Dodany: 13.04.2005 11:05|Autor: Morgana Wredzma

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Wody głębokie jak niebo
Brzezińska Anna (ur. 1971)

1 osoba poleca ten tekst.

"Wody głębokie jak niebo"


Drodzy Czytelnicy, jeśli macie choć trochę rozsądku i instynktu samozachowawczego – nie ważcie się sięgnąć po tę książkę! Jeśli ktoś już Wam ją podarował – odłóżcie na półkę, na pastwę kurzu. Pod żadnym pozorem nie otwierajcie! Wiadomo przecież, że rzeczy nie są jedynie tym, czym postrzegają je oczy, a podstęp może się czaić nawet w niewinnie wyglądającym przedmiocie.

Niewątpliwie słowa spisane na kartach „Wód głębokich jak niebo” to demoniczne podszepty, pewno też niejeden zły duch został zaklęty w stronach tego woluminu. Bo jak inaczej wyjaśnić przemyślność pułapki, którą Anna Brzezińska zastawiła na nieuważnego miłośnika literatury? Pułapki, w którą dałam się pochwycić i nie zdołałam wyswobodzić, nim nie dotarłam do ostatniej strony. Jeśli to nie sprawka demonów, to uzasadnienie mogę znaleźć tylko jedno. To doskonała książka.

Przyznam, że Anna Brzezińska nie należała do grona moich ulubionych twórców. Dwukrotnie nagradzaną "Zajdlem" autorkę, z wykształcenia mediewistkę, ceniłam tylko za gawędy o babci Jagódce, zebrane w „Opowieściach z Wilżyńskiej Doliny”. Debiutanckiej powieści, „Zbójeckiego gościńca”, co rzadko mi się zdarza, nie zdołałam skończyć. Również w wypadku „Żmijowej harfy” poddałam się po kilkudziesięciu stronach.

Wszystkie wspomniane publikacje łączyły quasi–średniowieczne realia. W „Wodach głębokich jak niebo” pisarka odeszła od tej konwencji. Wykreowany świat kojarzy się z renesansową Italią (nawet imiona bohaterów i poszczególne nazwy brzmią włosko). Podkreślam jednak – kojarzy, bo Półwysep to zdecydowanie oryginalne i autorskie uniwersum. Opisana kraina jest pięknym, a zarazem okrutnym miejscem, gdzie potężni magowie walczą o swoje władztwo, książęta snują kolejne intrygi, mnożą się bunty, a legendarni najeźdźcy nie chcą pozostać tylko legendarni. To świat przepysznych marmurowych miast, kopulastych pałaców, klasztorów, ale też dzikich i pełnych grozy pustkowi, zagubionych wiosek.

Magowie z Półwyspu nauczyli się przyzywać z dziewięciu sfer nieba demony, łączyć ich ducha z materią i wykorzystywać dla swoich potrzeb, a magia jest wiedzą - potężną, acz zgubną. Ale nie tylko wielcy i niezwykli, lecz też prości ludzie – kupcy, rybacy, tkaczki – goszczą na kartach powieści. Więcej nie zdradzę, by nie psuć czytelnikom przyjemności odkrywania tej jakże barwnej krainy.

„Wody głębokie jak niebo” to (podobnie jak zbiór o Babci Jagódce) kilka luźno związanych ze sobą opowieści. Każda w jakiś sposób modyfikuje poprzednie, tak jak zmieniają się przekazywane z ust do ust historie – zależnie od pokolenia i dziejów.

Celowo użyłam tu określenia "opowieści" – nie "opowiadania". Tekstom składającym się na książkę bliżej do baśni i legend bajarzy. Autorka snuje je pięknym, poetyckim językiem, nie stroniąc od smutku, melancholii czy okrucieństwa... jak to już w baśniach bywa. Czaruje słowem i obrazem, a na deser karmi kulturowymi nawiązaniami: miłośnicy greckiej mitologii, filozofii i gnozy odnajdą tu dobrze sobie znane motywy. To wszystko w połączeniu z kojarzącym się z renesansem tłem jest jak przyprawa o znajomym smaku, która zmieszana z pozostałymi składnikami czyni naszą potrawę bardziej wyszukaną.

Jeśli miałabym znaleźć jakieś odwołania dla tej prozy, najszybciej wskazałabym Guya Guvriela Kaya i... Hansa Christiana Andersena. „Wody...” łączą cechy twórczości obydwu wspomnianych przeze mnie pisarzy.

Dawno nie spotkałam się we współczesnej fantasy z równie sugestywnie wykreowanym światem. Autorce udało się osiągnąć wrażenie realności, czytałam „obrazami” i „odczuciami”. Mury miast były białe, wycie wiatrów przejmujące, słońce paliło, widziałam każdy detal opisywanych budowli. Nic nie można też zarzucić postaciom, są pełnokrwiste, żywe. Każda ma swoją historię, motywy i pobudki. Nie sposób rozstrzygać, kto jest dobry, a kto zły – nic nie jest czarno-białe czy jednowymiarowe. Opowieści poruszają – do łez. Trzeba zaznaczyć, że nie są proste w odbiorze, tak jak niełatwe są wybory i losy bohaterów. „W wodach...” nawet to, co piękne, potrafi być niszczące i bolesne, wolność zdaje się tylko iluzją, a synowie niekoniecznie uczą się na błędach ojców. Nie ma prostych, szczęśliwych zakończeń.

Trudno mi znaleźć słabe punkty tego zbioru. Wszystkie opowieści trzymają poziom, żadna nie jest, moim zdaniem, zbędna czy kiepsko poprowadzona. Wskażę może te, które zachwyciły mnie najbardziej – „Róże dla Sirocco” i „Zaćmienie serca”.

Również wydawca nie zawiódł, jako że zadbał o odpowiednią formę dla tej publikacji: dobrze dobrana jest okładka Stephanie Pui-Mun Law, klimatyczne ilustracje Moniki Rokickiej pogłębiają wrażenie baśniowości, nawet typografia jest specyficzna.

Co tu dłużej zachwalać, po prostu dajcie się zaczarować.

Joanna Kończak

[Wydawnictwo: Runa
Rok wydania: Warszawa 2005
Autor: Anna Brzezińska
Ilustracje: Monika Rokicka
Liczba stron: 368
Okładka: miękka]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13282
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: antecorda 15.04.2005 05:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Drodzy Czytelnicy, jeśli ... | Morgana Wredzma
Widziałem to wczoraj w empiku. Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco, więc pewnie sobie kupię i z ochotą przeczytam!
Użytkownik: Morgana Wredzma 15.04.2005 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałem to wczoraj w em... | antecorda
Cieszę się, że zachęciłam :-). Dobre fantasy to niemal unikat na obecnym rynku.
Użytkownik: antecorda 16.04.2005 06:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się, że zachęciłam... | Morgana Wredzma
Zgadzam się, ale rozszerzyłbym to - dobra książka to unikat na obecnym rynku.
Użytkownik: Morgana Wredzma 16.04.2005 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się, ale rozszerz... | antecorda
Pozostają wznowienia :-)
Użytkownik: jakozak 29.11.2005 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Drodzy Czytelnicy, jeśli ... | Morgana Wredzma
Przeczytałam. Nie zachwyciła mnie. Przedziwniona. A lubię dziwności. Postawiłam jej przecietną.
Użytkownik: vanilka 30.01.2007 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Drodzy Czytelnicy, jeśli ... | Morgana Wredzma
"Również wydawca nie zawiódł, jako że zadbał o odpowiednią formę dla tej publikacji: dobrze dobrana jest okładka Stephanie Pui-Mun Law, klimatyczne ilustracje Moniki Rokickiej pogłębiają wrażenie baśniowości, nawet typografia jest specyficzna."

O ile wiem, Brzezińska sama wydaje swoje książki, bo Runa jest w jej rękach :P. Taka mała dygresja, książki nie czytałam :).
Użytkownik: elTadziko 16.11.2007 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Drodzy Czytelnicy, jeśli ... | Morgana Wredzma
Wczoraj właśnie kupiłem tą książkę i po pierwszym zdaniu recenzji już się bałem, że wyrzuciłem pieniądze w błoto :P Całe szczęście, że jednak nie ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: