Dodany: 28.02.2021 15:55|Autor: Marioosh

Zaskakująco dobrze - jak na Chase'a


Do dziewięciu razy sztuka – po ośmiu złych albo bardzo złych książkach Jamesa Hadleya Chase'a wpadła mi w ręce jego powieść, która przez dwudziestu czytelników BiblioNETki została oceniona najwyżej spośród wszystkich powieści tego autora, bo aż na 4,78. Osobiście nie uważam, żeby zasługiwała na ocenę między „więcej niż dobra” a „bardzo dobra”, moim zdaniem jest po prostu najmniej zła, ale uważam, że najbardziej charakteryzuje tego pisarza.

Treść jest dość standardowa: Harry Barber, były dziennikarz, wychodzi z więzienia po trzech i pół roku; przebywał tam, gdyż był niewygodny dla skorumpowanych władz Palm City, nie przyjął łapówki i wrobiono go w zabicie policjanta. Sfrustrowany trudnościami w znalezieniu pracy i byciem na utrzymaniu żony, decyduje się na kradzież pieniędzy z torebki pozostawionej w telefonicznej kabinie – sęk tylko w tym, że zostaje na tej kradzieży przyłapany przez właścicielkę torebki, Rheę Malroux, żonę milionera Felixa Malroux, króla cynku i miedzi i jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Kobieta proponuje Barberowi szybki zarobek – fikcyjne porwanie jej pasierbicy, dzięki któremu wzbogaci się on o pięćdziesiąt tysięcy dolarów. Zdesperowany Barber przyjmuje ofertę, ale widząc lekkomyślność i naiwność pani Malroux postanawia sam zaplanować „porwanie” – misterna intryga od początku się jednak nie układa, a sprawę dodatkowo komplikuje zagadkowa śmierć pasierbicy.

Oryginalny tytuł tej książki można przetłumaczyć jako „Po prostu kolejny frajer” – Harry Barber jest właśnie takim frajerem, co jest o tyle dziwne, że trzy i pół roku wcześniej pokazał, że jest człowiekiem z zasadami; tutaj zaś nie dość, że daje się namówić na przestępstwo zagrożone karą śmierci, to na dodatek, znajdując zwłoki pasierbicy pani Malroux, postanawia ukryć je w starej kopalni. Chase początkowo pokazuje Barbera dość pozytywnie, ale z czasem robi z niego rozdygotanego poczciwca, który co chwilę truchleje, traci oddech i mowę, blednie i któremu pocą się dłonie. A może właśnie chodziło o to, żeby pokazać, co desperacja może zrobić z dość uczciwym człowiekiem? Z drugiej strony mamy Rheę Malroux i jej pasierbicę, kobiety zimne, cyniczne i wyrachowane, ale jednocześnie wręcz rozpaczliwie naiwne albo taką naiwność grające. Sama intryga jest typowa dla Chase'a: prosta, nieskomplikowana i nie nadwyrężająca pracy mózgu; finał jest równie schematyczny i wręcz oczywisty. Warto więc czytać tę książkę? Można ją w jeden wieczór przekartkować, ale przymusu nie ma; jej dopełnieniem jest nakręcony na jej podstawie film „Palmetto” z 1998 roku – dość nisko oceniany, głównie za scenariuszowe absurdy, ale z ciekawą obsadą.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 235
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: