Dodany: 16.03.2022 13:12|Autor: Asienkas

Książka: Pamiętam
Stankiewicz Piotr (ur. 1983)

1 osoba poleca ten tekst.

Książka utkana ze skrawków wspomnień


Typ recenzji: oficjalna PWN
Recenzent: Asia Czytasia (Joanna M.)

Książki kocham od dziecka. Nie ukrywam, że zazwyczaj sięgam po poczytne powieści, jednak od czasu do czasu pojawia się na rynku pozycja, która intryguje mnie nie porywającą fabułą, lecz czymś innym. Tak było w przypadku książki Piotra Stankiewicza „Pamiętam”. Wydawca wskazuje na jej niebanalną formę i podkreśla, że urodzeni w latach 80. wspaniale się w niej odnajdą.

Publikacja jest formą wspomnień. Lata osiemdziesiąte, dziewięćdziesiąte, dwutysięczne przemykają w kolejnych zdaniach, akapitach. Pojawiają się sprawy wielkie, które rozgrzewały media, oraz bardzo osobiste wspominki, do tej pory ukryte w domowym zaciszu.

Forma jest niewątpliwie oryginalna. Piotr Stankiewicz cofa się do przeszłości i spisuje, co pamięta. To słowo rozpoczyna każde wspomnienie. Czasami ujęto je w jednym zdaniu, czasami autor rozpisał się na dłuższy akapit. Oczami wyobraźni widzę, jak wyciąga z kieszeni notatnik za każdym razem, kiedy przypomina sobie coś z minionych trzydziestu lat.

Można powiedzieć, że „Pamiętam” to bardzo intymny pamiętnik, który autor rzucił ludziom, aby również sobie przypomnieli. Na mnie podziałał. Jestem trzy lata młodsza od Piotra Stankiewicza i mogę dzielić z nim i innymi „ejtisami” wiele wspomnień. Forma książki może – pozornie – wydawać się monotonna, jednak fala obrazów, jaka nas zalewa podczas czytania, nie pozwala się nudzić. Może nie każde, ale większość zdań powodowało, że chciałam wykrzyknąć: „Pamiętam!”, „A pamiętasz, jak...?”, „Ja też tak miałam!”. Autor wspomina na przykład, jak bał się Gargamela. W tym miejscu miałam ochotę opowiedzieć mu o tym, jak chowałam się pod koc, kiedy do Doliny Muminków przybywała Buka. Pisarz przypomniał mi, jak biegaliśmy po boisku szkolnym i wykrzykiwaliśmy „li-czy-no-że... itd.”, kolejne partykuły. Powiem wam, że cudownie było sobie to przypomnieć.

Panie Piotrze, kocham Pana za tę książkę. Pomogła ona odszukać wspomnienia, które kryły się w zakamarkach umysłu. Wyciągam zeszyt i tworzę swoją własną wersję. Nie, nie będę robiła konkurencji. Piszę dla siebie. Nie jestem sentymentalna, ale nagle poczułam ogromną potrzebę, żeby nie zapomnieć. Wspomnienia tworzą nas. Nadają nam koloru. A ja nie chcę zblednąć.

Ocena recenzenta: 5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 329
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: