Dodany: 24.02.2021 21:35|Autor: Asienkas

Świat wymknął się spod konroli


Zombie to taki motyw, który nie odchodzi do lamusa. Wykorzystują go pisarze fantasy, którzy zahaczają w swoich opowieściach o świat nieumarłych, oraz twórcy współczesnego post-apo. Powieść "Pokolenie Z" Oskara Fuchsa zalicza się do tego drugiego nurtu. Nadciąga fala żywych trupów.

Fabuła
Ludzi atakuje nowy wirus i przemienia ich w... zombie. Ziemię ogarnia chaos, a społeczeństwo musi nauczyć się, jak bronić się przed nieumarłymi i jak radzić sobie w świecie bez zasad. Czy w ludziach obudzi się poczucie wspólnoty, a może zwycięży egoizm i chęć przetrwania za wszelka cenę?

"(…) i pamiętaj, świat nie jest już taki sam. To wymknęło się nam spod kontroli"[1].

"Pokolenie Z" to powieść dynamiczna. Na początku książki pojawia się kilka postaci, która są centrami akcji. Wokół nich formują się grupki ocalałych, oni muszą podejmować kluczowe dla fabuły decyzje. Ich ocena będzie decydować o życiu i śmierci. Nie ma miejsca na błąd.

Oskar Fuchs starał się pokazać paletę zachowań w ekstremalnej sytuacji. Wyszło to całkiem ciekawie, bo mamy do czynienia z osobnikami pozornie zdegenerowanymi, którzy posiadają ludzkie odruchy, świetnie wyszkolonymi, którzy próbują wykorzystać swoje umiejętności w nowej sytuacji, tymi, którzy potrafią poświęcić się dla grupy, a także kompletnymi szaleńcami, z których wychodzi natura psychopaty.

Jak możecie się domyślić, postaci jest sporo, zarówno męskich jak i żeńskich, przy czym zostały nieźle wykreowane, bo się nie pogubiłam. Fakt, że kiedy akcja szybko zmieniała tło, potrzebowałam chwili, żeby sobie przypomnieć, czy to ten co zagryźli mu żonę, czy może ten, co jest żołnierzem, ale kontekst zawsze naprowadził mnie na odpowiednie tory.

Styl powieści
Mój mąż jest fanem filmów akcji o postapokaliptycznym charakterze, dlatego, chcąc nie chcąc, produkcji o zombiakach trochę obejrzałam. Właśnie z taką, amerykańską sensacyjno-postapokaliptyczną produkcją skojarzyło mi się "Pokolenie Z". Książkę charakteryzują takie elementy, jak dynamiczna akcja, strzelanki, specjalni agenci i... cycki. Oczami wyobraźni widzę jak przez miasto przemykają Jason Statham, Dwayne Johnson czy Channing Tatum i rozwalają kolejne monstra.

Oskar Fuchs posłuchał chyba rady, że seks się sprzedaje, bo w "Pokoleniu Z" ciągle ktoś kogoś obcina, zapomina nałożyć bielizny czy też musi odstresować się przy osobniku przeciwnej płci albo i kilku. Przyznam się, że trochę śmieszą mnie takie sceny (a raczej ich nagromadzenie), aczkolwiek, wracając do skojarzeń kinowych, taka Scarlett Johansson, szepcząca, że w ostatnich minutach życia chciałaby poczuć mężczyznę, działa na wyobraźnię.

Podsumowanie
Komu poleciłabym "Pokolenie Z"? Mojemu mężowi, gdyby lubił czytać. Trochę się śmieję, ale faktem jest, że ta książka może spodobać się miłośnikom akcji. Zalatuje mi trochę serialem "The Walking Dead", za którym osobiście nie przepadam, ale patrząc na ilość sezonów, przypuszczam, że jestem w mniejszości. Suma summarum niezły debiut i niezła książka o zombie.

[1] Oskar Fuchs, "Pokolenie Z", wyd. HMN, 2020, s. 85.

[Recenzja była publikowana na blogu oraz innych portalach czytelniczych]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 190
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: