Dodany: 05.07.2021 20:30|Autor: Asienkas

Mistrz złodziejskiego fachu


Pewnie większość z nas jest w stanie dość szybko wymienić słynnego detektywa, bohatera klasycznych kryminałów. Kto przyszedł wam do głowy? Sherlock Holmes? Herkules Poirot? Maurice Leblanc odwrócił konwencję i bohaterem uczynił przestępcę. I to nie byle jakiego. Domyślacie się kogo mam na myśli?

Arsène Lupin to złodziej, którego trudno nazwać czarnym bohaterem. Kulturalny, szarmancki, stuprocentowy dżentelmen. W swoim fachu kieruje się zasadami i nie okrada tych, którzy mają niewiele. Swoje ofiary oraz organy ścigania traktuje z szacunkiem i nie szczędzi im uprzejmości. Jest bardzo trudnym przeciwnikiem, bo posiada ogromną wiedzę i jest przeraźliwie inteligentny. Potrafi opracować rabunek doskonały. Dba o każdy szczegół akcji, a poza tym potrafi przybierać różne tożsamości. Efekt jest taki, że staje przed nami protagonista, któremu nie szczędzimy sympatii i, w głębi duszy, kibicujemy.

„Arsène Lupin, dżentelmen-włamywacz” to zbiór opowiadań, w których Maurice Leblanc pokazał prawdziwy pisarski kunszt. Przede wszystkim są one różnorodne. Zmienia się narrator – raz jest to sam główny bohater, innym razem jego biograf, zdarza się też narracja trzecioosobowa prowadzona przez inną postać. Sam charakter historii też jest różny – niektóre są lekkie i zabawne; inne trudniejsze, wymagające większego skupienia; zdarzają się również delikatne powiew grozy i niebezpieczeństwa.

To, co łączy te opowiadania, to oczywiście tytułowy dżentelmen-włamywacz. Autor pozwala poznać czytelnikowi tę postać bardzo dokładnie. Tym, co najistotniejsze, jest jego osobowość i sposób działania. Maurice Leblanc pofatygował się, aby przedstawić nam ważne i dla Lupina, i dla całego cyklu postacie, oraz opisał, dlaczego tak kulturalny mężczyzna wybrał przestępczą ścieżkę.

Kiedy moja mama zobaczyła u mnie zbiór opowiadań o Arsenie Lupinie, powiedziała: „O, pamiętam, jak to oglądałam. Fajna komedyjka.” I faktycznie, opowiadania te mają wiele cech komedii kryminalnej – jest w nich dużo ironii i mają w większości lekki ton. Aczkolwiek nie można umniejszać faktu, że są to pełnokrwiste, świetnie napisane historie kryminalne. Fanów klasyki na pewno nie zawiodą.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 204
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: