Dodany: 01.06.2021 22:05|Autor: Alele

wymaganie/oczekiwanie



Nasz polski papież powiedział kiedyś:

Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od Was nie wymagali.

No właśnie, wymagać to możemy (a nawet powinniśmy) od siebie. Nie mamy jednak żadnego prawa oczekiwać, że ktoś będzie tańczył tak, jak mu zagramy. I to tylko dlatego, że my tak chcemy.

Niemniej jednak z tymi oczekiwaniami w stosunku do siebie, też nie warto przesadzić. Nierealistyczne i zbyt wygórowane wymagania powodują ból i wieczne rozczarowanie.

I tu jak zwykle posłużę się fragmentem, przypisywanym Wiktorowi Osiatyńskiemu:

(…) Wstać rano, zrobić przedziałek i się odpieprzyć od siebie. Czyli nie mówić sobie: muszę to, tamto, owo, nie ustawiać sobie za wysoko poprzeczki i narzucać planów, którym nie można sprostać. Bez egoizmu, ale bardzo starannie, dbać o siebie i swoje własne uczucia. Poświęcać się temu co sprawia przyjemność.

Ja zapisuję rano, co mam zrobić. A chwilę potem skreślam połowę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2370
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 29
Użytkownik: Losice 02.06.2021 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nasz polski papież powi... | Alele
W 1979 roku byłem w Rzymie na mszy na Placu Świętego Piotra. Jan Paweł II był młodym i pełnym wigoru papieżem - było to jeszcze przed zamachem Ali Agcy - papież po mszy podchodził do każdego sektora pielgrzymów - wszystkie sektory głośno skandowały powitania (trochę mnie to raziło, bo przypominało raczej mecz piłkarski, oczywiście polski sektor musiał się "wydrzeć" najgłośniej) - bo to nasz polski papież. Obok mnie stali meksykańscy pielgrzymi - rozmawialiśmy z nimi -jeden z polskich pielgrzymów użył określenia "to nasz, polski papież" - straszy Meksykanin spokojnie powiedział "to papież nas wszystkich, wszystkich katolików". To zdanie utkwiło mi w pamięci - zawsze, gdy słyszę frazę "nasz polski papież", czuję ten wewnętrzny dysonans i zastanawiam się, czy inni papieże to nie są "nasi".
W tym określaniu "nasz" gubi się całą istotę wiary w Jezusa Chrystusa, która wszystkich wierzących traktuje jak braci (bez względu na narodowość) - bez rozróżnienia na "nasi i wasi" - również dzieci syryjskich katolików imigrantów, które nie znalazły miejsca w polskich szpitalach i zapewne, które nie znalazłyby miejsca przy wielu polskich wigilijnych stołach (na miejscu dla pielgrzyma) - bo jakoby roznosiły zarazki - jak twierdziła pewna wpływowa pani (notabene matka pewnego "mało" udanego księdza).
Inna wpływowa w Europie pani, (którą w niektórych polskich narodowo-katolickich tygodnikach ubierano w mundur Wermachtu), przyjęła w tym czasie ponad 1 milion imigrantów (w tym dzieci syryjskich katolików) - czyż nie jest to dziwne, nie jest wszak katoliczką, a tylko zwykłą córką pastora kościoła luterańskiego.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.06.2021 10:49 napisał(a):
Odpowiedź na: W 1979 roku byłem w Rzymi... | Losice
Istnieje takie zjawisko językowe jak ekwiwokacja - i myślę, że w tym przypadku "nasz" nie oznacza "należący do nas" tylko "pochodzący od nas (z Polski)" :) Nie trzeba wszędzie doszukiwać się grzechów Polaków czy katolików, serio ;)
Użytkownik: Alele 04.06.2021 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Istnieje takie zjawisko j... | LouriOpiekun BiblioNETki
Też tak pomyślałam...
Użytkownik: Losice 06.06.2021 01:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Istnieje takie zjawisko j... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ekwiwokacja jest błędem językowo-logicznym (chociaż nie jestem przekonany, że mamy z nim tutaj do czynienia) - ale jeśli nawet przyjmiemy, że tak jest, to błędów takich nie warto powtarzać i upowszechniać (szczególnie w biblioNetce) - bez żadnej aluzji do wrażliwości Polaków-katolików ... serio ;)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 06.06.2021 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ekwiwokacja jest błędem j... | Losice
Wybacz, ale zupełnie nie rozumiem Twojego komentarza - napisałem jasno, że wg mnie w Twojej wypowiedzi wystąpił błąd ekwiwokacji i napisałem na czym polega. Czy uważasz, że gdzieś w mojej wypowiedzi również ekwiwokacja się zdarzyła? Proszę, wskaż ją.
Użytkownik: Losice 06.06.2021 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Wybacz, ale zupełnie nie ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Twoje niezrozumienie mojego komentarza, wynika zapewne z faktu, że nie przeczytałeś czytatki, pod którą dyskutujemy. Jej autorka Alele, w pierwszym zdaniu napisała"
"Nasz polski papież powiedział kiedyś:"

I w tym stwierdzeniu występuje błąd ekwiwokacji - więc nie warto go rozpowszechniać - i tyle.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 06.06.2021 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Twoje niezrozumienie moje... | Losice
Nie istnieje fakt pt. "nie przeczytałeś notatki", ponieważ ją przeczytałem, proszę bez insynuacji.

Myślę, że po prostu nie rozumiesz, co oznacza ekwiwokacja. Samo stwierdzenie "nasz papież" ekwiwokacją nie jest - natomiast może ona wystąpić, jeżeli Allele użyła tego określenia w znaczeniu "nasz POCHODZĄCY z Polski", a Ty odczytujesz w INNYM znaczeniu słowo "nasz" jako "należący do nas jako własność, z której inni mają mniejsze prawo korzystać". I myślę, że podobnie oburzyło Cię użycie przez pielgrzyma stwierdzenia "to nasz, polski papież" (i podobnie opacznie zrozumieć to mógł ów Meksykanin) - po prostu "polski" może oznaczać "wywodzący się z Polski", jak i "należący do Polski" - a ekwiwokacja tkwi w tym, że argumentuje się coś, wywodząc wnioski z innego znaczenia, niż było w intencji używającego określenia "nasz polski papież". Przed błędem ekwiwokacji (jest to coś w rodzaju sofizmatu rozszerzenia, czyli popularnego chochoła, gdzie również wnioskowanie buduje się na wyimaginowanych przesłankach) można się uchronić, prosząc o doszczegółowienie, np.: "czy mówiąc >>nasz papież<< masz na myśli, że pochodzi z Polski, czy że inni poza Polakami nie mają do niego jakichś praw?".

Mam nadzieję, że jaśniej to wyłożyłem. Jeśli nie, polecam poszukać lepiej obrazujących przykładów ekwiwokacji na stronach dot. logiki formalnej i argumentacji :)
Użytkownik: Losice 06.06.2021 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie istnieje fakt pt. "ni... | LouriOpiekun BiblioNETki
Ekwiwokacją jest stwierdzenie "nasz polski papież" - a nie "nasz papież", nawet podążajac Twoim tokiem myślenia i zamieniając "nasz" na "nasz pochodzący z Polski", otrzymamy przetworzone stwierdzenie Alele "nasz pochodzący z Polski, polski papież" - jeśli jest ono według Ciebie poprawne - to trudno ....
Nic wiecej nie mam do dodania w tym temacie ...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.06.2021 08:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ekwiwokacją jest stwierdz... | Losice
A ja się obawiam, że po prostu wykazujesz złą wolę - co najwyżej można by to podciągnąć pod pleonazm. Może Alele się wypowie, skoro to jej czytatka?
Użytkownik: janmamut 06.06.2021 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nasz polski papież powi... | Alele
Faktycznie, jeśli nie rozumiesz, że "nasz papież" oznacza "papież nas, katolików", a "polski" precyzuje, że chodzi o Jana Pawła II, to lepiej nic nie dodawaj. Rozumiem, że może on nie być Twoim papieżem, ale przyznawanie się do wiary szczęśliwie nie jest w BiblioNETce zakazane.
Użytkownik: janmamut 06.06.2021 23:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Faktycznie, jeśli nie roz... | janmamut
Dlaczego to wylądowało jako odpowiedź do Autorki wątku, a nie do Łosic?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.06.2021 09:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego to wylądowało ja... | janmamut
Jeśli klikasz POD czytatką/komentarzami przycisk "Dodaj komentarz" w ramce - to dodaje w ten sposób. Aby zrobić odpowiedź, trzeba kliknąć "Odpowiedz" w ramce komentarza.
Użytkownik: ilia 08.06.2021 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego to wylądowało ja... | janmamut
Dlaczego "przekręciłeś" nazwę użytkownika Biblionetki? A może nie umiesz czytać ze zrozumieniem?
Użytkownik: janmamut 09.06.2021 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego "przekręciłeś" n... | ilia
Gdyby użytkownik nazywał się Anna, pisałbym prawdopodobnie "Anny". Tutaj sytuacja jest analogiczna.

Dodatku o czytaniu ze zrozumieniem z życzliwości nie skomentuję.
Użytkownik: ilia 09.06.2021 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdyby użytkownik nazywał ... | janmamut
Nie odpowiedziałeś na pytanie. Nie chodziło mi przecież o odmianę przez przypadki, tylko o przekręcenie nicka użytkownika Biblionetki.
Nie musisz być taki życzliwy w stosunku do mnie. Jeżeli nie umiesz poprawnie przeczytać nazwy użytkownika, to znaczy, że nie czytasz ze zrozumieniem. A może jednak czytasz ze zrozumieniem, a to była zamierzona złośliwość?
Użytkownik: Losice 07.06.2021 00:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Faktycznie, jeśli nie roz... | janmamut
Louri napisał, że "nasz" znaczy "nasz, pochodzący z Polski".
Ty napisałaś, że "nasz" znaczy "papież nas, katolików" ..... może ustalcie między sobą co to znaczy "nasz", albo zapytajcie Alele ..... a ja już rzeczywisci nic nie będę dodawał i przyjmę Waszą definicję polskiego słowa "nasz" ...
Użytkownik: Anna125 07.06.2021 00:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nasz polski papież powi... | Alele
Nie zaostrzajcie sporu, i tak jest przeogromny. Coś się zmienia i nie przez ludzi, lecz portale społecznościowe i zjawisko, którego nie do końca rozumiem, ledwie przesłanki.
Dzisiaj przeczytałam art. Dukaja w GW (którą część z Was odsądza od czci i wiary, ale niezłe myśli, przynajmniej ich część, którą podzielam).
srd dla wszystkich!
Użytkownik: Alele 07.06.2021 09:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Nasz polski papież powi... | Alele
Moi Drodzy
Bardzo przepraszam za to, że nieświadomie (a bardziej przez moje lenistwo i roztargnienie) doprowadziłam do tej dyskusji :(
Mój nick pojawia się w tym wątku już tyle razy, że postanowiłam się wytłumaczyć.
Do mojego czytatnika trafiają teksty wycięte z różnych blogów, czasami książek i artykułów i ten akurat pochodzi z jakiegoś portalu psychologicznego (autora tego fragmentu nie zapisałam)
Wszystkie moje dotychczasowe czytatki były prywatne, ta jako pierwsza niefortunnie wylądowała na forum publicznym.
Nie odniosę się do Waszej dyskusji, bo... za wysokie progi na moje nogi :), ale gdybym chciała umieścić tę notatkę na forum to raczej wprowadziłabym poprawki (nasz polski papież zamieniłby się w Jana Pawła II)
Pozdrawiam
Aleksandra
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.06.2021 09:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi Drodzy Bardzo przepr... | Alele
Myślę, że Twojej winy nie ma tu żadnej, ja się zżymam raczej na szukanie wszędy-owędy świadectw złego charakteru/myśli/słów/intencji/czynów/itd. Polaków (tzw. ojkofobia albo autorasizm), osobliwie Polaków wyznania katolickiego. I to nie w Twojej wypowiedzi owa ojkofobia wiedzie prym :)
Użytkownik: Alele 07.06.2021 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że Twojej winy nie... | LouriOpiekun BiblioNETki
Świetne podsumowanie, Louri. :)
Dzięki za przypomnienie terminu 'ojkofobia'. No cóż, takie dziwne czasy mamy.
Użytkownik: fugare 07.06.2021 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi Drodzy Bardzo przepr... | Alele
A ja nie widzę w tym niczego niestosownego. Oprócz tego "co", ważne jest przecież też "do kogo". Zwrot "Nasz polski papież" użyty w sformułowaniu skierowanym do Polaków podkreśla wspólnotę i to jest dla mnie zupełnie naturalne i niezależnie od religii. Gdyby nie tocząca się dyskusja, nie zwróciłabym na to uwagi. W Twojej czytatce skupiłam się na cytacie z Osiatyńskiego, bo bardzo się z nim identyfikuję :)
Użytkownik: Alele 07.06.2021 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie widzę w tym nicz... | fugare
Bo w tej czytatce właśnie cytat z Osiatyńskiego jest najważniejszy.
Ja się jeszcze z nim w pełni nie identyfikuję, ale pracuję nad tym (zapisałam ku pamięci).
Znalazłam jeszcze taki:
"To bardzo ważne, by siebie samego nie nastawiać na dzień czy na całe życie tak ambitnie, że niepowodzenie będzie nieuniknione. Jeśli człowiek chce za dużo osiągnąć, zaplanować, zrealizować, to jest stale z siebie niezadowolony. A może po to, by być z siebie zadowolonym, wystarczy robić rzeczy, które są potrzebne, godziwe, warte, dobre, bez wymagania od siebie więcej, niż można osiągnąć."
Użytkownik: fugare 08.06.2021 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo w tej czytatce właśnie... | Alele
To kwintesencja tego co traktuję jako życiowe motto, zapisałam je nawet na biblionetkowej stronie "Don’t worry about achieving. Don’t worry about perfection. Just be there each moment as best you can."
Ta "nasza" polska wersja bardzo dobrze się komponuje w całość z angielskim cytatem z Pemy Chodron.

Czasem lepiej się za bardzo nie "naprężać" :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 08.06.2021 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: To kwintesencja tego co t... | fugare
Uwaga z tym określeniem "nasza" ;)

Ja w kontekście takich rad życiowych bardzo polecam Pozostać przy zdrowych zmysłach: Jak nie stracić głowy w stresie współczesnego życia (Persaud Raj) , oto parę cytatów z tej książki samopomocowej:

"Pierwszym krokiem w kierunku zdrowej relacji jest zaniechanie ocen; nie oceniaj swojej wartości jako człowieka wyłącznie na podstawie umiejętności w jednej lub dwóch dziedzinach. Musisz zaakceptować siebie jako osobę, która po prostu istnieje i jakiekolwiek ogólne sądy negatywne są w odniesieniu do niej nielogiczne i bezużyteczne."

"(...) ludzie, których jakieś banalne zdarzenie, na przykład spóźnienie pociągu lub sprzeczka z partnerem, na całe dnie absorbuje i wprawia w zły humor, nie są w stanie prawidłowo funkcjonować. Kiepski nastrój obniża ich sprawność. Gdybyś mógł nauczyć się regulowania nastrojów, potrafiłbyś zapobiegać długotrwałemu zaleganiu negatywnych emocji lub obniżać ich punkty ekstremalne. Oczywiście nadal będziesz czasem nie w sosie lub przygnębiony, ale będzie to trwało raczej kilka godzin niż kilka dni. Najważniejsze zaś, że twoja reakcja emocjonalna na daną sytuację będzie bardziej odpowiednia."

"Program Czternastu Zasad Podstawowych opracowany przez psychologa Michaela Fordyce'a (...) Oto dwanaście z tych czternastu zasad: (a) bądź stale zajęty i aktywny, (b) spędzaj więcej czasu w towarzystwie, (c) znajdź sensowną pracę i bądź produktywny, (d) staraj się lepiej planować i organizować swe przedsięwzięcia, (e) obniż swe oczekiwania i aspiracje, (f) żyj dniem dzisiejszym, (g) pracuj nad swoją osobowością, (h) bądź otwarty i towarzyski, (i) bądź sobą, G) eliminuj negatywne uczucia i problemy, (k) utrzymuj bliskie związki z ludźmi, (l) przyznaj osobistemu szczęściu najwyższy priorytet. Poruszyłem wszystkie te sprawy w poprzednich rozdziałach. Ostatnie dwie zasady - (m) przestań się martwić, oraz (n) rozwijaj myślenie pozytywne — będą tematem kolejnego rozdziału."

"A więc kamieniem węgielnym zdrowia psychicznego jest zdolność do zmiany poglądów i gotowość przyjęcia nowego punktu widzenia na daną sytuację. Musisz zaakceptować podstawowe zasady oceny racjonalności argumentów i uznać, że nie jest rozsądnie trwać przy przekonaniach, które mają słabe oparcie w faktach, a właściwie nie mają go wcale. Na wielu ludziach brak dowodów nie robi większego wrażenia, po części dlatego, że tkwią już w kleszczach tak silnych emocji, iż racjonalna argumentacja wydaje się im zbyteczna."

Multum ich wypisałem tutaj: Uleczyć swoją psyche
Użytkownik: fugare 08.06.2021 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwaga z tym określeniem "... | LouriOpiekun BiblioNETki
"Zaniechanie ocen" - to nie jest łatwe, a może być kluczem do osiągnięcia spokoju, z drugiej strony jak tu osiągnąć równowagę pomiędzy zdrowym sposobem reagowania na siebie i innych a zagrożeniem osiągnięcia stanu abnegacji, który może być już niebezpieczny :)

Droga rzadziej wędrowana: Psychologia miłości, wartości tradycyjnych i rozwoju duchowego (Peck M. Scott (Peck Morgan Scott))
to może pozycją troszkę obok, ale też cenna i bardzo dobrze się czyta.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 08.06.2021 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zaniechanie ocen" - to ... | fugare
Peck wygląda interesująco, Persaud zresztą podkreśla:

"Choć sam formalnie nie jestem człowiekiem religijnym, uważam jednak, że jedną z przyczyn obecnego wzrostu liczby zaburzeń psychicznych, zwykle lekceważoną, jest malejąca rola religii w ludzkim życiu. Sądzę, że każde rozumne działanie w dziedzinie profilaktyki zdrowia psychicznego powinno brać pod uwagę wiarę religijną (która ma za sobą tysiąclecia rozwoju) jako spójny i skuteczny sposób łagodzenia cierpień i zapobiegania im. Niewierzący, którzy dziwią się, jak można wyznawać prawdy wiary pomimo braku jakichkolwiek naukowych dowodów, omijają, moim zdaniem, istotę sprawy. Wiara istnieje, ponieważ w doskonały sposób zaspokaja ważne ludzkie potrzeby. W chwilach stresu zapewnia taki komfort psychiczny, że częsta pomoc profesjonalnego psychologa staje się zbyteczna. W moim przekonaniu źródłem wiary nie są przekonywające dowody istnienia Boga; szerzy się ona, gdyż oferuje rozwiązanie ludzkich problemów, które w przeciwnym razie przyczyniłyby się do rozkładu zdrowia psychicznego."

I bierze religijność w obronę jako skuteczny środek utrzymania zdrowia psychicznego - zresztą, warto pamiętać o tym, jak wielu naukowców jest wierząca i jakoś nie jest to przeszkodą dla nich w utrzymaniu spójnego, naukowego spojrzenia na świat :)
Użytkownik: fugare 08.06.2021 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Peck wygląda interesująco... | LouriOpiekun BiblioNETki
Nadzieja na sensowność świata (Surdykowski Jerzy) to też mogłoby Cię zainteresować, chociaż muszę przyznać, że trochę męczę się z tą książką i jeszcze jej nie oceniłam, ale tylko z uwagi na zawiłość sformułować i duże nagromadzenie materiału. Autor bez wątpienia jest erudytą, ale jakoś trudno, przynajmniej mnie, dokonać syntezy tego co pisze. Przytoczone przez Ciebie stwierdzenie rozszerzyłabym, a może tylko podkreśliłabym, że niezależnie od wyznawanej religii, już samo posiadanie takiego "kompasu" dobrze wpływa na zdrowie psychiczne człowieka.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 08.06.2021 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nadzieja na sensowność św... | fugare
Na razie zaschowkowałem Droga rzadziej wędrowana: Psychologia miłości, wartości tradycyjnych i rozwoju duchowego (Peck M. Scott (Peck Morgan Scott)) :) A na półce jeszcze parę tego typu pozycji czeka. Może jakąś czytatkę z Surdykowskiego sporządzisz?
Użytkownik: fugare 09.06.2021 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Na razie zaschowkowałem D... | LouriOpiekun BiblioNETki
Postaram się podzielić wrażeniami w czytatce, ale towarzyszenie temu autorowi w jego rozmyślaniach, to nie jest dla mnie małe wyzwanie. Książka jest niezwykle ciekawa, tak jak jej autor, a ja troszkę nie dorastam do poziomu takiego dyskursu na płaszczyźnie filozoficzno-teologiczno-humanistycznej i co jakiś czas muszę się posiłkować poszukiwaniem wyjaśnienia poruszanych kwestii. Książkę mi podarowano, sama pewnie w pierwszym odruchu bym ją odłożyła, jako zbyt trudną.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: