Użytkownik: sowa 16.04.2005 00:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Eh... musze przeczytac "R... | eximius Po co się sugerować cudzym zdaniem? Przeczytaj (zwłaszcza że musisz - co, lektura?;-D), to wyrobisz sobie własną opinię;-). A znać to dzieło tak czy owak należy, jeśli się człowiek chce uważać za wykształconego i kulturalnego. Nie ma rady - czytaj!

Użytkownik: Obywatel 17.04.2005 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Po co się sugerować cud... | sowa No cóż, powiem że mam sentyment - to pierwszy dramat jaki w życiu czytałem(4 kl. podstawówki, wtedy płakałem :)) i jeśli nie nastawiać się, że ta historia jest banalna, można w niej coś odnaleźć, a niewykluczone że poruszy. Emocje, to się liczy u Szekspira... i język - oby dane Ci było przeczytać to w przekładzie Barańczaka(najbardziej znany) lub Koźmiana. Wtedy można to lepiej zrozumieć.

Poza tym to ładna historyjka jest :) I naprawdę porusza, tylko nie trzeba się uprzedzać opiniami. :)

Użytkownik: aina20 17.04.2005 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, powiem że mam sen... | Obywatel wydaje mi sie ,ze nazwanie tego utworu historyjka bardzo spłyca wartość tego dzieła ale zgadzam sie iż utwór ten może poruszyć czytelnika.

Użytkownik: Ysabell 18.04.2005 00:42 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, powiem że mam sen... | Obywatel Co do przekładów, to mam wrażenie (choć nie jestem stuprocentowo pewna), że istnieje również tłumaczenie tego dramatu autorstwa p. Macieja Słomczyńskiego. Jeśli nic nie pokręciłam, to właśnie je ostatnio czytałam i bardzo mi się podobało, choć raczej jako odmiana po tłumaczeniach "klasycznych" :)

Użytkownik: Pingwinek 26.03.2020 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Po co się sugerować cud... | sowa Odkopuję bardzo stary wątek, ale w pełni Cię, Sowo, popieram, a ja zawsze piszę, jak kogoś czy coś w pełni popieram ^^

Niestety w wieku gimnazjalnym często sugerujemy się opiniami innych. Tymczasem "Romeo i Julia" to taki tytuł, który zwyczajnie trzeba przeczytać. Nie wydaje się jednak wymagający... Na mnie nigdy nie robił szczególnego wrażenia, właściwie zupełnie mnie nie ruszał. Nie rozumiałam zachwytów nad tą prostą, infantylną, naciąganą opowiastką, w której końcówka okropnie pędzi na łeb na szyję. Jako dorosła czytelniczka staram się Szekspira doceniać, lecz sama historyjka kochanków nie przekonuje mnie nadal, zwłaszcza uczucie niedojrzałego emocjonalnie Romea do płaczliwej Julii. Wygląda na to, że nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. Jednak z całą pewnością byłabym odrobinę uboższa literacko bez omawianej lektury.