Dodany: 19.03.2021 17:37|Autor: Rbit
Średniowiecze odkłamane
Podobno dobrego naukowca poznajemy po tym, że jest w stanie wyjaśnić sześciolatkowi, czym się zajmuje. Aforyzm dotyczyć miał fizyków, ale przed podobnie trudnym, a może nawet trudniejszym zadaniem stają i humaniści.
Maja Iwaszkiewicz jest mediewistką i historykiem sztuki. Oraz miłośniczką zwierząt. Swoimi pasjami chce i potrafi się dzielić. Wydana ostatnio
Świnia na sądzie ostatecznym (
Iwaszkiewicz Maja)
ma odkłamać średniowiecze jako „ciemną” epokę, w której zamarła nauka, a zwierzęta traktowano gorzej niż w innych czasach i udowodnić, że było wręcz przeciwnie.
Autorka swego czasu była edukatorem historycznym w Muzeum w Wilanowie. Dlatego jej styl momentami może wydawać się nazbyt infantylny, a przekazywana wiedza zbyt powierzchowna. Ucieka jednak przed niebezpieczeństwem zbytniego upraszczania i rzucaniem ciekawostkami wyłącznie dla rozrywki. Niestety, bywa to prawdziwą plagą ostatnich czasów, czego przykładem jest m.in. seria „Historia bez cenzury”.
Książka ma przemyślaną strukturę. W kolejnych rozdziałach poznajemy symbolikę zwierząt w średniowieczu oraz zapomnianych średniowiecznych zoologów, którym nieobca była metoda naukowa, w tym eksperymenty. Osobny rozdział poświęcono zwierzętom fantastycznym – skąd się wzięły na kartach średniowiecznych ksiąg i czemu służyły. Ciekawe są również rozdziały o menażeriach (zoo), stosunku ludzi do zwierząt, a nawet osobowości prawnej i udziału zwierząt w średniowiecznych procesach (z pełnią praw i obrońcami z urzędu).
Niewątpliwą zaletą książki są kolorowe ilustracje fauny występującej w średniowiecznej sztuce – rzeźbach, obrazach, a w szczególności na mapach i marginaliach ksiąg.
Książka jest idealna dla młodszych nastolatków ( 12-15 lat), ale powinna zadowolić i starszego czytelnika.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.