Dodany: 29.05.2004 16:03|Autor: schizo
"Dwie kobiety" ...i jeden mężczyzna
To bardzo dziwna książka i na pierwszy rzut nie do końca zrozumiała. Mulisch bawi się pewną symboliką, jakimiś odniesieniami, ale lepiej skupić się na treści, niż zastanawiać się nad tymi powiązaniami.
Mamy więc dwie kobiety - pierwsza to już dojrzała kobieta, która powoli odczuwa na swoim karku zbliżający się koniec. Jest pogodzona ze swoim życiem i stara się jakoś egzystować. Nie wie, że spotka na swojej drodze dziewczynę, która odmieni wszystko. Jest jeszcze chora matka i były mąż, który uwikła się w ten romans dwóch kobiet. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam tę książkę, czy chodzi tu o potrzebę posiadania dziecka, a może po prostu o uczucie?
To nie jest, wbrew pozorom, łatwa lektura, warto przeczytać drugi raz, zastanowić się. Dla ludzi lubiących toczące się historie, przeplatane wspomnieniami, nie ułożone chronologicznie. I przede wszystkim dla ludzi, którzy lubią szukać w książkach tego czegoś... swojej własnej interpretacji, bo Mulisch pozwala na odnalezienie takiej w "Dwóch kobietach".
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.