Dodany: 17.01.2022 17:21|Autor: EPA!

Czytatnik: Myśli "złapane"

2 osoby polecają ten tekst.

Lektury 2022


24. Klątwy (Piñeiro Claudia) - ocena 4,5
Fernando Rovira - wpływowy polityk, kandydat na gubernatora Buenos Aires - zatrudnia na swego sekretarza Romana Sabate. Dlaczego? Sabate nie jest ani wykształcony, ani ustosunkowany. Dziennikaraka o pseudonimie Chinka pragnie wydać książkę. Trafia na wątek Klątwy Alsiny - przesądu mówiącego, że każdy z eksgubernatorów Buenos Aires przegrywał do tej pory wybory prezydenckie. Stawia tezę, że ambitny Rovira właśnie z powodu tej klątwy obstaje przy pomyśle podziału prowincjii Buenos Aires. To głowne postacie interesującej powieści z kategorii "political fiction". Czytelnik zostaje wciągnięty w brudne sprawki wielkiej polityki. Argentyńskiej co prawda, ale sądzę, że mają charakter uniwersalny.

23. Ten dom jest mój (Hansen Dörte) - ocena 4,5
Powieść obyczajowa. Akcja dzieje się w Niemczech , w tzw. Starym Kraju. "[...]Stary kraj, W języku niemieckim "Altes Land", to nazwa regionu połozonego na południowym brzegu Łaby w okolicach Hamburga - część należy do landu Hamburg, reszta do Dolnej Saksonii[...]". Tam trafiły w 1945 matka Hildegard z córką Verą, wysiedlone z Mazur. Wielki dom, tzw. pruski, staje się domem tych dwóch kobiet. Ale czy naprawdę? Ani jego gospodyni, ani lokalna społeczność nie są zachwyceni faktem goszczenia "Polaczków". O ile Hildegard w końcu zdołała ułożyć sobie życie , o tyle jej córka pozostaje w pruskim domu, który - pomimo że spędziła tam większośc życia - nigdy tak nprawdę domem nie był - jest wyobcowana z lokalnej społeczności, zdziwaczała i samotna. W smutne i monotonne życie Very wkracza niespodziewanie jej siostrzenica z małym synkiem, która po bolesnym rozstaniu z partnerem chce zacząć wszystko od początku gdzieś daleko od rodzimego Hamburga. Samotna strasza kobieta i równie samotna młoda paradkosalnie stają się dla siebie oparciem i z pomocą nielicznych przyjaciół próbują sprawić by pruski dom stał się prawdziwym domem.

22. Crazy Nauka: Fakt, nie mit: Obalamy naukowe mity (Stanisławska Aleksandra (Stanisławska Ola), Stanisławski Piotr) - ocena 4
Popularnonaukowa pozycja napisana przez autorów bloga Crazy Nauka. Autorzy starają się obalić mity, które narosły wokół szeroko dyskutowanych zagadnień: homeopatii, szczepionek, teorii ewolucji, globalnego ocieplenia, chemitrails, żywności modyfikowanej genetycznie, promieniowania elektromagnetycznego.
Przytaczają naukowe opinie na powyższe tematy, mające przekonać nas do "jedynie słusznych" interpretacji. Nieprzypdkowy ten sarkazm, bo pomimo iż zagadnienia ciekawe, poglądy poparte opiniami naukowców, podane licznie odniesienia do źródeł naukowych, to jednak nieznośnie mnie irytował protekcjonalny ton wywodów.
Poza tym czasem miałam wrażenie, że autorzy pomijają istotne aspekty, byle przeforsować założoną tezę. Najbardziej było to dla mnie widoczne w rozdziale o roślinach GMO. Przytoczone badania i opinie mają udowodnić, że nie są one szkodliwe. I wierzę w to. To nie żywnośc GMO jest szkodliwa, a raczej to, że pochodzi z wielkoprzemysłowych hodowli, które są zabójcze dla środowiska. Firma Monsanto - wielki producent GMO i właściciel wielu
patentów został przez autorów wyniesiony do miana niemal zbawcy ludzkości, a przecież działania monoplistyczne tej firmy bywają przedmiotem krytyki nie tylko "wściekłych ekologów".

21. Poniewczasie (Szostak Wit (właśc. Kot Dobrosław)) - ocena 5
Dziennik czy powieść? Powiedziałabym, że dziennik powstawania powieści. W części dziennikowej - rozważania autora na tematy filozoficzno - literackie, a także refleksje dotyczące powstającej powieści. W części "powieściowej" - historia Marcina Strzępy , jego zmagań ze sobą, swoim pochodzeniem, związkiem, wspomnieniami rodzinnymi.
Historia jest ciekawa, a jeszcze ciekawszy jest sposób podejścia autora do postaci głownego bohatera.Wydaje się, że to nie autor prowadzi Marcina Strzępę-bo ten wydaje się bytem samoistnym - zostawia autorowi jedynie możliwość rejestracji swoich poczynań.
Atutem książki jest piękna polszczyzna, mistrzowska zabawa słowem. Na pewno sięgnę po coś jeszcze tego autora.

20. Miłość (Morrison Toni (właśc. Woffword Chloe Anthony)) - ocena 4,5

19. Fizyka smutku (Gospodinow Georgi (Gospodinov Georgi)) - ocena 4,5
Wspomnieniowa powieść bułgarskiego pisarza, warta przeczytania ze względu na ciekawie przedstawione realia życia w socjalistycznej Bułgarii.

18. Elegia dla bidoków (Vance J. D. (Vance James David)) - ocena 4
Bidoki w rozumieniu tej książki, to amerykańska biała klasa robotnicza zamieszkująca rejony, gdzie po upadku wielkich firm, będących głównymi pracodawcami, sytuacja gospodarczo-społeczna staje się - delikatnie mówiąc - nieciekawa. Autor pochodzi z południowego Ohio, jego rodzina wywodzi się z Jackson, sam dorastał w Middletown. Życie miasta uzależnione było od wielkiej stalowni Armco, która nie tylko dawała zatrudnienie większości ludzi w mieście, ale też była fundatorem wielu miejskich inwestycji. Jej upadek spowodował, że i miasto zaczęło podupadać. Powszechnym stało się bezrobocie, były dzielnice, gdzie 100% mieszkańców utrzymywało się z zasiłków. Część z nich nigdy nie skalała się pracą. Powszechne problemy tej społeczności to alkoholizm, narkomania, przemoc domowa i przestępczość. Autor dorastał w tej rzeczywistości. Jest jednym z niewielu (a ze swojej rodziny jedynym), który zdołał zdobyć dyplom prestiżowej uczelni (Yale) i stać się przedstawicielem "klasy uprzywilejowanej". Opisuje historię swojego życia. I byłaby to po prostu jedna z wielu opowieści o "amerykańskim śnie". To, co ją wyróżnia, to zwrócenie uwagi autora, na pewne aspekty mentalności "bidoków", które mają charakter uniwersalny. A są to: wyuczona bezradność, tzn. poprzestanie na tym co ktoś (w tym wypadku państwo) daje, bez żadnej chęci zmiany tego stanu. Poczucie beznadziei, przekazywane niestety dzieciom, które rosną w przekonaniu, że nic od nich nie zależy. Życie ponad stan - mimo ograniczonych środków kupowanie rzeczy zbędnych, aczkolwiek poprawiających samopoczucie: wielki telewizor, luksusowe zabawki " by dzieci maiły fajne święta", finansowane chwilówką lub postdatowanym czekiem. No i wszechwładna przemoc. W rodzinie i poza nią. Specyficzny honor bidoka powoduje, że wszelkie sporne sprawy rozwiązywane są siłą : argumentów, pięści lub broni.


17. Listy pełne marzeń (Witkiewicz Magdalena) -ocena 4
Sympatyczne czytadło o niejakiej Marylce Jędrzejewskiej - energicznej staruszce, która odziedziczywszy pokaźny majątek postanawia spożytkować go na spełnianie marzeń dzieci, odczytanych z listów do Świętego Mikołaja. Listy te pozyskiwane są z pomocą zaprzyjaźnionego listonosza. Nie jest to może do końca legalne, no ale czyż marzenia dzieci mogłyby być rozpatrzone, gdyby listów nie przejęła Maryla?

16. Szalone życie Macieja Z (Waniek Henryk) - ocena 4

15.Ostatnie dni Sylvii Plath: Biografia (Rollyson Carl) -ocena 3,5
Analiza ostatniego okresu życia Sylwii Plath. Jej małżeństwa z Tedem Hughesem, burzliwego okresu jaki nastąpił dla Sylwii po odejściu Teda, zakończonego samobójstwem . Autor korzysta z bardzo wielu źródeł: opracowań, wywiadów, listów. Jako pierwszy z biografów dociera do materiałów długoletniej terapeutki Sylwii Plath- Ruth Barnhouse. Próbuje analizować odniesienia do realnego życia w utworach Teda, Sylwii, a także w powieści Susan Schaeffer "Poison", która wydaje się być odzwierciedleniem historii ich małżeństwa oraz relacji panujących w ich najbliższym otoczeniu.
Ze względu na postawę rodziny poetki ( w szczególności jej męża i jego siostry), niektóre materiały o jej życiu są niedostępne (zniszczone), bądź ocenzurowane.
Nie zachwyciła mnie ta biografia. Czytało mi się ciężko, bo sposób przedstawienia zdarzeń jest chaotyczny, pełen dygresji. Tak pełen, że aż staje się to męczące.

14.Astrofizyka dla zabieganych (Tyson Neil deGrasse) - ocena 4
Podana w pigułce-bardzo ciekawie i przystępnie-podstawowa wiedza na temat wszechświata: teorii na temat jego powstania, budowy, rządzących nim sił, teorii pomagających w jego opisaniu. Bardzo dobra baza do dalszego zgłębiania tematu.

13. Tamara Łempicka: Sztuka i skandal (Claridge Laura) - ocena 4
Tamara Łempicka to postać kontrowersyjna. W obszarze sztuki, gdyż do dziś fachowcy spierają się do jakiego nurtu tę sztukę zakwalifikować. Ba! spierają się nawet czy to w ogóle sztuka. Bez względu na te spory, obrazy Tamary osiągają zawrotne ceny, a wśród kolekcjonerów jej dzieł są np. Jack Nicholson czy Barbara Streisand.
Łempicka nawet z dzisiejszego punktu widzenia prowadziła nietuzinkowe życie.
Zbiegłszy z dotkniętej rewolucją Rosji, rozpoczęła nowe życie w Paryżu - praktycznie od zera, co dla kobiety w tym czasie nie było rzeczą prostą. To prawda - była bohaterką licznych skandali, romansowała na potęgę z przedstawicielami płci obojga, uwielbiała huczne przyjęcia, nie stroniła od wszelakich używek. Ale też była tytanem pracy. Spędzała długie godziny studiując światło na obrazach klasycznych mistrzów, zarabiała jako portrecistka, wystawiała obrazy na wystawach, starając się usilnie, by nie kwalifikowano jej sztuki jako "kobiecej", co w tym czasie oznaczało "gorszej".
Moim zdaniem autorce książki należy się pochwała za to, że nie poszła na łatwiznę i próbowała (z powodzeniem) znaleźć równowagę między sztuką i skandalem. Podeszła do zadania rzetelnie, co nie było łatwą sprawą, bo mimo, iż malarka żyła w czasach nieodległych, wiele faktów z jej życia jest wątpliwych. Raz - z powodu licznych i odległych miejsc, w których żyła (Francja, Włochy, Meksyk), dwa - z powodu burz dziejowych (rewolucja, dwie wojny) które pochłonęły część obrazów i dokumentów, trzy - Łempicka sama kreowała fragmenty swojego życiorysu, zgodnie z tym, jak chciała być postrzegana.

12. Imperium (Kapuściński Ryszard) - ocena 5,5
Rosja. Tradycją było, że rządzi tu pomazaniec boży, a gdy rewolucja likwiduje religię, rzadzi bóg świecki - dyktator, który - choć władzę zyskał obalając absolutyzm - jest równie absolutnym, a moze jeszcze bardziej absolutnym. Trzeba to pokazać, a więc burzone są miasta, pałace, swiątynie. Tak funkcjonuje imperium. Kapuścinski w sposób niezrównany potrafi to pokazać. Opisuje jak niszczono odrębnośc kulturową poszczególnych republik, jak budowano naprędce niby-nowoczesne miasta dla doraźnych celów, jak umierały powoli przymusowo kolektywizowane wsie. Opisuje miejsca zsyłki (Workuta, Kołyma), gdzie tysiące tak skazańców jak i ich oprawców pochłonęła wieczna zmarzlina. Wielkośc imperium jest powodem do dumy, ale i usprawiedliwieniem wszelkich niedostatków, zaniedbań, zbrodni. Tak się sprawy miały do początków lat 90-tych, bo w tym momencie kończy się kolejna podróż Kapuścińskiego przez Rosję. Wtedy jeszcze była nadzieja, bo startowała pieriestrojka. Czas jednak pokazał, że filozofia imperium niewiele się zmieniła. Kolejny dyktator czyni kolejne spustoszenia w imię wielkości imperium.

11. Rozmowy z przyjaciółmi (Rooney Sally) - ocena 4

10. O czasie i wodzie (Magnason Andri Snær) - ocena 5

Tytuł w pełni adekwatny do zawartości. Rzeczywiście jest o czasie i wodzie, a raczej o tym, jak bardzo rozwój cywilizacji przyśpieszył niekorzystne zmiany w gospodarce wodnej planety. Jak katastrofalne są skutki tego przyspieszenia. Jak mało czasu zostało ludzkości, by wyhamować z emisją CO2. Nie jest to jednak książka popularnonaukowa. To raczej bardzo osobiste rozważania autora nad kondycją planety. Wiele w niej odniesień do legend, wierzeń , poezji. Autor rozmawia z naukowcami - specjalistami od klimatu, ale także z członkami swojej rodziny: babcią - pionierką turystyki lodowcowej w Islandii, dziadkiem - chirurgiem, który operował samego Oppenheimera - wynalazcę bomby atomowej. Jest też wywiad autora z Dalajlamą, przy okazji którego poruszony zostaje problem topnienia himalajskich lodowców, kluczowych w regulacji zasobów wodnych ogromnych terenów. Książka porusza, pokazując w jak pięknym świecie żyjemy i jak bardzo tego nie doceniamy, kierując swe wysiłki świadomie lub nie - by zniszczyć to piękno : " [...]W zamian za każdy znikający gatunek pojawia się owacyjnie przez nas witany nowy znak towarowy. Tiger. Apple. Amazon. Czekamy w kolejkach,nocujemy w namiotach przed sklepami, kiedy na rynek ma wejść nowy rodzaj butów od Nike. Witamy je tak radosnie jak Jonas Hallgrimson siewkę, zwiastunkę wiosny. [...]".

9. Podróż zimowa (Cabré Jaume) - ocena 5


8. Ominąć święta (Grisham John) - ocena 4,5

Bardzo sympatyczna lektura. Tematyka dość chyba nietypowa dla tego autora. Starsze małżeństwo, po wyprowadzce jedynej córki postanawia wyjechać na święta Bożego Narodzenia na egzotyczne wyspy, by osłodzić sobie smutek opuszczonego gniazda oraz ominąć świąteczne szaleństwo. Gdy tylko dowiadują się o tym sąsiedzi, czują się obrażeni a wręcz zszokowani. Nie będzie plastikowego bałwana na dachu? Nie będzie choinki? Nie będzie zwyczajowego świątecznego przyjęcia? Ogródek nie zostanie ozdobiony tysiącami lampek? Jakże tak - wstyd dla całej dzielnicy... Bohaterowie trzymają się dzielnie a to robiąc uniki, a to udowadniając bezsensowność świątecznego szału, a to dowodząc jak zaoszczędzą rezygnując z tego wszystkiego. Jednak w Wigilię... - no nie będę spoilerować, powiem więc tylko, że sprawy prybierają dość nieoczekiwany obrót...


7. Kuba Wojewódzki: Nieautoryzowana autobiografia (Wojewódzki Kuba (właśc. Wojewódzki Jakub)) - ocena 2

Wszyscy piszą książki - napisał i on... Kurtyna!
Sama sobie się dziwię, że doczytałam do końca.

6. Polki na Montparnassie (Zientek Sylwia)
Ocena 4,5

Montparnasse – szczególnie w okresie belle epoque – to wymarzone miejsce dla artystów wszelkiej maści.
Także dla wielu Polek (lista słynnej paryskie szkoły Academie Julian z tego okresu zawiera 50 polskich nazwisk). Na tyle odważnych i zdeterminowanych, by odrzucić jedyną słuszną dla ówczesnej kobiety drogę, to jest zamążpójście. Paryż wydawał się idealnym miejscem także i z tego powodu, że możliwa tam była artystyczna edukacja kobiet.
W książce poznajemy historie życia kilku z nich, między innymi: Anny Bilińskiej, Anieli Pająkówny, Ireny Reno, Meli Mutter, Alicji Halickiej . Wystawiały swe dzieła na paryskim Salonie, miały indywidualne wystawy, utrzymywały się sprzedając swe dzieła, malując portrety na zamówienie, realizując się w scenografii. Kilka z nich żyło i tworzyło aż do połowy XX wieku.
Warto przeczytać tę książkę, by zakosztować trochę atmosfery Paryża z tamtych lat, jak również, by uzmysłowić sobie jak dalece zmieniła się sytuacja kobiet.


5. Dzwon (Murdoch Iris) - ocena 5
Akcja rozgrywa się w Imber Court – podupadłej posiadłości sąsiadującej z klasztorem Imber Abbey. Właściciel udostępnił posiadłość na siedzibę świeckiego bractwa. Założeniem bractwa jest świątobliwe życie z dala od zgiełku świata, wypełnione pracą i modlitwą, pod duchowym patronatem zakonnic z pobliskiego klasztoru.
Tytułowy dzwon ma zawisnąć w klasztorze. To ma być kluczowe wydarzenie dla promocji bractwa i okolicy, uświetnione uroczystością z udziałem oficjeli kościelnych i świeckich.
Grupa ludzi, która aktualnie przebywa w posiadłości, pracuje ciężko w gospodarstwie ogrodniczym, przygotowuje oprawę uroczystości inauguracji dzwonu, a w przerwach od ciężkiej pracy oddaje się świętym rozważaniom i praktykom religijnym. I byłby to prawie raj na ziemi (w konwencjonalnej i nieco nudnawej odsłonie). Byłby. Ponieważ okazuje się, że każda z przebywających tam osób ma jakiś ukryty cel, bynajmniej nie związany z celami bractwa. Właściciel posiadłości liczy, że posiadłość uda się uratować z dochodów bractwa. Państwo Strafford mają nadzieję na uratowanie małżeństwa. Michael liczy na odkupienie win z przeszłości, a do swoich celów użyje beztroskiego i niewinnego Toby’ego. Paul – naukowiec badający cenne rękopisy w klasztorze, sprowadza do Imber Court swą wiarołomną małżonkę, w nadziei, że święta atmosfera miejsca uczyni z niej lepszą żonę.
No i jest jeszcze tajemniczy Nick, który jako jedyny mieszka poza obrębem posiadłości i ostentacyjnie odcina się od idei i działalności bractwa. Oczekuje na dzień, w którym jego siostra ma wstąpić do pobliskiego klasztoru.
Kontrolę nad wszystkim i wszystkimi sprawuje przeorysza klasztoru, która – mimo iż za klauzurą – ma zadziwiająco bogatą wiedzę na temat członków bractwa.
Na pozór sielska - w rzeczywistości aż ciężka od mrocznych tajemnic atmosfera miejsca zagęszcza się niebezpiecznie, prowadząc do tragikomicznych skutków i dramatycznego finału.





4. Księżyc nad Taorminą (Ligocka Roma) - ocena 5
Jest to zbiór krótkich tekstów publikowanych w latach 2010-2011 w czasopiśmie Pani.
Każdy z tekstów jest impresją autorki dotyczącą jakiegoś z pozoru zwyczajnego zdarzenia.
Kawa w pięknym miejscu, rozmowa z bliską lub spotkaną przypadkiem osobą, wspomnienie wydarzeń z przeszłości, wrażenia z bliższych i dalszych podróży. To, co w mojej opinii jest wartością tych tekstów, to przebijająca z nich niekłamana radość życia, życzliwość i empatia dla ludzi oraz celebracja każdej mijającej chwili choćby pozornie mało znaczącej. Bardzo krzepiąca lektura.


3. Londyn NW (Smith Zadie) ocena:5

Keisha, Felix, Nathan, Leah. To trzydziesokilulatkowie - potomkowie imigrantów - których cechą wspólną jest pochodzenie z tytułowego Londyn NW (North -West Londyn). W toku powieści dowiadujemy się , że graniczną stacją metra oddzielającą Londyn NW od "prawdziwego Londynu" jest Kilburn.
Londyn NW to nie jest najlepsze miejsce do życia. Blokowiska, sqaty, bieda, łatwo dostępne używki i trudno dostępna stabilizacja. Także zlepek kultur, wierzeń, przesądów, obyczajów , bowiem mieszkańcy przywędrowali z różnych stron świata.
Generalnie celem każdego z bohaterów jest osiągnąć sukces, a za miarę sukcesu uważa się odległość na jaką zdołają się oddalić od Londyn NW.
Każdy z nich jest w tym momencie życia, że można ocenić jak dalece im się to udało. Leah - absolwentka filozofii - pracuje w instytucji rozdzielającej publiczne fundusze. Felix - marzący o pracy w filmie - właśnie postanowił ustabilizować swoje życie u boku Grace. Keisha (teraz Nathalie) - jedyna, która zrobiła "prawdziwą" karierę jako prawnik w korporacji. Nathan, kiedyś z nadzieją na karierę sportową, obecnie włóczęga i narkoman.
Moim zdaniem bardzo ciekawie i głęboko przedstawione psychologiczne sylwetki bohaterów.
Zaletą powieści jest, że autorka nie ocenia bohaterów - przedstawia jedynie rzeczywistość widzianą ich oczyma. Skłania to do refleksji jak różne są definicje sukcesu i pomysły na sposób jego osiągnięcia, czy rzeczywiście osiągnięcie zamierzeń daje szczęście, w jaki sposób pochodzenie społeczne i związane z nim traumy wpływają na dorosłe życie.



2. Jak ocalić świat od katastrofy klimatycznej: Rozwiązania, które już mamy, zmiany, jakich potrzebujemy (Gates Bill) - ocena: 5

Wielką zaletą tej książki jest kompleksowe potraktowanie problemu zagrożenia klimatu powodowanego emisją gazów cieplarnianych. Autor bowiem kolejno omawia:
- największych "sprawców"(gałęzie gospodarki) emisji gazów cieplarnianych,
- dostępne dzisiaj technologie zmniejszania/likwidowania emisji, ich wady zalety, koszta ich wprowadzenia,
- konieczność inwestowania w obiecujące - choć na dzisiejszym etapie horrendalnie drogie - technologie,
- działania konieczne do stopniowego odchodzenia od pozyskiwania energii z wysokoemisyjnych paliw kopalnych, choć te są najtańsze i najłatwiej dostępne,
- gospodarcze i polityczne uwarunkowania wprowadzenia tych działań z uwzględnieniem ochrony krajów biedniejszych (nie mogących pozwolić sobie na
kosztowne działania i inwestycje.
Wszystko to jest opisane prostym, przystępnym językiem, poparte tabelkami i wykresami.
Drugą zaletą (przynajmniej dla mnie) jest optymizm autora. Pomimo przedstawionych trudności zarówno we wprowadzaniu dostępnych już technologii jak
i w badaniach mających na celu znalezienie nowych rozwiązań, autor wierzy, że do roku 2050 możliwe jest osiągnięcie zadowalających wyników, które uratują
nas od zagłady.
Wadą - w mojej opinii - jest trochę zbyt duża dawka autoreklamy autora. Dziwnym trafem wiele z opisywanych działań jest prowadzonych przez firmy, w
które Gates zainwestował. Z drugiej zaś strony - jeśli gość ma pieniądze i chce je inwestować w pożyteczne dla ogółu działania, to chwała mu za to.

1. Podróż słonia (Saramago José) - ocena:5

W roku 1551 ówczesny król Portugalii Jan III postanowił podarować arcyksięciu Austrii Maksymilianowi jakiś godny prezent ślubny.
Wybór padł na słonia Salomona. Zwierzę - przybyłe z Indii - przebywało od dwóch lat nieopodal Lizbony pod opieką kornaka Subhru.
Jan III wykombinował sobie że będzie to prezent godny przyszłego cesarza przez swą wyjątkowość, a przy tym królestwo pozbędzie się kłopotliwego balastu. Dla słonia - zjadającego ok 150 kg dziennie oraz wypijającego hektolitry wody - nie znaleziono żadnego sensownego zajęcia, czy też rozsądnego sposobu jego wykorzystania.
Największą trudność przekazania podarunku stanowiła odległość dzieląca Lizbonę od Wiednia.
I właśnie podróż słonia z Lizbony do Wiednia jest tłem tej opowieści.
Tłem, jako że plan pierwszy stanowią rozważania autora na temat natury ludzkiej. Na temat motywacji różnych działań. Na temat wykorzystania wyprawy do osiągnięcia własnych celów. Na temat miejsca w hierarchii społecznej i skutków takiego położenia. Na temat sposobów wykorzystania słonia do różnych celów: reprezentacyjnych, politycznych, religijnych (!).
Całość zabawna, ironiczna. I pomimo, że anturaż średniowieczny, to prawda o naturze ludzkiej - ponadczasowa.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 288
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: