Dodany: 28.10.2021 01:46|Autor: misiak297

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Zasada trzech sprzeciwów
Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina)

2 osoby polecają ten tekst.

Mimo kontuzji można tropić przestępców!


Na tę premierę czekałem z niecierpliwością! Aleksandra Marinina powraca do polskich księgarń w wielkim stylu! Jeśli wierzyć Wikipedii, „Zasada trzech sprzeciwów” to już dwudziesty piąty tom śledczych perypetii major Anastazji Kamieńskiej.

Koniec 2001 roku. Tym razem kontuzjowana po wypadku Nastia prowadzi śledztwo zdalnie. Przebywa jako rekonwalescentka w domku letniskowym. Wcześniej, niejako wbrew sobie, dała się namówić na wizytę u popularnej kinezjolożki. Gdy jednak spróbowała się z nią skontaktować, okazało się, że się spóźniła – ktoś zadźgał Galinę Wasiljewną Aniczkową. Podejrzenia padają na siostrzeńca ofiary, młodego utracjusza. Tylko czy rozwiązanie może być tak proste? Pojawiają się też inne sprawy. Nieopodal własnego samochodu zostaje zastrzelona młoda aktorka. Prawdopodobnie jechała w wielkim wzburzeniu. Wygląda na to, że tuż przed śmiercią kogoś potrąciła. Gdzieś w tle toczy się sprawa bezpodstawnego – a przez to bardzo kosztownego -oczernienia.

Jednak być może najciekawszym wątkiem jest ten związany z patchworkową rodziną Ritterów. Stanisław Ottowicz Ritter, „znany malarz, dwukrotny laureat Nagrody Stalinowskiej”[1], potomek niemieckich emigrantów, po rozwodzie z pierwszą żoną stanął na ślubnym kobiercu z Zoją Pietrowną, piękną kobietą, wschodzącą gwiazdą ekranu. Z tego obiecującego małżeństwa urodziła się córka Anita, wszechstronna, inteligentna. Jako dziecko zapowiadała się na niezłą aktorkę – którą to drogą ostatecznie nie poszła. I może historia tej rodziny ułożyłaby się zupełnie inaczej, gdyby Zoja nie pojechała ze swoją pobiedą do pewnego serwisu samochodowego. Jeden z tamtejszych pracowników natychmiast skradł jej serce. W rezultacie Zoja zamieniła sławnego męża na robotnika, wielki dom na „malutką kawalerkę w chruszczowskim bloku”[2], blichtr i sławę na ciepło rodzinnego życia. Wkrótce urodziła drugą córkę – Luboczkę. Na dobre musiała się pożegnać ze światem filmu. Wbrew wszystkiemu okazała się szczęśliwa. Za to Stanisław Ottowicz zapomniał o żonie i córce, wkrótce po raz trzeci stanął na ślubnym kobiercu. Urodził mu się syn – Walerij. Ojciec nie życzył sobie, aby przyrodnie rodzeństwo utrzymywało bliskie kontakty, lecz po jego śmierci rodzina znów się złączyła. Dorośli już Walerij, Luboczka i Anita są dla siebie oparciem. Mają też jednak tajemnice…Tylko czy to ma jakikolwiek związek z powyższymi zbrodniami?

Sama Nastia jako rekonwalescentka ma szansę odkryć inną siebie. Namówiona przez kolegę, zaczyna analizować własne życie, relacje z najbliższymi. Bo co, jeśli uszkodzenie kończyny jest pewnym znakiem, metaforą prywatnej drogi? Gdzie pani major popełniła błąd? I czy ten błąd uda się naprawić?

„Zasada trzech sprzeciwów” nie odbiega poziomem od najlepszych tomów cyklu. Intryga jest zagmatwana, choć klarowna. Marinina jak zwykle serwuje odbiorcy kilka zaskoczeń. Samo rozwiązanie okazuje się prostsze, niż można by przypuszczać, choć czytelnik nie może na nie wpaść samodzielnie – co mnie wyjątkowo w tej serii nie przeszkadza. Bo mniej mnie interesuje warstwa kryminalna. Jestem ciekaw Rosji – tutaj Rosji u progu nowego tysiąclecia. Doceniam niewątpliwy kunszt „carycy rosyjskiego kryminału” w tworzeniu postaci. Choćby epizodyczni, bohaterowie są kapitalnie zarysowani: jak na przykład członkowie patchworkowej rodziny, siostrzeniec kinezjolożki czy gosposia Ritterów. Nawet, jeśli bohater pojawia się w zaledwie jednej scenie, jednym dialogu, zostawia po sobie wyrazisty ślad. Sama historia ma w sobie sporo głębi. Gdyby spojrzeć pod powierzchnię fabuły, wyjdzie na to, że „Zasada trzech sprzeciwów” to książki o trudnych i nieoczywistych relacjach między ludźmi, którzy powinni być sobie teoretycznie najbliżsi. Często przynależność rodzinna nie wiąże się ze szczerym przywiązaniem (jak w przypadku młodego krewnego Aniczkowej, która miała go poddać swoistej prywatnej resocjalizacji, choć próba okazała się daremna). Z kolei Larysa i oddany jej Walerij małżeństwem są właściwie tylko z nazwy, choć on przecież ubóstwia swoją piękną i utalentowaną żonę.

No i jest jeszcze jeden atut tego cyklu – Nastia Kamieńska. Przenikliwa i inteligentna jako milicjantka, w życiu prywatnym bywa zagubiona, niewolna od lęków czy kompleksów, ale też leniwa. Czytelnik poznaje ją od takiej swojskiej strony – trudno się z nią nie zaprzyjaźnić. W tym tomie biedaczka zmaga się z kontuzją i powolną rekonwalescencją, a potem (zdawszy sobie sprawę, że dżinsy dopinają się na niej z trudem) przechodzi na dietę. Przezabawna jest scena, w której uczestniczy ona w spotkaniu służbowym przy suto zastawionym stole. Nastię interesują nie tylko wyniki śledztwa, ale też zakazane – choć przecież dostępne na wyciągnięcie ręki – smakołyki. Pani major przeżywa istne męki Tantala:

„Korotkow pospiesznie pałaszował bliny, konfitury i pierogi, a Nastia usiłowała na niego nie patrzeć. Z jakiegoś powodu nie miała już ochoty na bliny. Teraz oddałaby wszystko za pieróg. O tamten, z kapustą. I jeszcze ten z jabłkami. Boże, co za koszmar z tym jedzeniem, dżinsami i dietą!”[3]

Jeszcze kilka lat temu nie przypuszczałem, że kiedyś dam kryminałom Aleksandry Marininy drugą szansę. Cóż, dałem spontanicznie - i nie żałuję. Odkryłem serię kryminalną, która nieoczekiwanie stała się jedną z moich ulubionych. Swoją nową fascynacją zaraziłem też bliskie mi osoby. Wiem, że przeczytam wszystkie tomy. I będę wyczekiwał kolejnych książek – i kolejnych spotkań z Nastią Kamieńską, jej kolegami z Pietrowki i ze współczesną Rosją.

[1] Aleksandra Marinina, „Zasada trzech sprzeciwów”, tłum. Aleksandra Stronka, wyd. Czwarta Strona, 2021, s. 58.
[2] Tamże, s. 62.
[3] Tamże, s. 445.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1268
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: