Dodany: 14.04.2005 12:20|Autor: p.a.

Bywało lepiej...


Prolog jest dość nietypowy. Jesteśmy na rozprawie sądowej przeciwko Elinor Carlisle, oskarżonej o zabójstwo niejakiej Mary Gerrard. Na rozprawie obecny jest również Herkules Poirot, który z zastanowieniem przygląda się Elinor. Czyżby tym razem słynnemu detektywowi nie udało się odkryć mordercy? Długo nam przyjdzie czekać na tę odpowiedź, nawet jeśli wydaje się ona oczywista.

Póki co przenosimy się w niedaleką przeszłość; do dnia, w którym oskarżona otrzymuje nieprzyjemny anonimowy list. Ktoś ostrzega ją, iż może stracić pieniądze, jakie powinna otrzymać po śmierci swojej ciotki, Laury Welman. Zaniepokojona, wyjeżdża wraz z swym narzeczonym, Roddym, aby odwiedzić chorą krewną. Ciotka, choć chora, ma się jednak nie najgorzej. Opiekę nad nią sprawują dwie pielęgniarki - O'Brien i Hopkins -lecz przede wszystkim córka odźwiernego, Mary Gerrard. Gdy Roddy najwyraźniej zakochuje się w młodej dziewczynie, w Elinor budzi się chorobliwa zazdrość... Śmierć Laury Welman nie budzi jeszcze praktycznie żadnych podejrzeń, tym bardziej, iż dzień wcześniej starsza pani przeżyła drugi już atak serca. Jednakże wkrótce ginie Mary, wobec której nie ma wątpliwości -została otruta; najprawdopodobniej przez Elinor, która poczęstowała ją kanapką z pastą rybną...

Dopiero w tym momencie do akcji wkracza Herkules Poirot, poproszony o pomoc przez jednego z przyjaciół oskarżonej. Pomimo nieobecności detektywa w poprzednich rozdziałach, nie czuje się niedosytu, gdyż zbrodnia dosłownie wisi w powietrzu, a atmosfera jest niezwykle gęsta. Natomiast samo dochodzenie... Czegoś tu brakuje. Chyba dynamiki, jakichś niespodzianek i zwrotów akcji. W zasadzie Poirot próbuje zgłębić historię Mary, gdyż - jak sam mawia - "niektóre zbrodnie tkwią korzeniami w przeszłości". Wiele jednakże nie odkrywa przed czytelnikiem, który niektórych faktów może sam się domyślić dzięki plotkom dwóch pielęgniarek. W końcówce wracamy na salę sądową, gdzie z ust obrońcy Elinor poznajemy zdumiewającą prawdę. Zbyt zdumiewającą. Nagle okazuje się, iż niemalże wszystko, co do tej pory wiedzieliśmy, nie miało tak naprawdę większego znaczenia. Christie tym razem zbyt wiele kart zachowała na sam koniec.

To dość nietypowa książka. Herkules Poirot schowany jest nieco w cieniu - jego odkrycia są wykorzystane przez obrońcę oskarżonej. Nie ma tutaj, jakże typowej dla książek z tym bohaterem, mowy końcowej, na którą zaprasza do jednego pomieszczenia wszystkich potencjalnych oskarżonych. Na otarcie łez w ostatnim rozdziale Poirot prowadzi nas krok po kroku, pokazując, jak doszedł do prawdy.

Ciekawy to kryminał, chociaż nieco niedopracowany. Odniosłem także wrażenie, że autorka podczas pisania książki nie była zdecydowana co do osobowości zabójcy - kilka sytuacji, rozmów, które mogłyby w odpowiednim kontekście okazać się przydatne, nie zostało wykorzystanych. A może to ja za dużo kombinowałem?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3622
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: