Dodany: 20.06.2021 17:52|Autor: Marioosh

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Robak w jabłku
Urban Jerzy (pseud. Kibic lub Klakson lub Rem Jan lub Magma II)

1 osoba poleca ten tekst.

Krytyczny dokument z epoki propagandy sukcesu


„Robak w jabłku” to wybór felietonów Jerzego Urbana drukowanych w satyrycznym tygodniku „Szpilki” w drugiej połowie lat 70. i na początku lat 80. Wyboru dokonał w 1982 roku sam autor, który we wstępie do tej książki nie ukrywa, że nie lubi tych felietonów ze względu na ich nieaktualność i wydał ją „przez próżność i dla pieniędzy” [1]. Pierwotnie zamówiono ją u Urbana już na początku lat 70., ale z czasem felietoniści popadli w niełaskę władzy i w efekcie książka dojrzała do wydania w 1980 roku, gdy stała się już „dokumentem historycznym, kopaliną z epoki propagandy sukcesu” [2].

Pierwsze felietony są dość asekuranckie i nijakie: Urban pisze rozmaite dyrdymały o kupowaniu prezentów imieninowych, spędzaniu urlopów, alkoholach czy psach; z czasem jednak autor staje się coraz bardziej krytyczny wobec rzeczywistości oraz gierkowskiej władzy. Mamy więc krytykę nepotyzmu, kultu średniactwa i siły przebicia, a nawet pojawiają się dość odważne teorie ekonomiczne dotyczące efektywności i wydajności pracy. Są tu poruszane problemy społeczne typu podnoszenia poziomu gastronomii, jest też dość sporo kpiarstwa, zwłaszcza przy przedstawianiu rozmaitych dyrektorów, prezesów i innych Bardzo Ważnych Urzędników. Pamiętać też jednak trzeba, że Urban zawsze był człowiekiem niesfornym, a jego „zamiłowanie do drażnienia, skłonność do pisania na przekór obiegowej opinii” [3] stało się jego znakiem firmowym i niektóre jego teorie trzeba traktować jako prowokację – na przykład postulat ograniczenia stosunków międzyludzkich w celu podniesienia efektywności zakładu. Mamy też trochę delikatnej ironii, gdy czytamy o mięsie, które dla Polaków „stanowi obsesyjne kryterium ogólnej pomyślności” [4], o pożądaniu domków letniskowych i o udręczonych prywaciarzach oraz o powszechnym biadoleniu na zarobki.

I spośród pięćdziesięciu sześciu felietonów 55 dotyczy dotyczy spraw gospodarczych, społecznych, czasem interwencyjnych ale ogólnie po prostu międzyludzkich – ostatni felieton jest zaś prawdziwym Grande Finale i pokazuje, jaką drogą pójdzie Urban w najbliższych latach. „Szpilki” zamieściły go w wydaniu z datą 13.12.1981 – Urban był już wtedy od czterech miesięcy rzecznikiem rządu i był już na najlepszej drodze do uzyskania statusu jednego z najbardziej znienawidzonych ludzi w Polsce oraz „Goebbelsa stanu wojennego”. Autor pisze tutaj, że gdyby „Solidarność” doszła do władzy, „ustanowiłaby reżim twardy i antydemokratyczny”[5], gdyż nie ma historycznego doświadczenia PZPR; wysuwa wręcz teorię, że układ, „który chroni nas przed przewrotem, odsuwa od społeczeństwa grozę rządów odwetowych, krwawych, bezwzględnych i przy tym reakcyjnych”[6]. Owszem, Urban nigdy nie ukrywał swojej trwałej niechęci do „S”, jeszcze za 32 lata powie w wywiadzie, że zawsze uważał Wałęsę za nadętą marionetkę, ale tu już nie mamy do czynienia z felietonem w satyrycznym tygodniku, tylko z jawnym manifestem lojalności, w dodatku stylistycznie zbliżonym bardziej do roku 1950 niż 1981. Jak to się stało, że dziennikarz będący przez ponad 20 lat krytycznym wobec władzy, tak radykalnie opowiedział się po jednej stronie barykady? Czy wpływ na to miała jego przekorna natura, każąca mu przyznać w jednym z wywiadów, że lubi być nielubianym?

Jest więc ta książka faktycznie dokumentem historycznym – nie tylko piętnującym propagandę sukcesu ale też pokazującym prawdziwą twarz Jerzego Urbana. Czy warto ją czytać? Szczerze mówiąc – nie wiem; na pewno warto docenić lekkość języka i, mimo wszystko, pewną aktualność poruszanych tematów – czy nie lepiej jednak sięgnąć po coś bardziej współczesnego? Wydaje się więc, że jest ona przeznaczona chyba tylko dla znawców tematu lub wielbicieli Jerzego Urbana.

[1] Jerzy Urban, „Robak w jabłku”, wyd. Czytelnik, 1982, str. 5.
[2] Tamże, str. 5.
[3] Tamże, str. 7.
[4] Tamże, str. 114.
[5] Tamże, str. 237.
[6] Tamże, str. 237.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 617
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: