Znakomite, udane i satysfakcjonujące zamknięcie cyklu DMZ...
Typ recenzji: Oficjalna PWN
Recenzent: Urszula Janiszyn
Nakładem Wydawnictwa Egmont Polska ukazała się właśnie najnowsza, piąta i zarazem finalna odsłona popularnego komiksowego cyklu „DMZ - Strefa Zdemilitaryzowana”. Cyklu spod znaku wojennej literatury science fiction, ukazującego koszmar nowego domowego konfliktu w Stanach Zjednoczonych nieodległej przyszłości.
Matty Roth - korespondent wojenny, główny bohater niniejszej serii - otrzymuje niezwykłą szansę dotarcia do DMZ (zdemilitaryzowana strefa na wyspie Manhattan) w roli bezstronnego i niezależnego obserwatora. Oto bowiem na skutek tragicznych wydarzeń z poprzedniego tomu rząd Stanów Zjednoczonych przeprowadza ostateczną inwazję na DMZ, która ma zakończyć się wprowadzeniem nowego, lepszego i stabilniejszego porządku. I właśnie Matty Roth ma o tym opowiedzieć całemu światu...
Riccardo Burchielli i Brian Wood - twórcy tej komiksowej serii - oddali w ręce czytelników kolejną udaną, intrygującą i niezwykle klimatyczną odsłonę opowieści o wojnie, politycznym konflikcie i dramacie zwykłych ludzi, których jedyną winą było to, że mieli pecha żyć i mieszkać na wyspie Manhattan. To mocna, poprowadzona w inteligentny sposób i co ważne - zamykająca wszelkie rozpoczęte wcześniej wątki - relacja. Ta opowieść stawia przysłowiową "kropkę nad i", co również warto docenić.
Fabuła skupia się oczywiście na losach głównego bohatera, który po wielu złych decyzjach ma szansę na odkupienie swoich win, czyli opowiedzenie się po stronie słabszych i potrzebujących. I tak też śledzimy kolejne wydarzenia z udziałem Matty'ego, odkrywamy koszmar mieszkańców DMZ oraz obserwujemy wojenny i powojenny proces kształtowania się nowego Manhattanu. I jest tu wartka akcja, są barwne sceny walki, ale nie zabrakło i chwil poruszających refleksji nad kosztami wojny - tak po stronie całego społeczeństwa, jak i jednostek...
Jakości fabularnej nie ustępuje pola oblicze graficzne, o które zadbał oczywiście Riccardo Burchielli. To ładne dla oka, pociągnięte nieco surową kreską, ale przy tym i bardzo malownicze rysunki, które ukazują brud, koszmar i piekło wojny. To dbałość o szczegóły, efektowność pierwszego i drugiego planu, dobre kadrowania oraz mocne, intensywne i bardzo wyraziste kolory, które zresztą są znakiem rozpoznawczym tego cyklu. Całości efektu dopełnia solidne wydanie (duży format, twarda oprawa, doskonała jakość papieru i druku).
Nie da się ukryć, iż mimo przynależności tego komiksu do nurtu literatury wojennej, jest to opowieść o niezwykle pacyfistycznej wymowie i takim samym przesłaniu. Otóż wojenny krajobraz tej historii to przede wszystkim krajobraz ludzkiej krzywdy, bezsensowego cierpienia i upadku wielkiego dorobku ludzkości, czego doskonałym przykładem jest sam Manhattan. Autorzy chcieli w ten sposób przestrzec nas wszystkich, że zmierzamy w bardzo niebezpiecznym kierunku, w którym o konflikt na wielu rozmaitych polach może być o wiele łatwiej, niż mogłoby się to wydawać.
Oceniając tę opowieść, należy ocenić również cały cykl „DMZ”. I w mej opinii jest to ocena jak najbardziej pozytywna, podyktowana nie tylko satysfakcją z lektury, przyjemnością z poznawania kolejnych jej części i emocji, jakie sobą one niosły…, ale też i przekonaniem, że oto poznaliśmy dzieło wielkie i ważne, które miało do zaoferowania coś więcej, aniżeli tylko literacką rozrywkę. Tym czymś jest głos refleksji i zastanowienia nad tym, dokąd zmierzamy, jak łatwo zawierzamy populizmowi i czy na pewno jesteśmy świadomi, czym może się to skończyć.
Komiksowa opowieść "DMZ - Strefa Zdemilitaryzowana. Tom 5”, to udane, barwne i świetnie wykonane - zarówno na polu intrygi fabularnej, jak sztuki ilustratorskiej - zamknięcie cyklu. To historia, która nas poruszy, zmusi do ważnych przemyśleń i zaspokoi głód wiedzy w kwestii, jak to wszystko się zakończy. Jednocześnie jest to również dobra, komiksowo-wojenna rozrywka z najwyższej półki. Dlatego też ze swej strony gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.
Ocena recenzenta: 6/6
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.