Dodany: 27.08.2021 07:42|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Czytatnik: Czytam, bo żyję

3 osoby polecają ten tekst.

Kolejny połów w oceanie poezji - cz. I


Szukając przez całe lata wiersza, który parę dekad temu zrobił na mnie ogromne wrażenie, a którego autorki ani tytułu nie udało mi się zapamiętać (miałam te dane zapisane w zeszycie, który mi przepadł w niezidentyfikowanych okolicznościach), podobnie, jak tytułu zbioru, w którym go znalazłam, wpadłam w końcu na pomysł systematycznego wypożyczania i studiowania wszystkich antologii poezji rosyjskiej, wydanych w PRL, począwszy od lat 60., gdzieś do połowy lat 80. Oczywiście, naraża się człowiek w ten sposób na ryzyko przegryzania się przez utwory sławiące rewolucję październikową i osiągnięcia socjalizmu, ale perspektywa znalezienia tego jednego, poszukiwanego, okazała się na tyle kusząca, że zabrałam się do dzieła.

Na pierwszy ogień poszedł Bilet do stacji pierwsza miłość i inne wiersze (antologia; Kuszner Aleksander, Gorbowski Gleb, Szklariewski Igor i inni), antologia wydana chyba odrobinę za późno – bo w roku 1985, czyli dobrych dziesięć lat po okresie, w którym zwykłam się zachłannie rzucać na wszystko z miłością w tytule – ale z uwagi na obecność w niej nazwisk paru lubianych twórców, w tym jednej z poetek, które podejrzewam o autorstwo poszukiwanego wiersza, postanowiłam z niej nie rezygnować. I słusznie, bo choć obiektu poszukiwań nie znalazłam, a spora część zawartych w niej utworów nie należała do takich, które by mnie napełniały zachwytem (nawet nie ze względu na propagandową tematykę – takich było ledwie parę – lecz raczej na mniej trafiające w mój gust środki wyrazu), to przynajmniej dla kilku warto było.

Oto one (nie wliczam tych, które już wcześniej znałam i ceniłam, czyli „Szczytu” Władimira Wysockiego i „Pożegnania z Polską” Bułata Okudżawy):
- najlepsze: „Mama”, „Syn i ojciec” i „Rany” Jewgienija Jewtuszenki, „Ciepło” i „Odjechała” Władimira Sokołowa, „***(Człek w domu jak w pociągu mieszka…)” i „Grzesznicy” Wadima Szefnera, „***(Stanęła w progu. Lat ma osiemnaście…)” Belli Achmaduliny, „***(Kupiłem bilet do stacji Pierwsza Miłość…)” Roberta Rożdiestwienskiego;
- i też dobre: „***(Belfer – pedagog co się zowie…)” Igora Szklariewskiego, „Babcia wybiera się w drogę” i „Ojciec i syn” Roberta Rożdiestwienskiego, „Fresk samochodowy” Jurija Szczerbaka, „Jak zabić wiewiórkę” Piotra Wiegina, „Van Gogh” Aleksandra Kusznera, „Trzydzieści lat” Jurija Kuzniecowa, „***(Mówię „kocham”- wierzysz mi…)” Aleksandra Mieżyrowa, „Grają Szopena” Kajsyna Kulijewa.

Brakło mi w tym tomiku choćby króciutkich biogramów autorów, ale ponieważ dziś już wszystko można znaleźć w Wikipedii (w tym przypadku rosyjskiej), to sobie stosowne informacje wyszukałam, odkrywając np., że:
- Robert Rożdiestwienski był synem Polaka z Wileńszczyzny, Stanisława Pietkiewicza, a nazwisko i „otczestwo”, pod którym jest znany, nadano mu dopiero, gdy matka w kilka miesięcy po śmierci pierwszego męża na froncie ponownie wyszła za mąż;
- Jewgienij Jewtuszenko także miał w metryce urodzenia inne nazwisko – Gangnus (sądząc po imionach, jego przodkowie ze strony ojca wywodzili się z kurlandzkich Niemców), potem posługiwał się panieńskim nazwiskiem matki;
- Bella Achmadulina była jedną z jego czterech żon;
- Kajsyn Kulijew był Bałkarem (szczerze mówiąc, nawet nie wiedziałam o istnieniu takiej narodowości… A należy ona do rodziny ludów tureckich i mieszka na Kaukazie u stóp Elbrusu);
- a Jurij Szczerbak jest z zawodu lekarzem epidemiologiem, autorem kilku powieści o tematyce medycznej („Kwarantanna”, „Transplantacja”).
Niby na nic człowiekowi ta wiedza, ale dzięki niej autorzy stają się kimś żywym, nie tylko samymi nazwiskami.
Bardzo mi się natomiast podobała skierowana do młodych czytelników przedmowa autorstwa Stanisława Ulickiego, który też tłumaczył część zawartych w zbiorze wierszy.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 342
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: