: „Granice Rosji nigdzie się nie kończą” [3]; na bazarze słyszy, że prezydent „broni interesów naszego kraju. Jest jak niedźwiedź. Srogi, silny, odważny i nigdy nikomu nie odda tajgi” [4], a w mauzoleum Lenina dowiaduje się, że w najstraszniejszym śnie Putina krążownik „Aurora” cumuje na rzece Moskwa naprzeciwko Kremla.

Uśmiech jednak zamiera na ustach, gdy Barbara Włodarczyk udaje się na „głubinkę”, czyli głęboką prowincję – „żadne, nawet nieoficjalne rozmowy z rosyjskimi politykami i ekspertami nie dają takiej wiedzy o Rosji jak spotkania z mieszkańcami głubinki” [5]. Wypowiedzi mieszkańców prowincji pełne są natchnienia, namaszczenia i uwielbienia dla prezydenta oraz pogardy dla opozycji; rozmówcy autorki nie przyjmują do wiadomości jej merytorycznych odpowiedzi i za wszelkie zło obwiniają Borysa Jelcyna. Ciarki po plecach przechodzą, gdy czyta się, jak mieszkańcy Sewastopola relatywizują postępowanie Putina, a słynne zielone ludziki uważają za wyzwolicieli. Wśród tych ludzi króluje mit o przywracaniu statusu wielkiego mocarstwa, nostalgia za sprawiedliwością i przekonanie, że dzięki polityce Putina „Rosja wstała z kolan” [6] (jakbym to już gdzieś słyszał). „Wobec zagrożenia, jakie nam pokazują, że Zachód chce na nas napaść, wielu ludzi mówi: tylko Putin nas obroni!” [7] – i tu można by przytomnie zadać pytanie, jakie autorka zadała na widok karty do gry z wizerunkiem Ramzana Kadyrowa z kałasznikowem w ręku: „Rosji trzeba dziś bronić z karabinem w ręku?” [8]. Odpowiedź może przerazić, bo z perspektywy czasu widać, że Rosja zawsze kogoś wyzwala: w 2014 roku Ukrainę od banderowców, a dziś od nazistów, Czeczenię od terrorystów, Syrię od państwa islamskiego, Afganistan od imperialistów, a Polskę we wrześniu 1939 roku od hitlerowców. Ale naprawdę przeraża inna rzecz: bohaterowie bez żenady informują, że swoją wiedzę o świecie czerpią „z telewizji. No bo niby skąd jeszcze?” [9] – a jeżeli w takiej telewizji kilka dni temu powiedziano, że żadnej masakry w Buczy nie było, a leżące na ulicach trupy to w rzeczywistości aktorzy, to o czym tu jeszcze mówić?

„Umysłem Rosji nie zrozumiesz i zwykłą miarą jej nie zmierzysz” [10] – Barbara Włodarczyk pisze, że dla niektórych rzeczy nie ma lepszego komentarza niż ten fragment wiersza Fiodora Tiutczewa. Ale żeby nie było aż tak ponuro i przygnębiająco, autorka przytacza kilka anegdotek – między innymi czytamy opowieść o jej uczestnictwie w dwóch słynnych, corocznych konferencjach prasowych Putina i o spotkaniu z nim oraz Angelą Merkel. Z całej książki przebija jednak dość smutne przekonanie, że nawet gdyby Władimir Putin podpalił świat, to zawsze znajdą się ludzie, którzy go z tego usprawiedliwią. Pozostaje tylko wierzyć, że „kiedyś Rosjanie się ockną. Ockną się z tej szalonej miłości do Putina. Wielkiej i absurdalnej” [11]. Warto więc, naprawdę warto sięgnąć po tę książkę po to, żeby spróbować zrozumieć, co się w Rosji dzieje – tylko tyle i aż tyle.

[1] Barbara Włodarczyk, „Szalona miłość: Chcę takiego jak Putin”, Wydawnictwo Literackie, 2021, str. 266.
[2] Tamże, str. 39.
[3] Tamże, str. 33.
[4] Tamże, str. 37.
[5] Tamże, str. 47.
[6] Tamże, str. 94.
[7] Tamże, str. 298.
[8] Tamże, str. 40.
[9] Tamże, str. 50.
[10] Tamże, str. 167.
[11] Tamże, str. 100.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 588
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: