Dodany: 31.05.2021 21:56|Autor: Asienkas

Biografia Złej Czarownicy z Zachodu


Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale Zła Czarownica z Zachodu jest jednym z zapomnianych, niedocenianych antagonistów. Czytając lub oglądając „Czarnoksiężnika z Krainy Oz” skupiamy się raczej na czwórce wędrowców i na morałach, jakie każdy z nich symbolizuje. Musiałam się odrobinę skupić, żeby przypomnieć sobie, że ktoś przeszkadzał im w podróży po żółtej drodze – zielona maszkara i zgraja latających małp.

Fabuła
Dawno, dawno temu w Manczkinlandii przychodzi na świat maleńka zielona Elfaba. Inteligentna, odważna, ale jednak odmieniec. Ta dziewczynka wyrośnie na przerażającą Czarownicę z Zachodu. Jak do tego dojdzie? Gregory Maguire puścił wodze fantazji i stworzył genezę tej postaci.

Biografia Złej Czarownicy z Zachodu
Gdyby Elfaba była postacią historyczną, mogłabym napisać, że „Wicked” to jej obszerna biografia. Autor pokusił się nie tylko o przedstawienie faktów z życia bohaterki, ale też o opisanie miejsca, postaci, wydarzeń, które ją ukształtowały. Przejęcie władzy w Oz przez Czarnoksiężnika to burzliwy moment dla tej krainy. Widzimy silne podziały na tle wiary, ale też rasową dyskryminację. Szczególnie Zwierzęta muszą walczyć o zachowanie swoich przywilejów. Osobie tak bystrej i mającej swoje zdanie, jak Elfaba, trudno nie odnieść się do tego, co się dzieje.

Magia kontra polityka
Kiedy sięgałam po „Wicked”, spodziewałam się powieści w baśniowym klimacie – dużo magii, niezwykłych stworzeń itp. Oz to oczywiście fantastyczna kraina, gdzie mieszają się różne dziwne ludy, jednak Gregory Maguire nie poświęca im aż tak dużo uwagi, abyśmy poznali je na wylot, a magia ustępuje miejsca polityce.

Czuć, że dla autora kontekst w jakim dorastała Elfaba, jest bardzo ważny, jednak nie jestem pewna, czy wystarczająco jasno opisał swoją wizję Oz. Akcja jest wartka i sprawnie napisana, jednak co jakiś czas trafiamy na fragmenty o charakterze politycznym bądź filozoficznym, nasączone trudnymi słowami i symbolami, które nie do końca rozumiałam, albo nie wiedziałam, do czego się odnoszą. Być może pasjonaci krainy Oz dostrzegą w tym więcej. Ja czytałam „Wicked” z perspektywy osoby, która zna historię Dorotki z kina familijnego i mogę powiedzieć, że to, co napisał Gregory Maguire, podobało mi się, jednak znalazły się tam szczegóły, które nie były dla mnie wystarczająco czytelne.

Podsumowanie
Sięgając po „Wicked”, musicie być przygotowani na to, że to książka o całkiem innym charakterze, niż „Czarnoksiężnik z Krainy Oz”. Jest to powieść o przemianach pewnej krainy i o zielonej dziewczynce, która nie pozostaje wobec nich obojętna, którą kolejne kopniaki od życia zmieniają w czarownicę.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 236
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: