Dodany: 28.06.2021 23:07|Autor: Asienkas

Dzieci lubią warzywa


Dzieci i dieta wegetariańska to kontrowersyjny temat. Jest grupa osób, która uważa, że na zieleninie maluch nie urośnie. Faktem jest, że taki sposób odżywiania to nie tylko eliminacja mięsa, ale również zastąpienie go takimi produktami, aby dieta była pełnowartościowa. Dla mnie brzmiało to nieco przerażająco, jednak można znaleźć świetne źródła informacji, jak to zrobić. Katarzyna Gubała przygotowała książkę „Wege dzieci”, gdzie znajdziemy zarówno przepisy, jak i kilka słów o rozsądnym wegetarianizmie.

Pierwsza część publikacji to „Roślinne podstawy”, w której autorka przekonuje nas, że dieta bezmięsna nie jest taka straszna. Pisze głównie o tym, na co zwracać uwagę, kiedy chcemy jeść wege (podaje chociażby alternatywne źródła żelaza czy białka). Przekonuje też nas, że dziecko w kuchni to świetny kompan. Znajdziemy również kilka słów o kształtowaniu nawyków żywieniowych.

Jest to bardzo dobrze napisany rozdział. Skierowany głównie do tych, którzy mają wątpliwości co do diety roślinnej. Katarzyna Gubała obala mity, którymi obrosła i wskazuje rozwiązania najczęstszych problemów. Na pewno nie wyczerpała tematu – nie oszukujmy się, to jest tylko wstęp do książki kucharskiej – ale poruszyła te najważniejsze.

Dalej przechodzimy do tego co pyszne, czyli przepisów. W książce znajdziemy propozycje dań wegetariańskich na śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację. Co mogę o nich powiedzieć? Autorka nie bez powodu pisała wcześniej o wspólnym gotowaniu. Dania, które proponuje, są szybkie i proste – spotkałam dosłownie dwa składniki, których nie znałam, co na 104 przepisy jest do wybaczenia. Faktycznie można je przyrządzać wspólnie, a nieco starsze i sprawniejsze w kuchni dzieci część z nich przygotują samodzielnie. Co mi rzuciło się w oczy, to że Katarzyna Gubała często wykorzystuje hummus i tofu – co kto lubi. Poza tym autorka stara się przedstawiać różnorodne propozycje: jest domowe pieczywo, wegeburgery, coś do makaronu, ale też zdrowe, słodkie przekąski. Podobno są to dania „testowane na dzieciach” podczas różnych warsztatów, powstałe w wyniku rozmów o tym, co młodzi lubią jeść, jak i na podstawie tego co zamawiają w restauracji, w której pracuje autorka.

Chciałam napisać jeszcze kilka słów o wspólnym gotowaniu. Dieta roślinna jest bardzo wdzięczna, kiedy dziecko chce pomagać w kuchni. Ja bardzo lubię gotować z córką, ale nie ukrywam, że trzeba mieć wtedy oczy dookoła głowy. Kiedy przygotowuję mięso, trudno mi znaleźć dla niej zadanie, za to kiedy do gara idą warzywa, dziecko ma roboty po same łokcie. Nie mam stresu, że dotknie czegoś i obliże palce, albo posmakuje na surowo, bo większość rzeczy jest w takiej formie jadalna. Dlatego też chętnie sięgam po roślinne przepisy. Dla mnie jest to komfort gotowania, a dla córki obcowanie ze smakami, fakturami, konsystencjami.

Na koniec dodam tylko, że my nie jesteśmy wege rodzinką. Raczej ja, znudzona monotonią tego co jem, zaczęłam szukać i znalazłam świetne smaki pośród kuchni roślinnej – warzywne pasztety czy potrawki na stałe zagościły w naszym menu. Nie ustaję w poszukiwaniach ciekawych receptur i wiem, że te z książki „Wege dzieci” dołączą mojego stałego repertuaru.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 130
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: