Dodany: 03.07.2021 11:23|Autor: porcelanka

Przywracając pamięć i godność.


„Polly, Anne, Elizabeth, Kate i Mary Jane wiatr wiał w oczy od dnia narodzin. Startowały w życie ze straconych pozycji. Urodziły się w rodzinach robotniczych, do tego jako kobiety. Nim wymówiły pierwsze słowo, uznano je za gorsze od braci, ciążące światu mocniej niż ich majętne rówieśnice. Ich wartość przesądzono, nim zdołały jej dowieść” [1].

Postać Kuby Rozpruwacza i jego zbrodnie są znane w kulturze masowej i poruszają wyobraźnię ludzi na całym świecie od ponad stu trzydziestu lat. Powstały liczne opracowania, teorie i analizy mające na celu ustalić tożsamość mordercy. Brytyjska historyczka Hallie Rubenhold podejmuje temat bestialskich zabójstw sprzed ponad wieku, jednak z zupełnie innej perspektywy. Przedstawia znaną historię z punktu widzenia ofiar i stara się przywrócić im godność i szacunek. Zagłębia się w życie pięciu kobiet (tytułowej „kanonicznej piątki”, czyli osób, które z dużym prawdopodobieństwem zostały zamordowane przez jednego sprawcę) i udowadnia, że były one kimś znacznie więcej niż przypadkowo zabitymi „zwykłymi prostytutkami”.

„Pięć. Nieopowiedziane historie kobiet zamordowanych przez Kubę Rozpruwacza” to zbiór zrekonstruowanych życiorysów ofiar zarysowany na niezwykle bogato i drobiazgowo nakreślonym przez Rubenhold tle epoki wiktoriańskiej. To także poruszający obraz pozycji kobiety w XIX wieku oraz codziennego życia najuboższych londyńskich warstw społecznych w tym okresie.

Brak równouprawnienia i uzależnienie od mężczyzn łączyły przedstawicielki wszystkich klas. Niezależnie od pozycji społecznej „kobieta nie mogła wystąpić o rozwód, wysuwając argument o niewierności małżonka. Mąż miał prawo rozwieść się z żoną, gdy doszły go słuchy o jej pozamałżeńskiej przygodzie, kobieta natomiast musiała dowieść, że mąż był winien nie tylko zdrady, ale także gwałtu, kazirodztwa czy znęcania się nad bliskimi”[2]. Jednak sytuacja dziewcząt z rodzin robotniczych była najbardziej godna pożałowania, tylko niewielki procent z nich miał szanse na zakończenie edukacji na satysfakcjonującym poziomie i w miarę komfortową przyszłość. „W czasach, gdy podpisać nie umiała się prawie połowa Angielek, analfabetyzm i generalnie marny poziom wykształcenia nie były wśród robotniczych córek niczym niezwykłym”[3]. Brak kwalifikacji, umiejętności czytania i pisania predestynował kobiety do wykonywania najniżej opłacanych zajęć. Pracowały jako służące, robotnice w fabryce lub imały się każdego zlecenia, aby utrzymać rodzinę, czasem w desperacji dorabiały na ulicy jako prostytutki. Dziewczyny z ubogich dzielnicy czekało najczęściej powielanie losu ich matek i babek. Najpierw pracowały i dokładały się do rodzinnego budżetu, aby zapewnić lepszy byt młodszemu rodzeństwu, potem wychodziły za mąż i rodziły kolejne dzieci rok po roku, a w przypadku, gdy mąż ginął tragicznie lub przedwcześnie, wracały do pracy za grosze, aby utrzymać rodzinę. Nierzadko umierały przy porodach lub w połogach, niedożywione, schorowane i zapracowane.

„Społeczeństwo zaprojektowano tak, by kobietę bez mężczyzny uczynić zbyteczną”[4]. Rubenhold udowadnia, że XIX wiecznym kobietom odmawiano samodzielności i egzystowania bez opieki mężczyzny. Te z nich, które nie wpisywały się w powszechnie akceptowalne normy i zasady, były wyłączane poza nawias społeczeństwa. Osądzano je jako pozbawione moralności, jeśli odchodziły od męża lub rodziny. Nazywano prostytutkami, jeżeli pozostawały w nieformalnych, burzliwych związkach lub miały kolejnych partnerów. Natomiast kobiety, które popadły w alkoholizm lub zostawały bezdomne w wyniku splotu nieszczęśliwych zdarzeń (o który w XIX wieku było nader łatwo), uznawano za upadłe. I mając na uwadze te okoliczności, brytyjska historyczka przedstawia losy pięciu ofiar, które spotkał ten sam tragiczny koniec. Żadna z nich nie spełniła oczekiwań swoich bliskich, za to każda podążała własną drogą – chociaż najczęściej ich wybory determinowały nałogi i brak perspektyw, to jednak wszystkie podejmowały własne decyzje.

Na uwagę zasługuje odmalowanie realiów życia epoki wiktoriańskiej – codziennego funkcjonowania, edukacji, pracy w fabrykach i jako służba domowa, warunków w najpodlejszych dzielnicach i noclegowniach. Rubenhold wykonała także solidne kwerendy i zdołała odtworzyć dość obszernie dzieje i pochodzenie czterech z pięciu kobiet. Odnośnie ostatniej z nich było to znacznie utrudnione z uwagi na brak ustalenia przez ówczesne londyńskie organy ścigania rzeczywistej tożsamości ofiary. Mimo to pisarce udało się opowiedzieć o życiu Mary Jane całkiem sporo i prześledzić różne wersje jej losów stworzonych przez dziewczynę w ciągu jej dwudziestoparoletniego życia.

„Pięć” zostało napisane przystępnym w odbiorze i zaciekawiającym językiem. Mimo przytoczenia wielu historycznych faktów i szczegółowych opisów codzienności, książka nie przytłacza czytelnika wiedzą i rozmachem. Rubenhold nie szuka sensacji, nie epatuje opisami przemocy, a stara się wiernie oddać ówczesną rzeczywistość. Przede wszystkim zaś szuka prawdy i sprawiedliwości dla ofiar. Stara się przywrócić godność kobietom, których życia zakończyły się w wyniku brutalnych zbrodni, ofiarom lżonym i odzieranym z człowieczeństwa po śmierci. Pokazuje, że wszystkie zasługują na zapamiętanie ich jako osób, jakimi były naprawdę, a nie jako upadłych kobiet, którym przypadł w udziale los, o jaki same się prosiły.

„Ofiary Kuby Rozpruwacza nigdy nie były »zwykłymi prostytutkami«: były córkami, żonami, matkami i kochankami. Były kobietami. Były ludźmi. I już samo to z pewnością wystarcza” [5].

[Recenzja opublikowana na innych portalach czytelniczych]

[1] Hallie Rubenhold, „Pięć: Nieopowiedziane historie kobiet zamordowanych przez Kubę Rozpruwacza”, przeł. Dorota Konowrocka - Sawa, wyd. Poradnia K, 2021, str. 366.
[2] Tamże, str. 61.
[3] Tamże, str. 252.
[4] Tamże, str. 367.
[5] Tamże, str. 376.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 897
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: jolietjakeblues 03.07.2021 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: „Polly, Anne, Elizabeth, ... | porcelanka
Dobry tekst. Ważna książka.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: